Izba 56256 147

O temacie

Autor Lavius

Zaczęty 20.01.2008 roku

Wyświetleń 56256

Odpowiedzi 147

Vierzba

Vierzba

Użytkownicy
Seba
posty590
Propsy1408
Profesjabrak
  • Użytkownicy
  • Seba

Vierzba

Izba
#40 2008-02-01, 23:42(Ostatnia zmiana: 2008-02-01, 23:45)
Otoczyli go, wszyscy trzej. Jeden z nich dzierżył topór, drugi miecz, a trzeci próbował zakraść się za niego z kozikiem.
  -Czego ode mnie chcecie, psie syny? - zapytał.
  -Wyznajesz  wiarę w świętego Masturbiusza? - odpowiedział pytaniem ten z mieczem.
  -Prędzej pies naszcza mi na czoło niż dam się ochrzcić przez tego półboga! - krzyknął próbując udać, że nie widzi cichego z nożem podchodzącego do niego od tyłu.
  -Giń ścierwo! - krzyknął jeden z nich, władający toporem. Próbował zadać mu cios, ale jego cel wykonał piruet wyciągając przy tym dwa miecze zza pazuchy i zadał cios mierząc w kręgi szyjne. Wolna od ciała głowa uderzyła zabójcę z nożem oszołamiając go, chwila jego nieuwagi wystarczyła,aby oberwał drugim mieczem w plecy. Przebił go na wylot, uwalniając ze środka ciała flaki. Trzeci stał jak osłupiały. Nie mógł się ruszyć, ale chciał uciekać. Było za późno.
  -To nie miecz cię zabija - powiedział człowiek z dwoma mieczami rzucając jednym z nich w wyznawcę Masturbiusza przebijając tym samym jego pierś na wylot - to rany zadane nim w walce.
"Cholerne patrole milicji Masturbiusza" - pomyślał Rajmund Dwie Wierzby po skończonej walce - "Trzeba się ich pozbyć razem z ich przywódcą. Może w tej tawernie znajdę kogoś do pomocy?"
 

V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.
Erifbar i Hiena idziemy zaraz jak tylko będziecie gotowi. Ja jeszcze sobie łyknę, bo gdy pije lepiej biję.
 

Vierzba

Vierzba

Użytkownicy
Seba
posty590
Propsy1408
Profesjabrak
  • Użytkownicy
  • Seba
-Karczmarzu, ile będzie za nich gorzałki? - rzekł do barmana Rajmund kładąc na ladzie trzy głowy złych sług Masturbiusza.
-Chłopie, pohamuj trochę w znoszeniu mi dowodów zmniejszenia liczebności jego wojsk... Jeszcze chwila, a Masturbiusz dowie się o mojej działalności i zamkną mi lokal...
-Przelicz mi ich na wódki "Cieniostwór"? - odpowiedział Rajmund. Wielu mówiło o nim "rycerz bez zbroi". Nikt nie wiedział dlaczego miast pancerza nosił poszarpaną szatę z kapturem, był przecież szlachetnie urodzonym wojakiem.
-Oj, boziu - klął właściciel karczmy - trzy czerepy po 100 orenów, wódki po 50 orenów... To będzie 6 gorzałek szlachetnej marki "Cieniostwór".
-Wezmę na wynos - rzekł rycerz.
-Przy okazji, zajrzyj do stolika numer 7, kilka kozaków tam siedzących planuje napad na jeden z obozów Masturbiusza - poradził karczmarz chrząkając znacznie i wyciągając przed siebie dłoń, na której wylądowało 10 orenów.
-Dzięki za cynk, może do nich zajrzę. Z daleka nie wyglądają na dobrych wojowników... - oceniał Rajmund odkorkowując pierwsze naczynie wypełnione odurzającym napojem.
 

bROXmor

bROXmor

Użytkownicy
Bo jest gazowana.
posty179
Propsy12
  • Użytkownicy
  • Bo jest gazowana.

bROXmor

Izba
#43 2008-02-03, 21:50(Ostatnia zmiana: 2008-06-27, 16:01)
- Cześć, chłopcy! - zawołał pijany właściciel burdelu, staczając się ze schodów.
- Coś się kroi! - zatarł ręce z uciechy brodacz, schodząc w ślad za nim - Wyprawa na potwora? Może potrzebny wam najemnik lub wiedźmin?
- Chcą zaatakować obóz Masturbiusza - rzekł karczmarz zza wypolerowanego szynku.
- Mast... Masturbiusza? - właściciel burdelu zbladł.
W sumie, jak dotąd nikt nie wiedział, co zrobili mu służalcy wrednego półboga, gdy wyszedł przed tawernę.

- Tak!!! - zawołał ochoczo jakiś paniczyk w troskliwie wypolerowanej przez mamusię zbroi - Zniszczymy tego demona Masturbiusza raz na zawsze! Już nigdy stwór ten przeklęty nie zasmakuje jakże pożądanego smaku zwycięstwa!
- Pożądam to ja ciebie - odezwał się Wrzód, kuśtykając z drugiego końca izby.
Rycerz wybałuszył oczy i uciekł, gdzie pieprz rośnie (znaczy, na pole Baal Netbeka). Kaleka posmutniał, a oczy zaszły mu łzami.
"Dobrze possstąpiłeśśś" - odezwał się głos w jego głowie - "Każdy, kto nie okazuje właściwego mi szacunku, zostanie zniszczony. Zobacz, Wrzodzie. Jestem potężniejszy od nich wszyssstkich. Dlaczegóż nie wybierzesz mej, jedynej sssłusznej, śśścieżki? Dołącz do mnie, a razem zemścimy się na nich... Co? Tak, oczywiście, na Bloodwynie też"

- Coś tu jest nie tak! - krzyknął brodacz, zrywając się na równe nogi. Spod ciemnego płaszcza błysnął na moment rąbek szaty Maga Ognia - Wyczuwam tu obecność Masturbiusza! Kontaktuje się z jednym ze swych sług...
- HA, HA, HA!!! TAM JESSST! Widzimy cię, robaku! Już nam nie uciekniesz! - zawołał Wrzód, a oczy rozbłysły mu krwawą czerwienią.
Brodacz przywołał potężny promień światła.
- Innosie! - zawołał, kontaktując się z najwyższym z bogów Myrtany - Udziel mi pomocy z innego wymiaru, aby twa potęga wygnała stąd tę istotę!
Karczma rozbłysła oczyszczającym ogniem, niszcząc wszystkie znajdujące się tam istoty Beliara. Czyli jedną istotę, a nawet nie istotę - widmową projekcję, nasłaną przez złowrogiego półboga, która opętała dawnego kopacza-półgłówka.
Zniknęła w końcu. Wrzodem targnęło i rzuciło pod sufit, Mag Ognia zemdlał z wysiłku.
- Proszę, Mag Ognia! Mówił, że był w moim zamtuzie. To magom wzbronione, he he. - zarechotał pijany właściciel burdelu - Ciekawe, ile zapłaci Pyrokar za taką informację?...
Dobra, żartowałem! - zawołał, widząc groźne spojrzenia tawernianych gości...
 
כל עוד בלבב פנימה

נפש יהודי הומיה,

ולפאתי מזרח קדימה,

עין לציון צופיה,



עוד לא אבדה תקוותנו,

התקווה בת שנות אלפים,

להיות עם חופשי בארצנו,

ארץ ציון וירושלים.




Vierzba

Vierzba

Użytkownicy
Seba
posty590
Propsy1408
Profesjabrak
  • Użytkownicy
  • Seba
-Ot, mag chędożony, przez te jego festyniarskie ognie, nie ognie i inne pierdoły butelka mi się zbiła, a całą zawartość szlag trafił! - krzyczał przeplatając przekleństwami rycerz spod herbu dwóch wierzb. Stał tak dobrą minutę zastanawiając się, czy wysiorbać łapczywie to co zostało z podłoża. Wreszcie wycedził - Pies to lizał! Dobra, to jak, kiedy wyruszacie na wojnę z Imperatorem Masturbiuszem? Może zechcę się z wami zabrać... Sami sobie raczej rady nie dacie.
 

V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.
W tym samym czasie jeden z pijących w karczmie poszedł załatwić męskie sprawy za karczmą. Po chwili wbiegł do karczmy przerażony krzyczeć po... potw... potwór!!!! W drzwiach ukazał się wielki wilk z ogromnymi kłami. Wtedy wstał VEQ. Pozwólcie, że przedstawie to mój towarzysz. Nazywa się Gaver. Razem z nim pokonałem już niejeden obóz tego Masturbatora. Prowadzę śledztwo na własną rękę i potrzebuje więcej informacji. Jedną z nich posiada dowódca obozu, na który planujemy napaść. Dobra Was trzech Ja i Gaver w zupełności wystarczy. Wyruszamy.

Cała czwórka i wilk :P  wyszli przed karczmę. Z daleka było widać światło ognisk w obozie Masturbatora (tak go będę nazywał :D ) Doszli już blisko obozu. Najbliżej nich stał wartownik. VEQ wydał rozkaz Gaver masz go na obiad. Po chwili już nie było z nim problemu...
 

bROXmor

bROXmor

Użytkownicy
Bo jest gazowana.
posty179
Propsy12
  • Użytkownicy
  • Bo jest gazowana.

bROXmor

Izba
#46 2008-02-04, 11:56(Ostatnia zmiana: 2008-02-04, 21:00)
- Doszedłeś już do siebie? - zapytał właściciel spalonego przez orków burdelu, pochylając się nad łóżkiem.
Brodaty Mag Ognia stęknął niewyraźnie. Otworzył oczy, ale zaraz je zamknął z obrzydzeniem.
Leżał na białym posłaniu, na stoliku obok był jego wór podróżny, a ściany niewielkiej klitki wyglądały niczym po dziesięcioosobowej orgii.
- Spokojnie, to nie ja - zaśmiał się stojący nad nim mężczyzna - Po prostu innego pokoju nie było. Karczmarz wynajął je wszystkim błędnym rycerzom, którym wydaje się, że pokonają Masturbiusza.
- Sądzisz, że im się nie uda? - spytał mag - I... nie przeszkadza ci ten odór?
- Przyzwyczaiłem się. Rozumiesz, dzielnica portowa w Khorinis...
- Jasne. Wiesz, postanowiłem pomóc w wyprawie.
- Chcesz zniszczyć tego półboga? - zaniepokoił się właściciel burdelu.
- Czemu nie? Przecież Hiena przeżył spotkanie z nim.
- Hiena jest doświadczonym wojownikiem, a ty jesteś Magiem Ognia, w dodatku znacznie osłabionym.
- Mam mikstury... podaj mi tę purpurową - rzekł brodacz i wypił dwa litry dziwnej cieczy.

Natychmiast wrócił do zdrowia.
- Te płyny działają tylko na magów. Przykro mi - powiedział, patrząc na zachłanny wzrok towarzysza.
Pożegnał się z nim, a gdy wyszedł z pokoju, usłyszał trzask przekręcanego klucza. Zszedł na dół, powitał go aplauz Wrzoda. Wzdrygnął się.

Ocenił sytuację. Wszyscy zbroili się niczym na wojnę, z tą różnicą, że to była elita wszech wojsk...
 
כל עוד בלבב פנימה

נפש יהודי הומיה,

ולפאתי מזרח קדימה,

עין לציון צופיה,



עוד לא אבדה תקוותנו,

התקווה בת שנות אלפים,

להיות עם חופשי בארצנו,

ארץ ציון וירושלים.




Vierzba

Vierzba

Użytkownicy
Seba
posty590
Propsy1408
Profesjabrak
  • Użytkownicy
  • Seba
-VEQ, całkiem miły ten twój piesek, a jaki posłuszny... - Rajmund szedł powolnym krokiem w stronę obozu - Będziemy się skradać i załatwiać jednego po drugim, w miarę cicho mam nadzieję. VEQ, użyj swojego łuku i trzymaj na razie twoją misię-pysię na smyczy. Przyda się później.
Rajmund wyciągnął spod płaszcza miecz i wbił go jednemu z wrogów między żebra, po czym dla pewności skręcił mu kark. Bezwładne ciało osunęło się na ziemię. Po kilku chwilach całe było we krwi.
-Czyja kolej?
 

bROXmor

bROXmor

Użytkownicy
Bo jest gazowana.
posty179
Propsy12
  • Użytkownicy
  • Bo jest gazowana.

bROXmor

Izba
#48 2008-02-04, 19:32(Ostatnia zmiana: 2008-02-04, 21:41)
Cytat: Vierzba link=topic=57.msg3030#msg3030 date=Feb 4 2008, 16:59\'
-Czyja kolej?
- zapytał Rajmund Dwie Wierzby. Nie zauważył wybuchowej strzały, lecącej prosto w jego głowę...

- Uff, zdążyłem - szepnął brodaty Mag Ognia, używając runy skradzionej niegdyś Magom Wody. Strzała padła na ziemię, była cała przemoczona. Brodacz osunął się na ziemię, sapiąc niczym konający troll. Ostatni raz biegł tak szybko jako młody adept w klasztorze, w którym rządy sprawował jeszcze Xardas. Gaver zawarczał cicho. Ktoś zbliżał się do obozu, klucząc między chaszczami.
 
כל עוד בלבב פנימה

נפש יהודי הומיה,

ולפאתי מזרח קדימה,

עין לציון צופיה,



עוד לא אבדה תקוותנו,

התקווה בת שנות אלפים,

להיות עם חופשי בארצנו,

ארץ ציון וירושלים.




Vierzba

Vierzba

Użytkownicy
Seba
posty590
Propsy1408
Profesjabrak
  • Użytkownicy
  • Seba
-Ty cholerny zafajdańcu! - darł się Rajmund stojąc nad leżącym z przemęczenia magiem - Nie myśl, że darowałem ci twój wyczyn w tawernie! Przez te twoje ognie, magie, butelka z "Cieniostworem" mi pękła, przez co cała wódka poszła się chędożyć! - wrzeszczał będąc oddalonym od obozu na dostateczną odległość aby żaden ze sług Masturbatortiusza I go nie usłyszał - No, ale uratowałeś moje oblicze przed okaleczeniem i, co gorsza, spopieleniem, więc pozwolę ci tułać się z nami. Oczywiście, jeśli reszta naszego Dream Teamu wyrazi aprobatę.
Rajmund zmienił charakter twarzy. Nie wydawał się takim żulem-sukinsynem jak wcześniej. Można było nawet domyślać się, że darzył maga szacunkiem i był mu wdzięczny. Ale nikt nie wiedział czy to tylko pozory.
-A, i jeszcze czekam na zwrot pieniędzy za alkohol, równiutko 75 orenów. - rozwiał wszelkie wątpliwości rycerz.
 

bROXmor

bROXmor

Użytkownicy
Bo jest gazowana.
posty179
Propsy12
  • Użytkownicy
  • Bo jest gazowana.

bROXmor

Izba
#50 2008-02-04, 20:58(Ostatnia zmiana: 2008-02-04, 20:59)
Mag wyciągnął zza pazuchy opasłą sakiewkę ze wsiąkiewki.
- Raz dwa trzy cztery... siedemdziesiąt pięć. Cholera, ten głupiec w tawernie zamienił mi wszystkie dziesiątaki na srebrniki. Gadał o potworach a teraz pewnie tam siedzi i... no mniejsza. Twoja kasa, panie Rajmundzie.
Trzask łamanej gałązki ukrócił ten lichwiarski zwrot pieniędzy. Zwiadowca Masturbiusza. Za pomocą Ognistej Strzały rzuconej przez brodacza szybko dołączył do towarzysza, któremu Rajmund skręcił kark.
- Kulę Ognia widać na setki metrów, Strzała jest też cichsza - wytłumaczył szybko wojownikowi.
 
כל עוד בלבב פנימה

נפש יהודי הומיה,

ולפאתי מזרח קדימה,

עין לציון צופיה,



עוד לא אבדה תקוותנו,

התקווה בת שנות אלפים,

להיות עם חופשי בארצנו,

ארץ ציון וירושלים.




V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.
Po cichu od tyłu skradało się dwóch wartowników obozu. VEQ szybkim strzałem strzelił prosto w głowę jednemu z nich (w oddali zabrzmiał głos head shoot :D ) Po czym wyciągnął miecz i wbił w serce drugiego wartownika. Następnie rzekł: idziemy teraz. Cały DT zaatakował obóz. VEQ powolnym marszem doszedł do dowódcy obozu. Pozwolił wyciągnąć mu broń, jednak na wiele się nie przydała... Po chwili i tak dowódca leżał na ziemi. Resztą zajął się Gaver. (w oddali zabrzmiał głos multi kill :P ) VEQ wyciągnął jakiś list ze zbroi (byłego) dowódcy obozu.
 

hiena

hiena

Użytkownicy
posty87
Propsy24
Profesjabrak
  • Użytkownicy
hiena podbiegł, wyrwał list z ręki i powiedział:
-Co tu kurwa pisze?
-Jest napisane...-powiedział VEQ
-A chuj z tym!- odpowiedział hiena po czym kontynuował- Oni kurwa pisać nie umią??-
Nagle z oddali usłyszeli głos:
-Hej! Ci ludzie masturbiusza mają pizdę pod chujem!

A wszyscy wpadli w śmiech.
 

Vierzba

Vierzba

Użytkownicy
Seba
posty590
Propsy1408
Profesjabrak
  • Użytkownicy
  • Seba
Wszyscy oprócz Rajmunda. On miał co innego do roboty, zresztą szczeniackie żarty o dupie Maryni go nie śmieszyły. Był zajęty wyciąganiem z kieszeń sługusów pieniędzy i świecidełek, które byłyby coś warte. Przeszukując po kolei  wszystkie ciała natrafił na pomieszczenie w którym była spiżarnia. Nie brakło tam również alkoholi. Po poinformowaniu wszystkich o znalezisku Gaver upolował Cieniostwora i dwa zębacze. Z tego wszystkiego udało zrobić się uroczystą kolację.
I tak, nasi przyjaciele w swoim obozie spożywali suto zakrapianą finałową ucztę.
Ale ich przygoda miała się dopiero zacząć... (ach, te przewidywalne dramatyczne zakończenia:P)
 

V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.
(Hiena z tym jest napisane to trafiłeś :D  bo lubię poprawiać to )
Wszyscy ucztowali, ale VEQ stał niespokojnie na wzgórzu i coś rozmyślał, zginając  w rece list.
Odwrócił się do ucztujących i rzekł: ja nie mam na to czasu, muszę ruszać dalej w drogę, kto idzie ze mną?
Po czym gwizdnął i wsiadł na Gavera.
 

Vierzba

Vierzba

Użytkownicy
Seba
posty590
Propsy1408
Profesjabrak
  • Użytkownicy
  • Seba
-Ej, no, VEQsik, nie bądź taki, chlapnij z nami na drogę... - bełkotał rycerz leżąc na ziemi i robiąc "wieloryba" z wymiocin - Słuchaj, jak chlapniesz kropelkę to z tobą pójdę choćby w samą dupę Masturbiusza, póki ten pies nie zdechnie. - mamrotał pijany jak smok Rajmund. Każdy wiedział, że takie obietnice z jego ust nie wychodzą za często, więc grzechem byłoby odmówić.
 

V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.
VEQ spojrzał na nich.... i powiedział: macie racje coś mi się też należy! Dawaj butlę!
1h później... Wszyscy już "spali" gy nagle obudził ich jakiś głos... Gavora nie było...
Rano, gdy wszyscy go szukali, przybiegł z zwiadowcą w zębach... Miał on też jakiś list...
 

bROXmor

bROXmor

Użytkownicy
Bo jest gazowana.
posty179
Propsy12
  • Użytkownicy
  • Bo jest gazowana.

bROXmor

Izba
#57 2008-02-07, 14:02(Ostatnia zmiana: 2008-02-07, 14:03)
Gdy Rajmund plądrował ciała, brodaty Mag Ognia pracowicie sortował zbroje i broń ludzi Masturbiusza. Nie chciał, by dostały się w niepowołane ręce.
Wypolerował i naprawił wszystkie pancerze jednym machnięciem różdżki, po czym zarekwirował dla siebie jeden kamienny domek. Tam wpakował wszystko do magicznego wora i, kiedy inni ucztowali na dworze, teleportował prosto do tawerny.
***
Właściciel burdelu obudził się w środku nocy. Na zewnątrz usłyszał jakby wycie wilka. Przez chwilę myślał, że to wrócił VEQ z Gaverem, ale nie słychać było trzasku drzwi i charakterystycznego głosu wojownika.
Zszedł na dół. Poza karczmarzem, dwoma ludźmi siedzącymi koło szynku i ich spitymi kumplami nie było tu nikogo. Spojrzał przez okno, ale widać było tylko ciemność. Wyszedł na zewnątrz.
Wycie wilków brzmiało coraz głośniej. Słychać też było narastający chrzęst dziesiątek żołnierskich butów i mieczy obijanych o ciężkie pancerze. Nadchodzili.
Pobiegł do swojego pokoju. Akurat zdążył zobaczyć materializujący się worek z uzbrojeniem.
- Więc jeszcze nie wszystko stracone - szepnął, myśląc z uznaniem o magu.
To, że Masturbiusz zainteresował się tawerną, było jedynie kwestią czasu. Jago żołdacy byli coraz bliżej...
 
כל עוד בלבב פנימה

נפש יהודי הומיה,

ולפאתי מזרח קדימה,

עין לציון צופיה,



עוד לא אבדה תקוותנו,

התקווה בת שנות אלפים,

להיות עם חופשי בארצנו,

ארץ ציון וירושלים.




V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.

V3Q
Złote Wrota

Izba
#58 2008-02-07, 15:03(Ostatnia zmiana: 2008-02-07, 15:04)
W końcu zaatakowali tawernę...
W tym samym czasie VEQ przeczytał list, który miał w ręku zwiadowca Masturbiusza.  Brzmiał on tak:
"Twoim zadaniem jest opóźnienie drużyny, która rozbiła jeden z naszych obozów. Wraz z tą grupką ludzi masz ich zabić, inaczej powieszę sobie Twoją głowę na ścianie. Ja w tym czasie zajmę się tą zapiździałą tawerną."

VEQ szybko krzyknął: do broni!!!!!!!!! W ostatniej chwili zdążył zrobić matrixa przed strzałą.
Wszyscy trochę wcięci walczyli nawet całkiem nieźle, chociaż tylko VEQ mało wiele trzymał się na nogach. No nie zapominajmy też o Gavrze, który rzucał ludzmi Masturbatora. Kiedy już załatwili szybko VEQ krzyknął do Rajmunda aby wskoczył z nim na Gavera a reszcie powiedział, żeby dostali się do tawerny i trzymali miecz w dłoni...
 

bROXmor

bROXmor

Użytkownicy
Bo jest gazowana.
posty179
Propsy12
  • Użytkownicy
  • Bo jest gazowana.

bROXmor

Izba
#59 2008-02-07, 20:06(Ostatnia zmiana: 2008-02-07, 20:07)
Cytat: VEQ link=topic=57.msg3534#msg3534 date=Feb 7 2008, 15:03\'
reszcie powiedział, żeby dostali się do tawerny i trzymali miecz w dłoni...
"Po co mi miecz?!" - zdziwił się brodaty Mag Ognia. Skrzyknął paru ludzi do namiotu i usiłował wraz z nimi teleportować się do tawerny. Niespodziewanie coś zakłóciło delikatną strukturę zaklęcia i... ( :P  )Usłyszał głos.
- Cha, cha, cha!!! Wygląda na to, że twoje życie będzie krótsze od twojej brody. Nigdy nie wydostaniesz się z tego miejsca. Za chwilę będziesz mógł powtórzyć to Innosowi...
W końcu zerwał kontakt z demonicznym, pokrętnym umysłem półboga. Zerknął na zdenerwowanych towarzyszy i wrzasnął:
- Co się patrzycie?! Uciekamy!
Wśród wojowników, łuczników i całej tej hałastry powstał tumult. Tym, którzy usiłowali dobrnąć do wyjścia tłumek skutecznie zagrodził drogę.
- Ale co się stało?
- Gdzie wróg?
- Daleko jeszcze?
- SPIE***LAMY! - krzyknął jakiś głos rozsądku. Wszyscy zamilkli i wyszli.
Prosto w wir walki. Ludzie Masturbiusza w ciężkich, lśniących w mdłym świetle księżyca pancerzach machali mieczami jak zawodowy rzeźnik toporem.
Z deszczu pod rynnę.
Mag słał zaklęcie za zaklęciem, urok za urokiem, klątwę za klątwą...
Inni też klęli, ale językami. Walka nie była równa. Gdyby nie kilku ludzi, wykazujących się heroicznym wręcz hartem ducha, siły półboga zwyciężyłyby.

Dotarli do tawerny wraz ze wschodem słońca. Brakowało prawie dziesięciu ludzi. Poza trzema trupami, zaginęli bez wieści. Innych uleczył mag i paru ludzi, znających się na uzdrawianiu.

Wszystko wyglądało, jakby nigdy nikogo tu nie było. Ale czy to aby nie był podstęp? Na ubitym trakcie jakiś traper odkrył ślady kilku wozów.
 
כל עוד בלבב פנימה

נפש יהודי הומיה,

ולפאתי מזרח קדימה,

עין לציון צופיה,



עוד לא אבדה תקוותנו,

התקווה בת שנות אלפים,

להיות עם חופשי בארצנו,

ארץ ציון וירושלים.





0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry