Porównywanie gothica z wiedźminem to jak porównanie malucha z ferrari.
Wg mnie chybione porównanie. Już bardziej trafne wg mnie jest zestawienie najnowszego modelu Ferrari z Jaguarem E-Type z 1963r.
Natomiast fabułą w 2 leży i kwiczy, w pierwszych 10 minutach gry informacja o tym co jest naszym przeciwnikiem i cele na następne 40h gry, serio ?
Nie chcę nic mówić, ale w W3 też otrzymujemy główny cel jakim jest odnalezienie Ciri, którym to szukaniem zajmujemy się niemal przez całą grę.
Dialogi to chyba oczywista rzecz i zaleta wiedźmina 3 także tutaj nie ma co porównywać.
Myślę, że już dawno zgodziliśmy się co do tego, iż Wiedźminy jak i Gothiki są różnymi grami w kwestiach fabularnych.
Gameplayu to nawet nie będę opisywał, gothic w tej kwestii to nawet nie ma podejścia, fatalny system walki, responsywność, całe sterowanie postacią i wykonywanie czynności.
No, to chyba oczywiste, że gra 14 lat młodsza zawsze będzie lepsza pod tym względem. Jak na tamte czasy system walki w Gothicu był ok, a przynajmniej lepszy niż w takim Morrowindzie. Z drugiej strony taki Geralt podczas biegania też nie zachwycał responsywnością. Dopiero któryś patch wprowadził alternatywny model poruszania się.
Klimat mimo wszystko wiedźmin ma zdecydowanie lepszy i to w każdej części. W 1 typowo słowiański, w 2 bardziej baśniowy/fantasy, a w 3 można znaleźć oba w zależności od lokacji. W gothicu klimat w obu częściach ratowała górnicza dolina, bo khorinis to było po prostu "Miasto jak miasto tylko że portowe". Lasy po wejściu do nich mogł straszyć i powodować jakiś klimat jak grało się w grę za pierwszym razem/będąc dzieciakiem. Aktualnie robią one zerowe wrażenie.
To również jest kwestia preferencji. Ja tam akurat wolę ten z pierwszego Gothica. Tam na klimat wpływa praktycznie wszystko: od oprawy, poprzez udźwiękowienie, gameplayu (nauka poprzez nauczycieli, postać władająca bronią inaczej w zależności od stopnia wyszkolenia), reakcji NPCów na nasze poczynania, aż do cyklu pogodowego i dobowego. Wejście do lasu nocą to naprawdę niesamowite przeżycie. A Wiedźminie 3 jakoś nie pamiętam takiego uczucia, gdy chodziłem po lesie nocą. Może dlatego, że noce w W3 są jasne. No i reszta elementów gameplayu psująca wczuwkę, o których już kilkukrotnie wspominałem: ograniczenia poziomowe ekwipunku, sugerowane poziomy wykonywania zadań, widoczne levele przeciwników, masa powtarzalnego contentu pod postacią znaków zapytania.