Dobra, mam dość. Maciej wrócił po dość długim banie, pierwsze co zrobił to napisał posta w którym znów jebie o te prowokacje, po czym truje mi dupę prywatnie, żebym powlepiał wam warny. Jestem tym zmęczony (mimo odpoczynku jaki ktoś nam dał) i muszę docenić spokój, jaki panował bez niego. Sorry, tym razem żadna sprawiedliwość nie zwycięży, po prostu zbanuje go permanentnie. Miejmy to za sobą.