Nie pamiętam. Sprawdź, czy Thorben ma jeszcze jakieś opcje dialogowe.
Nieważne, właśnie jestem świeżo po tym modzie i czuje się dziwnie, ale na szczęście w pozytywny sposób. "Velaya" wywarła na mnie piorunujące wrażenie. Sam fakt grania kobietą już można uznać za oryginalny pomysł!
Modyfikacja zrobiona na wysokim poziomie; porządnie jak na modyfikację przystało. Fabuła, grafika, dubbing (choć niekiedy mówiony przez te same postacie) zasługują na niemały szacunek.
Uważam, że autorom jak i Wam, tłumaczom, testerom i innym chętnym do pomocy (również na forum!) należą się gratulacje i WIELKIE DZIĘKI za możliwość zagrania w tę fantastyczną modyfikację!
Szczególnie dziękuje tobie, Adanosie za krótkie, acz rzeczowe porady

.
No, autorzy są Niemcami, więc przyjdzie mi podziękować im na ICH, niemieckim forum. Ma nadzieję, że znają choć trochę j. angielski!
Przyznam, że rozdziały 3. i 4. faktycznie były dużo krótsze od poprzednich. W obozie bandytów po ukończeniu dosłownie paru zadań musiałem po prostu iść spać i czekać na pomoc od Erola; mam nadzieje, że bandyci nie byli na mnie źli!
No, niestety, nie obyło się bez błędów. Akurat czasu, w jakim należało przeczytać tekst, było w większości dostatnio, ale nie dopatrzyłem się żadnych literówek czy błędów ortograficznych. Szacunek....
Za bug mogę uznać tylko "zamurowanie" Gerbrandta i w dzienniku jedno wykonanie zadanie było nadal w obecnych. Ale to szczegół. Trochę mi szkoda na przykład, że nie można było zamieścić gildii, żeby można było przejść moda powtórnie albo fakt, że nie można było wejść do klasztoru, siedziby Magów Ognia! Na pewno dodałoby to trochę smaczku...
No i napisy końcowe. Niedopracowane, z deka zepsuły efekt...
Sam koniec troszkę mnie zaskoczył; Namiestnik Khorinis, kto by pomyślał

. Ale nie sądzę, żeby Velaya długo wytrzymała w tej robocie, jeśli tak bardzo lubi "podróżować".
A chłopacy z Piranha Bytes będą musieli uznać tę historię za niejako kontynuację życia Velayi z gothic 1. Sorry, ale taka praca jest zdecydowanie godna uwagi, uznania i szacunku!
Dziękuję każdemu, kto dotrwał do końca mojej opinii. Można byłoby mówić jeszcze wiele, ale to tyle ode mnie.
Ogólnie, gorąco polecam!
P.S. Próbowaliście spożyć czarną rudę i zamienić się w smoczego zębacza? Efekt zajebisty. Szkoda tylko, że silnik gry nie pozwoli na zadawanie ciosów z większej odległości. Taki zębacz byłby istną maszyną do zabijania!