Przez te 7 lvli jedyne co mogłem zabić to ścierwojady, szczury, kretoszczury i chrząszcze. Kiedy zostałem magiem, zabieram się za regularny exp. Założenia tego buildu są takie:
- nie inwestujemy PN w atrybuty: siły, zręki, many, hp
- inwestujemy w wszelkie umiejętności dające inteligencję
- Omijamy prawie wszystkie mobki do momentu zostania magiem i członkiem myśliwych (trofea)
- nie kupujemy piki bojowej od Canthara ani amuletu zręczności
- Dążymy do tego żeby przetrwać pułapki: trzeba wykonać misję Gallahada i nauczyć się runy zniszczenie ożywieńca
- Opierdalamy klasztor z kosztowności - kradniemy klucz Goraxa, kradniemy klucz Parlana (wystarcza 30 zręki - mi za pierwszym razem się udało)
- Żeby nabić 30 zręki trzeba mieć pierścień złodzieja +15, i coś dodające jeszcze 5pkt.
Wojownikiem nie grałem jeszcze to się nie wypowiem.