Bardzo.
Ja jestem dziwny, bo mi się najbardziej podobały pierwsze dwa epizody. Strasznie podobał mi się to, że można było oglądać "życiowe" sytuacje z wielu różnych perspektyw (a nie jak zwykle jedynie fasadowo z jednej perspektywy), a jednocześnie pozostawało relatywnie lekkostrawne. Pewnie moje zdanie wynika z tego, że swego czasu mocno się przyglądałem kwestiom nieliniowości i wyborów w grach a LiS robił w tych kwestiach pare rzeczy naprawdę ciekawie.
Potem historia nabrała tempa i stała się bardziej emocjonalna. Wyszło to naprawdę świetnie, ale spodziewałem się, że gra wejdzie głębiej w skomplikowaną pajęczynę relacji międzyludzkich. Chociaż DotNod raczej podjął tutaj słuszną decyzję.
A poza tym ostatni rozdział (szczególnie pod koniec) trochę mnie zawiódł. Zbyt mroczno i chaotycznie, sceny z czapy zrobione by szokować, które nawet nie do końca są metaforyczne, a głównie są pożywką dla różnych dziwnych teorii i hipotez z których prawie żadna nie ma sensu. No i to, że to co się tam dzieje jest niezgodne z tym jak naprawdę powinien działać efekt motyla i teoria chaosu
.
Ale nie mogę twórców za bardzo za to zganić, tylko dlatego, że moja racjonalna mózgownica nie trawi pewnych elementów dobrze, skoro te decyzje designerskie podobały się większości ludzi.
Ponadto w kwestii narrative designu sporo się można z tej gry nauczyć.
9/10