To ja się chętnie wypowiem na temat tego co naród wybrał - nie podoba mi się. Nie zagłębiając się w merytoryczne zdolności poszczególnych kandydatów i oceniając ich na podstawie stricte wizerunkowej pierwsze co rzuca mi się w oczy to to, że miała być świeża krew, a jest rząd dziadów. Najmłodsza z tego całego ministerialnego towarzystwa jest chyba właśnie pani premier. Cóż fasada jest. Podejrzewam, że starsi koledzy nie będą respektować doświadczenia młodszej koleżanki w związku z czym siłą rzeczy będziemy mieli słabego premiera.
Macierewicz w MON stanowić będzie niekończącą się pożywkę dla wszystkich brzydkich mediów. Czemu nie został, ministrem spraw wewnętrznych albo koordynatorem służb? Lepiej by pasowało takie stanowisko do człowieka z jego charakterem. Osoba powołana na miejsce koordynatora służb natomiast to jakaś miękka faja imo jest. A zatem w kwestii służb nic się nie zmieni - dalej fikać będą własne koziołki.
MSZ - boję się ludzi z wąsem w polityce, zwłaszcza na tak poważnych stanowiskach
Ministrowie: cyfryzacji; kultury; nauki; i może kilku innych, to zdecydowanie powinni być młodzi ludzie, którzy dopiero skończyli szkołę i wiedzą z jakimi ona się boryka problemami, którzy wychowali się w czasach internetu i są świetnie obeznani z nowinkami technologicznymi, którzy kumają nowoczesną kulturę i wiedzą w jaką ona stronę będzie się kierunkować. Mamy natomiast na tych miejscach ludzi daleko już posuniętych wiekiem i co oni będą robić? Kursy pisania na maszynie w urzędach organizować? Promować teatry? Zreformują zasiedziałych profesorów? Bardzo jestem ciekaw ich przyszłych dokonań, ale boję się, że z ich reform nic dobrego nie wyniknie.
Sprinter politolog minister sportu - dobrze, że chociaż politolog, ale na ogół sportowcy, nauczyciele to grupy ludzi, którzy kiepsko radzą sobie z pisaniem dobrych przepisów. Od tego powinni być prawnicy.
Rzecznik rządu wygląda jak struś.
Można się tam długo pastwić ale mniejsza już - mają dziadki szansę to pokażą jaki mają horyzont przyszłości, jaką mają siłę charakteru i jakie mądrości ciągną za sobą.