Pożyczyłem od Lehmara 1k złota, zanim porozmawiałem jeszcze z Laresem - tak wiem, mój błąd. Oczywiście nie miałem zamiaru oddawać kapusty, więc po odczekaniu 2 dni zaczepił mnie Meldor. Oklepałem mu więc miskę, poszedłem do Lehmara sprawę sprostować, jemu też oklepałem miskę. Nie minęło kilka dni, dostałem się do klasztoru drogą kradzieży kieszonkowej klucza do drzwi klasztoru, zaczepił mnie Parlan. Zadanie "Zarzut Parlana". Idę więc do Lehmara, oczywiście pierwszy dialog po oklepaniu maski i pożyczeniu i niezwróceniu takiej ilości gotówy, że pewnie zesrał mu się lichwiarski interes, słyszę standardowe "zostaw mnie w spokoju". Żeby jeszcze bardziej spaskudzić gnidzie chęć do życia, przed dyskusją o jego "niestandardowej ofercie" z zadania od Parlana, kradnę mu jego ładną książeczkę, którą wymieniam za szmaragd u Hanny. Wracam do Lehmara poruszyć temat zadania od Parlana, gadu gadu, pierdu pierdu, no to zobacz co ja mam. No i pojawia się okienko handlu z lichwiarską gnidą i... tyle. W oknie sprzedaży żadnych przedmiotów u Lehmara. Ok, WTF? Moja pierwsza hipoteza - standardowy błąd gothicowy, po oklepaniu handlarza temu znikają z ekwipunku przedmioty.
Podsumowując. GVE, Marvin i przyzwanie nowego Lehmara (o ile to coś da, ale z tego co pamiętam nowoprzyzwani NPC nie mają w ekwipunku tego samego co ich wpisane w grę odpowiedniki), czy zabicie Lehmara dla Asmala, olanie questa i liczenie, że jeśli pójdę w kierunku nowicjatu magów ognia, to nie zablokuje mi to żadnych zadań? Help pls...