Chodzi mi o to, że jego poglądy nie były na tyle skrajne, żeby móc powiedzieć #msgote author=koziek link=topic=8192.msg76568#msg76568 date=Jan 2 2010, 12:00 AM\']Chodzi mi o to, że jego poglądy nie były na tyle skrajne, żeby móc powiedzieć nie ma mowy#msgote author=koziek link=topic=8192.msg76568#msg76568 date=Jan 2 2010, 12:00 AM\']Chodzi mi o to, że jego poglądy nie były na tyle skrajne, żeby móc powiedzieć .
I co z tego? "Nie ma mowy" nie oznacza wcale "tak, na pewno tak".
Że jestem dzieckiem?
Lol.
Nie. Że uważasz, że Twoje słowo i słowo Twoich polonistów wystarczy rozmówcom, którzy Cię nigdy nie widzieli ani nie widzieli Twoich nauczycieli. To nie jest podwórkowa bijatyka, tutaj liczą się sensowne argumenty, a argumenty z autorytetu do takich nie należą. Znajdź konkretne informacje świadczące o tym, że Sartre się nawrócił. W innym przypadku uznajemy, że to ja obaliłem Twój argument zwykłym cytatem z Wikipedii.
Ja jestem w humanie w pierwszej, tegoroczną próbną napisałem na 50%. Myślę, że przez te dwa lata będzie progres. Jestem dobrej myśli.
Również mam taką nadzieję. Niestety nie mam jak porównać tego do siebie, bo u mnie w pierwszej klasie próbnej nie było, jedynie jedna pod koniec drugiej klasy i dwie w trzeciej. Podstawa, tak?
Kyro, tyle razy podczas naszej poprzedniej dyskusji obalałem twoje argumenty z wiki i googli literaturą nieco bardziej fachową, że weź przestań...
W jakiej dyskusji? Tej o fantasy? Przejrzałem ją teraz. Jedyna literatura, jaka wypłynęła wtedy z Twojej strony, to była "kartka z polskiego" oraz "mam pod ręką studium Władysława Witwickiego", ale bez żadnych cytatów. No, i jeszcze dwa linki odnośnie gramatyki, zapewne znalezione w Google.
Ok, jest pojedynek bokserski. Twój przeciwnik Cię zlał, znokautował Cię lewym prostym. Czy to znaczy, że ma lepszy lewy prosty? Tak. Cały czas tak.
Raczej nie udało Ci się to porównanie, a chciałeś zabłysnąć ciętą ripostą, taką, że nawet ludzie z wizaż.pl mogliby ją kopiować
Serio, nie potrafię znaleźć odniesienia. Polonistka - zawodowy bokser, obeznany z ciosami i technikami. Ja - no ja, bokserem nie jestem. Lewy prosty - wiedza o Sartre, to jasne że polonistka ma lepszą ode mnie. Polonistka nokautuje mnie swoją wiedzą o Sartre, co jest oczywiste i co sam powiedziałem. Gdzie jest jednak odniesienie do mojego "Czy to jednak znaczy, że ja miałbym jej uwierzyć na słowo, tak jak Ty to robisz?"? O tym zapomniałeś, a więc riposta nietrafiona, bez jakiejkolwiek mocy pociskającej ;)
O czym pewnie wiesz z wiki.
Nie wiem. Nie wiem nic o egzystencjalizmie. Nie wiem nic o Sartre. O filozofii wiem niewiele bo w większości wydaje mi się jałowa. Nie czytałem żadnych wielkich dzieł żadnego filozofa. O Kancie miałem w szkole jedno jedyne zdanie na jednym jedynym tekście źródłowym. O Freudzie czytałem trochę na Wikipedii, w szkole nie było nic. Nietzschego był jeden fragment w podręczniku, ale polonistka jak zwykle przerobiła to tak że wyszło że Nietzsche był teologiem chrześcijańskim. Comte był wymieniony tylko z nazwiska. Inni także, jeśli w ogóle. Filozofia mało mnie interesuje. Interesuje mnie w tej dyskusji jedynie fakt, czy Sartre się nawrócił na łożu śmierci, czy nie, a w celu dowiedzenia się, jak było, zasięgnąłem wiedzy na Wikipedii, gdyż zakładam, że zawarta tam wiedza opiera się na rzetelnych referencjach i była pisana przez kogoś obeznanego z tematem. Jeśli będzie trzeba, to zagłębię się w temat bardziej, tylko po to, by dowiedzieć się, jak było naprawdę. Zrobię to jednak dopiero, gdy Ty zarzucisz mi jakimkolwiek źródłem potwierdzającym Twoją wersję. Podałeś tylko dwa nazwiskami i już. Zacytuj dokładnie, co Twoi poloniści mówili, inaczej możesz sobie ich o kant tyłka obić, nie ważne jak wspaniali by byli. Jeśli nie masz cytatów, to Twoja wersja nie może być w żaden sposób bardziej znacząca niż moja.
Sher, sam jako nawrócony, na pewno wie, że... z człowiekiem bywa różnie.
Jeśli tego nie zauważyłeś, panie Koziek, to już biegnę z wyjaśnieniem. Pytanie do Shergara było retoryczne i miało na celu wyłącznie potwierdzenie tego, że samo napisanie jakiejkolwiek książki nie stawia nikogo na pozycji eksperta w danej dziedzinie. Shergar może być obeznany w "swoich" dziedzinach, tak jak Twoi poloniści w swoich, ale to nie znaczy, że są jednocześnie autorytetami w kwestii biografii Satrego. Moja siostra uczy matmy w gimnazjum, napisała magisterkę (to prawie jak książka) z baz danych Oracle. Mój ojciec napisał magisterkę bodajże z konstrukcji ciężarówek i, czego się wczoraj z przerażeniem dowiedziałem, aspirował do nauczania w technikum. Czy uważasz, że powinienem również ich zapytać o Satrego?