Panowie,
skończyłem moda i przyznam, że naprawdę wyróżnia się na tle innych. Zabrakło mi tylko "mocy" - od jednej trzeciej gry używałem "Chrzęstu", który wymieniłem dopiero pod sam koniec na wcale nie genialny topór. Chyba, że dzięki temu nie było za prosto, bo pokonanie bossów zawsze wymagało chwili wysiłku.
Co do bugów - okazało się, że w większości sytuacji kiedy myślałem, że mam do czynienia z bugiem tak nprawdę po prostu nie robiłem tego, co wymagała ode mnie gra. Jedyna rzecz, która była ewidentnym błędem to problem z Olavem, który nie wychodził z obozu po rozmowie z Georgiem.