Primo, takie porównywania pomiędzy Gruzją i Armenią to pusta demagogia.
Jaka znowu demagogia?
Oba te kraje były w ZSRR, a po transformacji lat 90 startowały z podobnie tragicznego pułapu (Gruzja z lepszego, bo to ojczyzna Stalina - szło tam więcej pieniędzy i inwestycji). I gdzie jest dzisiaj Gruzja, a gdzie Armenia? Sam jesteś tutaj jedną wielką demagogią.
Czemu były prezydent - Saakaszwili, optujący za parasolem USA został przez własny naród praktycznie z Gruzji wygnany?
Poza tym, słyszałeś o czymś takim jak rzeź Ormian? Wydarzenie w którym Turcy wymordowali więcej Ormian, niż Niemcy Żydów w czasie holocaustu? Dopiero co świętowaliśmy setną rocznice tego wydarzenia. Wymordowanie 1,5 miliona obywateli Armenii, w tym inteligencji nie przyłożyło się na rozkład kraju, oni politycznie pokierowali swoim losem po prostu wzorcowo - umieli to zrobić i wymordowanie lwiej części społeczeństwa wcale im w tym nie przeszkodziło.
Bzdury i tyle. Skąd ta pewność że ci dotychczas niechodzący tym razem przyjdą? Trump to celebryta taki sam jak Kukiz. Już to przerabialiśmy w Polsce. O Trumpie głośno gadają dzieciaki w internetach, realne poparcie ma słabe. Nawet jeśli uda mu się wygrać w wyborach republikańskich, nie ma szans wygrać z demokratką.
Bzdury i tyle. Pewność jest stąd że CNN podawał wykresy 'Trump supporters' - ogólnie popracie ankietowe/społeczne, oraz 'supporters in republican electoral' - gdzie Trump miał ledwo ponad 30%, a resztę głównie Cruz i Rubio (który już się wycofał). Inny doskonały przykład to prawybory republikańskie (w których jak jeszcze przed chwilą twierdziłeś skończono głosowanie, i Trump przegrał nawet z Johnem Kasichiem LOL), w każdym razie ilość zwycięskich stanów dla Cruza potwierdza stopień niechęci elektoratu republikańskiego do DT. Najlepszym przykładem będzie dopiero moment po nominacji republikańskiej, i ankiety oraz badania poparcia Trump versus Clinton jakie pojawią się wtedy.
Kukiz którego tu próbujesz ośmieszyć jako zły przykład to też przykład gościa który przyciągnął, może nie duży - ale elektorat dotychczas niegłosujący.
Poza tym jestem już zmęczony pierdoleniem typu "Nato nas nie obroni" tylko dlatego że 70 lat temu na premiera GB wybrali tchórza, a we Francji rząd oddał władzę na czas wojny faszyście złudzonemu że Hitler będzie go traktował jak równego sobie.
W Korei nikogo nie obronili, w Wietnamie nie wyrzucali w błoto masy pieniędzy i żyć. Izraelu ani Japonii nie karmią ogromną ilością hajsu.
Jeszcze wcześniej, w 1920 magicznie sami odparliśmy czerwonych wcale bez ogromnej pomocy od państw zachodnich. Nic dziwnego że nazywają to "cud nad Wisłą" , nigdy na moment się nie zająkną że błagaliśmy o pomoc na kolanach i tę pomoc dostaliśmy.
Jeden strzał na granicy i od razu latały by nam nad głowami jesli nie ICBMy, to Warthogi i Apache.
LOL. Chcesz wiedzieć kogo nie obronili do spółki z Wielką Brytanią, dając wcześniej ułudne gwarancje bezpieczeństwa i ochrony?
Wietnam który tu wspomniałeś, a także Laos i Kambodża (których już NIE wspomniałeś), zostały zostawione samym sobie, a Amerykanie w panice ewakuowali się stamtąd biorąc na helikoptery kogo popadnie. Mało tego, to twoje 'przelewanie krwi' o którym mówisz polegało na masowym oraniu wszystkiego napalmem. To jest to twoje przelewanie krwi?
http://a.abcnews.go.com/images/International/AP_Napalm_Girl_Saigon1_MEM_151026_4x3_992.jpgW ciągu roku na malutki Wietnam spadło więcej bomb niż na całą III Rzeszę i Japonię. Ta sama patologia odchodzi w państwie islamskim - zbombardowanie X celów, to rykoszetowa śmierć X cywilów, których rodziny natychmiast są gotowe do fanatycznej walki z USA (a w wypadku Nam z Południowym Wietnamem). Pieprzyć taką 'pomoc'.
Kuba i lądowanie w Zatoce Świń, Powstanie na Węgrzech (cały zachód, i bynajmniej nie tylko węgierska część radia 'Wolna Europa' zachęcała do rewolty przeciwko ZSRR), Chiny i podłe porzucenie Czang Kaj-szeka, Iran obalenie pupilka USA-prezydenta Szacha i aresztowanie pracowników ambasady na ponad rok, Irak który ma stale rotacyjnie stacjonujące amerykańskie oddziały pomocnicze trzęsie się w posadach, i gdyby nie pomoc IRANU, a nie USA to już dawno zniknąłby na rzecz Daesh.
Co do tego polskiego przykładu - Adanos już wszystko wyjaśnił. Jak to pogardliwie piszesz nasi przedstawiciele stękali i płakali za granicą na dwóch łapkach, ale suma sumarum - obroniliśmy się SAMI.
Nikt tu nie mówi dobry człowieku o 'incydentach na granicy', gdzie coś tam wybuchnie - wtedy to oczywiste że Amerykanie będą prężyć muskuły i latać F16. Mówimy o tym czym straszy nas telewizja, PO i PiS - czyli INWAZJI Rosji na Polskę, według obliczeń - które to trwałoby kilka godzin.