@Zireael Co takiego ME 1 ma dobrze zrobione według ciebie ze dales 10/10.
O, stary. Pamiętam jak pewnego razu przyszedł do mnie kuzyn i przyniósł tą grę.
Kiedy sobie zainstalowałem i odpaliłem to cudo. Byłem zadowolony, że miałem okazję zagrać w kosmiczną grę. Początkowo miałem zamiar pozwiedzać planety i poznawać nowe pozaziemskie rasy. Nie spodziewałem się tak porywającej historii Sheparda, która na długo pozostała w mojej pamięci.
Początek był niesamowity, zobaczyliśmy szokujące nagranie, gdzie zaczęło pojawiać się pewne zagrożenie. Dowiedziałem się, że jestem komandorem i będę dowodził statkiem kosmicznym. Wtedy, zaczynało mi się to coraz bardziej podobać, poznałem swoją załogę na statku. Te postacie były tak wyraziste, że po ukończeniu pierwszej części, dokładnie ich zapamiętałem. Często zabierałem Wrex'a, jego charakter był wręcz wredny, ale był zadziornym bykiem i nieraz podobało mi się jak od czasu do czasu wypowiadał te swoje bluzgi xD. Oczywiście brałem też ze sobą Liarę, była przecież świetną biotyczką.
Oprócz tego wszystkiego, byłem zafascynowany w tamtych czasach, nagłym zwrotem akcji, przerywnikami filmowymi, świetny był też dubbing, chociaż angielski jest raczej lepszy, ale mi to nie przeszkadzało. Zadania poboczne może nie były rewelacyjne i tak rozbudowane jak np. w Wiedźminie. Ale było coś, czego brakowało w późniejszych częściach ME, a mianowicie pojazdu MAKO, gdzie za pomocą nim zwiedzałem różne planety. Mogło to po pewnym czasie zrobić się monotonne, ale mi akurat sprawiało to radość. Pamiętam jak wylądowałem na księżycu i widziałem stamtąd błękitną ziemię, wiecie jak się czułem? Jakbym naprawdę tam był, czułem się jak w raju xD.
To teraz przejdźmy do kwestii dialogów, jest to bardzo lubiany temat Mac Duna. Powiem tak, dialogi były super, nie mam żadnych uwag, wszystko było logicznie i bardzo zwięźle wypowiadane. Nie było żadnych pierdół, żadnych bezsensownych historyjek czy błahych spraw. Dialogi nie były sztuczne, ale były prawie żywe (no bo żywe to są na filmach xD) i zawierały w sobie emocje. Decyzje przez nas podejmowane mają rzeczywiście istotny wpływ na dalszą historię i kształtują losy naszych postaci. Np. Anderson został Radnym, jeśli mieliśmy rozwinięty urok i 100% idealisty, można było obejść się bez walki z Sarenem. O głównym wątku nie będę się wypowiadał za dużo, powiem krótko: Była na tyle świetna, że nie mogłem oderwać się od krzesła.

Zalety:
- niesamowita i wciągająca fabuła
- zwiedzanie różnych planet
- podróżowanie pojazdem mako
- nagłe i niespodziewane zwroty akcji
- dubbing
- wyraziste i niezapomniane postacie
- ważne podejmowane decyzje, mają istotne znaczenie
- klimat kosmosu
- miła i przyjemna walka
- przepiękna cytadela
- możliwość wybrania trudniejszego poziomu, (osobiście zdołałem przejść na twardzielu)
- sentyment
Wady
- zadania poboczne, niektóre były proste i przeciętne
- małe bugi, które raczej nie przeszkadzają w grze
(Z uwagi na liczne plusy, które zakrywają te mankamenty, uznałem ją za grę idealną, mimo iż trafiały się też małe bugi. (No ale, która gra ich nie ma?)