A puste butelki sprzedaje połowa handlarzy, np. Baltram.
Oh, faktycznie handlarze mają- o nich akurat nie pomyślałem

dzięki za pomoc!
Mapy nie znalazłem, ale już teraz tomi nie potrzebne, jakoś mapa zrobiła się w mojej głowie przy tylu okrążeniach po niej

ale na samym początku chodziłem koło skał bo chciałem "okrążyć górę" i pomyślałem sobie "skoro po 2 godzinach obrążyłem górę to co będzie jak oddalę się od niej" ale po jakimś czasie zrozumiałem że "góra" to tak naprawdę granice świata, a wszystko co jest znajduje się w jej środku

potem już łatwo ułożyłem w głowie domyślnie mniej więcej gdzie co jest bez zbędnego długiego szukania, jednak póki nie miałem akrabatyki i wytyrzymałości (w dzień) bieganie było cholernie długie po niej
Post połączony: 2019-10-11, 12:01
@paulpolska Faktycznie handlarze mają butelczeki

Teraz jak już znam tę mapę, jej zadania spoko

ale kiedy wszedłem pierwszy raz nie wiedziałem nic, szedłem na oślep zabijając wszystko co się da. Ale chociaż dobrze kombinowałem jak się okazuje:P
Jeżeli chce Ci się czytać to w moim wypadku eksploracja tej mapy wyglądała tak:
Najpierw zrobiłem "okrążenie w okół góry" (dopiero po czasie zrozumiałem że ta "góra" to tak naprawdę granice mapy i te skały otaczają całą mapę a wszystko jej w jej środku

), idąc w wzdłuż skał wybijałem wszystko co żyło, plądrowałem co mogłem, odwiedziałem te jaskinie plądrując wszystko, jak się okazało było potrzebne później. w miejscu gdzie było berło zagadałem z posągiem, że czegoś tu brakuje (to była niewiadoma) ale goniłem dalej po mapie, znalazłem potem miejsce z 4 posągami "w zamieci" po tym jak uruchomiłem 1 z 4 (i tyle minibossów pająków zabiłem) dodałem 2 do dwóch, że to one są celem i miejsca które strzegą, po wyczyszczeniu wszystkiego wróciłem, i pogadałem z 4 posągami "w zamieci", otworzyła się obok piramida, wybiłem wszystko wziałem co było do wzięcia i goniałem dalej po mapie wybijając wszystko co trzeba, tutaj sporo czasu straciłem i przy okazji wybijając wszystko do nogi zrozumiałem że miejsce z którego wychodze nie jest górą, a skałami które OTACZAJĄ mapę, wtedy zaczynałem w głowie miej więcej kodować gdzie co jest instynktownie. Ale goniłem po mapie bez celu tak naprawdę bo nie wiedziałem co dalej i nie miałem elementu zaczepienia, mijałem dziurę kilka razy ale były tak duże przepaście że wiedziałem że nie doskoczę by wrócić, dlaetego długo tam nie wchodziłem bo nie wiedziałem jak wrócić

Tutaj też goniłem po mapie bez celu napotykając czasami jakieś potworki, aż w końcu zapisałem grę tak by nie ruszyć tego sejwa z przed zejścia na dół (i móc wrócić jak coś). Zszedłem na dół i tutaj okazało się że była długa i ciakawa część mapy, w zasadzie najlepsze miejsce, zagadki itd (lubię).
Wykminiłem wszystko co miałem, zdobyłem wszystko co mogłem, czary mary, teleport i wróciłem na pustynię, potem zauważyłem, że pojawiły się obiekty których wcześniej świecie przekonany nie widziałem (drzewa, wieża, miejsca z bossami wraz z bossami czy kręgi ze straznikami), więc zaś goniłem po mapie zabijając wszystko, najpierw strażników (szybko dodałem dwa do dwóch, z pierścieniem i młotem).
Potem jak skończyły się bossy wróciłem do dużej piramidy gdzie nie mogłem tknąć tych pająków (myślałem wtedy, że to nie tej etap gry), wróciłem dalej nie zadawałem obrażeń- ucieczka przed boss-pająkiem, wcześniej myślałem że był tylko 1, uciekając trafiłem na drugiego:D oraz szkieleta z naprzeciwka, wtedy dostrzegłem na przeciwko piramidy kolumnę, szybko na nią wskoczyłem. Z kuszy chciałem ubić szkieleta, ale podszedł pająk i widziałem że z kuszy mogę ich zabić, to też zrobiłem. Otworzyła się piramida. wszedłem wyczyściłem, powspinałem się, poczytałem posągi i pojaiwły się zagadki i notatki z zapytaniem magów wody. Zapytałem. Wiadomą stały się kapliczki ktre gdzieś tam po drodze mijałem z miejscami do wsadzania czegoś- strzał w dziesiątkę. potem rpzypomniałem sobie zagadkę w porą czasu i jakimś bossem, przypomniałem sobie golema któremu nic nie robiłem, wróciłem, przekimałem się w spiworze i bingo, zabiłem. Potem została tylko ostatnia zagadka czyli jak i czym napełnić wodę i z tym miałem problem. Goniłem bez celu, poczytałem solucję, dowiedziałem się coś o konieczności posiadania butelek, jakimś mechanizmie do studni, pomyślałem "aha, to na bank znajdę", ale czytając podpowiedź
@Jao wróciłem z butelkami, okazało się że bez mechanizmu (lub wcześniej go znalazłem przypadkiem) napełniłem buteleczki, pogoniłem po kapliczkach- bingo, piramida. Teraz zostało mi Drzewo Życia. Xardas. Po zagadaniu z nim chwyciłem się za głowę, bo mówił coś o "jagodach trolla, o kaktusie" na co ja "fajnie ku*wa, gdzie ja to znajdę" ale od razu miałem dialog "mam potrzebne składniki" więc gdzieś tego całego kaktusa przy maszerowaniu spotkałem, ni hu hu nie wiem gdzie

Potem próbowałem wsadzić do drzewa, zjadać (wczytywać:D) i idąc do piramidy trafiłem przypadkiem na kapliczkę w drzewem życia i misę, już było jasne

Przeszukałem piramidę, wziałem wszystko i tyle.
Tak wyglądało to w moim wypadku, straciłem masę czasu na tej mapie, ale dobrze się bawiłem i fajnie rozwiązywało mi się zagadki

Myślę, że jak na nieznaną, instynktowną grę poszło fajnie

choć czasochłonnie
Post połączony: 2019-10-11, 12:02
O w du*ę, ale opowiadanie wyszło