Wojna północna 4643 9

O temacie

Autor egzeq

Zaczęty 22.05.2008 roku

Wyświetleń 4643

Odpowiedzi 9

egzeq

egzeq

Użytkownicy
posty45
Propsy3
  • Użytkownicy

egzeq

Wojna północna
2008-05-22, 11:47(Ostatnia zmiana: 2008-05-22, 14:17)
Wojna północna
1 rozdział: Brązowa ziemia      
   Noc była jak zwykle niespokojna. Niebo było zakryte burzowymi, ciemnymi chmurami. Wiał mocny, porywisty wiatr. Duże krople deszczu spadały na ziemię tak często, że Dan pomyślał że Innos płacze nad tym przeklętym lasem. Była to jednak zwykła woda, która tak denerwowała cały oddział. Ubrania przemakały po paru godzinach, zaś stal powoli rdzewiała, w dodatku ziemia zamieniła się w ohydne błoto. Krótko mówiąc pierwsze dni tej kampanii były tragiczne dla samopoczucia żołnierzy, którzy na dodatek wiedzieli że idą na wojnę z orkami, z której mogą nie wrócić. Ba, większość nie ma nadziei na powrót do swoich żon i dzieci, pomyślał Dan. Był paladynem, wojownikiem, dla którego honor, obrona słabszych i uciśnionych oraz przede wszystkim służba Innosowi, panu ognia i życia były celem jego życia. Była to jego pierwsza wyprawa wojenna, dal jego oddziału też. Spojrzał na obozowisko swojego oddziału pod jego zwierzchnictwem. Żołnierze spali na hamakach, owinięci kocami, zziębnięci i zmęczeni wczorajszym marszem z Montery. Dan mógł im przynajmniej zrobić tę przysługę że to on stał na warcie nocnej, gdy inny dowódca pewnie zająłby najlepsze miejsce do spania i kazał paru chłopcom pilnować obozu. Ruszył na przeciwległą stronę obozu wypatrując w ciemności stworzeń, które nie były dzikimi zwierzętami. Nic nie zauważył, więc ruszył w drugą stronę, miejąc nadzieję że ta noc szybko minie, bądź jeśli Innos da łaskę ten deszcz przestanie padać. Spojrzał na swój płytowy pancerz, przyrdzewiały i ciężki, w końcu nie był z magicznej rudy. Rzucił ponownie spojrzenie na obóz i zobaczył Jacka, jego sierżanta śpiącego na drzewie. Uśmiechnął się lekko myśląc że musiał wywalczyć miejsce na nim grożąc żołnierzom musztrą nocną, na którą sam by pewnie nie przyszedł. Jutro mieli połączyć się z resztą armii, byli częścią straży przedniej, która jako pierwsza miała zaatakować twierdzę Silden, jednak mają przewagę liczebną nad orkami. Choć wcześniej tłumili zamieszki chłopskie w Ardei, to była walka z orkami, stworzeniami, których jego żołnierze mają prawo się bać, na dodatek teraz będą brali udział w dużej bitwie, a tam wszystko może się zdarzyć. Ponowił patrolowanie obozu. Coś go zaniepokoiło.  Z szczątkowym strachem zaczął spoglądać na gąszcz wokół obozu. Z początku wszystko było w porządku, jednak usłyszał zbliżające się stworzenie, które z pewnością było większe od człowieka:                                                                                                                                                              

-Wstawać !-krzyknął Dan, wyciągając swój półtoraręczny miecz z rudy - orkowie nadchodzą !          

Oddział obudził się w szoku, Jack o mało nie spadł z drzewa. Żołnierze zaczęli brać swój oręż w ręce i ustawiać się obok Dana, wśród tego błota i ich nieporadność jako że byli obudzeni w środku nocy wyglądało to żałośnie. Paladyn złapał mocno w obie ręce swój miecz i czekał na napastników. Knechci zdążyli się już przygotować. Oddział stanął w pobliżu Dana z mieczami w pogotowiu. Paru knechtów z tyłu zaczęło przygotowywać lekkie kusze. Zaczęła się mordercza cisza, widocznie się do nas zakradają, pomyślał Dan:                                           

-Zachować czujność, zaatakują z zaskoczenia- rzekł, jednocześnie się rozglądając, zauważył parę rozmytych, czarnych postaci na lewej flance- na lewo !                            

Zza krzaków wyskoczyło pięciu włochatych orków, każdy był większy od dwóch ludzi w barkach, mieli muskularne ramiona, skórę lekko zielonkawą. Głowy posiadali duże jak dynie, z ich wielkich ust wyrastały wielkie kły jak u dzika. W rękach trzymali wielkie topory, którymi mogli zwykłego człowieka przeciąć w pasie na pół. Mieli na sobie tuniki i naramienniki ze skóry. Czuł śladowy strach, podobnie jak jego oddział, jednak muszą się przełamać, wielokrotnie przecież ćwiczyli walkę i walczyli. Nie mogą teraz zawieść:                                                   

-Do ataku !-krzyknął Dan i podobnie jak większość jego oddziału ruszył na orków                                               
To moje pierwsze opowiadanie, więc nie jedźcie po mnie jak ma błędy koncepcyjne. Dialogi są rozdzielone, bo normalnie się scaliły.

Dam drugi rozdział jeszcze dziś  :lol:
 

Jedairusz

Jedairusz

Złote Wrota
Grafik 3D w Boombit
posty1022
Propsy1297
NagrodyVV
ProfesjaGrafik 3D
  • Złote Wrota
  • Grafik 3D w Boombit
Cytuj
Coś go zaniepokoiło. Z niepokojem zaczął spoglądać na gąszcz wokół obozu. Z początku wszystko było w porządku, jednak usłyszał zbliżające się stworzenie, które z pewnością było większe od człowieka:

Cytuj
Zza krzaków wyskoczyło pięciu włochatych orków, każdy był większy od dwóch ludzi w barkach, mieli muskularne ramiona, skórę lekko zielonkawą. Głowy mieli wielkie jak dynie, z ich wielkich ust wyrastały wielkie kły jak u dzika. W rękach trzymali wielkie topory, którymi mogli zwykłego człowieka przeciąć w pasie na pół. Mieli na sobie tuniki i naramienniki ze skóry. Czuł śladowy strach, podobnie jak jego oddział, jednak muszą się przełamać, wielokrotnie przecież ćwiczyli walkę i walczyli. Nie mogą teraz zawieść...

Powtórzenia wyrazów psują troszkę niektóre zdania, ale i tak opowiadanie nie jest złe.
Ogólnie pomysł nie jest jakoś specjalnie oryginalny, mimo to opowiadanie czyta się dość dobrze :lol:

bROXmor

bROXmor

Użytkownicy
Bo jest gazowana.
posty179
Propsy12
  • Użytkownicy
  • Bo jest gazowana.
"Tą przysługę" i brak przecinków przed "że" zupełnie nie przeszkadzają w czytaniu tego opowiadania. Przydałoby się ciut więcej dialogów czy też fabuły, ale zaczyna się nieźle. Z niecierpliwością czekam na drugi rozdział.  :lol:
 
כל עוד בלבב פנימה

נפש יהודי הומיה,

ולפאתי מזרח קדימה,

עין לציון צופיה,



עוד לא אבדה תקוותנו,

התקווה בת שנות אלפים,

להיות עם חופשי בארצנו,

ארץ ציון וירושלים.




egzeq

egzeq

Użytkownicy
posty45
Propsy3
  • Użytkownicy
Dzięki za przychylną krytykę ,pisałem to jakieś 20 minut, druga część będzie zawierała więcej jak się domyślacie akcji i dialogów, pomysł- klasyka Gothica, nawałka ludzi z orkami, jednak coś jeszcze może dodam :lol:
 

egzeq

egzeq

Użytkownicy
posty45
Propsy3
  • Użytkownicy
2 rozdział: Deszczowa potyczka                        
   Niespodziewanie Dan poślizgnął się na śliskim błocie i upadł na chwilę, która jednak starczyła żeby o mały włos nie został zabity toporem orka. Uratował go Fredick, młody żółtodziób przypadkowo wbijając napastnikowi miecz w miejsce poniżej krzyża. Bestia zawyła boleśnie i zaczęła się rzucać w wściekłej furii. Dan zobaczył jak jego wybawca zostaje śmiertelnie zraniony ostrzem topora. Szybko wstał z ziemi i podniósł swój miecz. Wściekły ork nie zauważył paladyna, który wbił mu właśnie ostrze w krtań. Bestia padła cała we krwi. Dan rozglądnął się szybko na polu bitwy:  jego chłopcy dzielnie się tłukli z orkami, jednak byli z pewnością wyczerpani i walczyli z przeważającym przeciwnikiem. Jack z Tyjarem, też szeregowym, który był na dodatek tchórzliwy walczyli z nieco mniejszym orkiem, unikając jego ostrza, im samym udawało się od czasu do czasu dźgnąć przeciwnika w brzuch, co dużo mu nie robiło ze względu na grubą skórę. Dan szybko zajął jednego z napastników, kreśląc na jego brzuchu mieczem krwawą pręgę. Tym samym ork odwrócił się w jego stronę przy okazji uderzył go w pierś pięścią. Jednak Dan tylko cofnął się pod wpływem tego uderzenia i wyprowadził szybkie pchnięcie w jego klatkę piersiową. Ork sparował cios i sam ciął toporem na lewo. Paladyn zblokował cięcie, ich ostrza zderzyły się iskrząc pod wpływem naporu sił obu przeciwników. Dan czuł że nie wytrzyma długo- siła orka go przerastała, więc zrobił unik w lewą stronę. Napastnik z naporu własnej siły przewrócił się na bok. Dan szybko wbił mu ostrze w klatkę piersiową. Bestia cicho zawyła i przestała się ruszać. Paladyn rozglądnął się po polu bitwy: Jack zwyciężył w z orkiem, Tyjar niestety leżał nieruchomo na ziemi. Spoglądnął na lewo i ujrzał jak dwóch jego najlepszych ludzi: Uthar i Nithel skutecznie okrążają zielonoskórego, którego opór powoli słabł. Bełt wystrzelony przez znakomitego kusznika, Jana przebił orka na wylot. Upadł na zabłoconą ziemię. Dan szybko wydał stosowne polecenia:                                      

-Pochować ciała i zebrać rzeczy, przygotujcie się do opuszczenia tego miejsca.                                        Gdy wszyscy pośpiesznie wykonali polecenia dowódcy spakowani wykopali symboliczne dołki dla Tyjara i Fredicka:                                                                                                                                                      

-Niech Innos ma was w swojej opiece-rzekł z powagą i godnością Dan- spoczywajcie w pokoju.  Uthar do mnie!                                                                                                                                                                          

Uthar pobiegł do Dana i zasalutował:                                      

-Wynosimy się stąd, to był pojedynczy patrol, jak jest tu ich więcej to z pewnością wiedzą o nas. Twoje zadanie to dostarczyć siłą głównym o tym że orkowie już wiedzą o ataku.- powiedział Dan-   Masz tam biec, zrozumiałeś ?                                                                                                                  

-Tak jest!                                                         

Podczas gdy Uthar pobiegł na południe oni ruszyli w stronę Silden. Deszcz stawał się coraz bardziej dokuczliwy, szli szybko, bowiem z każdą chwilą byli  nastawieni na kolejny atak. Dan wiedział że w przypadku niespodziewanego ataku nie mają szans. Błoto sięgało im do kostek, byli z pewnością przeziębieni i przemoczeni, a na dodatek zmęczeni i zmuszeni do marszu nocą. Nie ma bardziej beznadziejnej sytuacji- pomyślał Dan w myślach. Muszą jednak wykonywać rozkaz, zaś nim jest marsz na Silden!
 

Jedairusz

Jedairusz

Złote Wrota
Grafik 3D w Boombit
posty1022
Propsy1297
NagrodyVV
ProfesjaGrafik 3D
  • Złote Wrota
  • Grafik 3D w Boombit
Cytuj
pomyślał Dan w myślach.
:lol:  

Czyta się nie najgorzej jak już wcześniej wspomniałem. Jednak są dalej pewne mankamenty:
- stosuj więcej synonimów, wzbogać język.
- spróbuj jeszcze poszerzyć opisy pogody, wyglądu bohaterów - podobają mi się, ale są trochę za krótkie
- uważaj na przecinki - pobieżnie przeglądałem prace pod tym względem jak na razie jest raczej OK,chociaż możliwe, że są pojedyncze błędy...
- nie mieszaj czasów
Cytuj
Spoglądnął na lewo i ujrzał jak dwóch jego najlepszych ludzi: Uthar i Nithel skutecznie okrążają zielonoskórego, którego opór powoli słabł. Bełt
Wiesz chyba o co chodzi?

Co do ortografii to cieszę się, że nie ma błędów.

Podsumowując:
Musisz popracować nad wzbogaceniem języka i stworzeniem nieco bardziej klimatycznych i rozbudowanych dialogów.

egzeq

egzeq

Użytkownicy
posty45
Propsy3
  • Użytkownicy
Dobra, chyba zbyt szybko to pisałem. Wyjeżdżam na parę dni, więc 3 rozdział trochę poczeka, ale tym razem go dopracuję.
 

Gregas

Gregas

Użytkownicy
posty44
Profesjabrak
  • Użytkownicy
Nawet niezłe opowiadanie. Ale główny plus za to, że nie napisałeś "podszedł zabijając trzech orków", tylko nawet ciekawie opisałeś walkę - widać szczegóły.

Cytuj
-Wstawać !-krzyknął Dan, wyciągając swój półtoraręczny miecz z rudy
:P ^^^
Cytuj
Paladyn złapał mocno w obie ręce swój miecz i czekał na napastników
W końcu jaki to miecz? :P  

Cytuj
-Wynosimy się stąd, to był pojedynczy patrol, jak jest tu ich więcej to z pewnością wiedzą o nas.
Jeśli wybili zwiad to skąd się reszta dowie?

Jest też troszkę błędów interpunkcyjnych, ale je na pewno sam poprawisz.
 

egzeq

egzeq

Użytkownicy
posty45
Propsy3
  • Użytkownicy

egzeq

Wojna północna
#8 2008-05-24, 19:21(Ostatnia zmiana: 2008-05-24, 19:21)
Co do miecza to nawet sztylet można chwycić w obie ręce :P  , półtoraręczniaka tym bardziej, to było trochę celowe, co do patrolu to te patrole są tam dobrze porozsiewane (ale zdradzę fabułę ^^ ), a taka potyczka może przyciągnąć innych. Pierwszy raz piszę i jest to odwalone na jedno kopyto co prawda, ale popoprawiam :P
 

baran
  • Gość
no nie sama woda z orkiem, że tak powiem. Czekamy na błysk w częściach dalszych
 


0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry