Chciałbym przypomnieć ludziom, że w grach z otwartym światem wbrew pozorom fabuła dalej gra pierwsze skrzypce. Przyjrzyjmy się Skyrimowi. Wyobrażacie sobie walkę z wampirami bez wampirzego wątku, bez konkretnej przyczyny ? Musi istnieć przyczyna, dla której przykładowo idziemy do jakiegoś zamku i jest to fabuła. Fabuła w skyrim jest prosta, lekka, niezbyt rozbudowana, ale wciąga. Ja robiłem questy z wampirzego wątku dla fabuły, i z tego powodu poznałem świat Skyrim. Werdykt jasny, Sandboksy żyją fabułą. Oczywiście do gildii złodziei zapisałem się z powodu ich historii i ich fabuły, a nie z powodu zbroi.
Shadow of Mordor, Tizgar twierdzi, że fabuła jest mało ważna, ale weźmy sprowadźmy grafikę w tej grze na niski poziom, lub coś innego. Gra dalej będzie grywalna. Teraz usuńmy z gry fabułę, nikt nie tknie tej gry, bo bez fabuły nie ma sensu grania, bo po co ? Fabuła popycha gracza do działania w świecie i zawsze jest najważniejsza. Jest przyczyną wykonywania wszystkich czynności przez gracza. Po co ulepszamy ekwipunek ? By zrobić questa z fabuły, bo musimy pokonać jakiegoś przeciwnika. Fabuła Shadow of Mordor, to nie majstersztyk, ale swoje zadanie wykonuje, wciąga do tego świata i nadaje cel graczu.
Tizgar z tego co wiem fabuła i klimat uratowały gothica. Świat gry jest jak scena w teatrze, dekoracje i efekty specjalne są miłe dla oka, ale liczy się fabuła. Scena jest po to by przedstawić historię i fabułę, a nie by oglądać efekty specjalne. Nie można uznać wyższości sceny nad samym spektaklem. Przedstawienie, w którym scena góruje nad spektaklem to złe przedstawienie.