Doświadczenia psychodeliczne 25539 69

O temacie

Autor Thoro

Zaczęty 30.08.2014 roku

Wyświetleń 25539

Odpowiedzi 69

Maybe

Maybe

Użytkownicy
Ноопепт
posty305
Propsy449
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Ноопепт
Jadłem 25C reklamowane jako dobre. Ciezko mi powiedziec jak bylo bo rozbilem sie dosc wysoko w bieszczadach (kolo 1000 mnpm, srednia dawka psychodelika plus gory plus samotnosc dostarcza zajebistych przezyc) i zaraz po przyjeciu kartona zebralo sie na burze - jak zaczalem sie szybko zbierac i spierdalac to zaczelo wchodzic wiec nic przyjemnego z tego nie wyszlo. Uciekanie przed burza w ciemnym lesie z pelnymi gaciami bo pioruny deptaly po pietach :D Adrenalina na takim poziomie ze dzialania prawie nie czulem. Jak zszedlem juz w doline to oczywiscie jak to psychodelik wyciagnal mi na wierzch ze moze powinienem raczej czasem myslec a nie odstawiac takie akcje bo myslenie to jest na przyklad zdolnosc ktora pozwolila przetrwac mojemu gatunkowi. Ale raczej chyba dzialanie na plus, dosc glebokie, fajne wizualnie. Wkurwia zaburzona gospodarka cieplna organizmu. Na pewno troche bardziej rozrywkow niz trypty, mialem troche ochoty pogadac, lekka stymulacja. Wole tego jednak nie tykac ze wzgledu na jakies dziwne historie np. smierci zwiazane z przedawkowaniem. W przypadku kwasa mozesz przedawkowac 100 razy i po prostu bedziesz mial naprawde mocno a nbomka zaprowadzi cie na cmentarz. To daje troche do myslenia - to byl raz raczej w ramach eksperymentu, wiecej raczej do nbomow sie nie dotkne. Jest duzo wiecej ciekawszych rzeczy.
 

Thoro

Thoro

The Modders
Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym władzy warszawskiej zwanej dla zmylenia przeciwnika polską
posty3323
Propsy3560
Profesjabrak
  • The Modders
  • Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym władzy warszawskiej zwanej dla zmylenia przeciwnika polską
25c to bardziej stymulant niż rasowy psychodelik, choć wiadomo dużo zależy od dawki. W każdym razie ponoć mocno różni się w działaniu od 25i i 25b, czyli chyba od najbardziej wartych uwagi substancji z tej grupy substancji. Jadłem obydwa. Na pierwszy rzut było 1mg 25i, gdzie było to moje pierwsze tego typu doświadczenie w ogóle. Niewielki bodyload, ciągłe uczucie lania, kiślowatości, falowanie obrazu, naprzemienne uczucie ciepła i zimna, bycia mokrym, ciepłość barw, oddychanie powierzchni i wszystko to tak bardzo charakterystyczne dla właściwego LSD. Zmysłowo odczucia jak po solidnej dawce mdma pluszowość, emaptia, euforia oraz totalne rozszerzenie zmysłu smaku, zapachu i w kurwę nowych bodźców. 8 godzin niepochamowanej zbity ze wszystkiego i osobliwe uczucie doświadczania czegoś zupełnie nowego, z perspektywy małego dziecka lub przybycia na obcą planete mimo, że stare z nas chuje. Konstruktywne myślenie po tym mocno zaburzone lub wręcz niemożliwe. Wieczorową porą, gdyu substancja zaczynała słabnąć wpadliśmy na wspaniały pomysł napełnienia 2 strzykawek marihuaną, które zaraz po tym zostały użyte. Wstrzyknięty roztwór narkotyku od razu zaczą działać, a do tego jakby przywrócił i w pewnym stopniu spotęgował działanie substancji właściwej. Powtarzalne tekstury, fraktalowe drzewa, wszędzie fraktale, zakrzywione drogi, latarnie, wyostrzony obraz. Cała masa efektów wizualnych, których na próżno było szukać za dnia, przed wstrzykiwaniem. Oczywście to tylko chłodny opis efektów. Nie chce mi się tworzyć z tego opowiadania, choć może innym razem opowiem jak te z pozoru płytkie doświadczenia odcisnęło się na osobach w nim uczestniczących. Dodatkowo z perspektywy czasu ciężko przypomnieć sobie te obrazy, rdzeń tego doświadczenia. Zupełnie jak z tym co się dzieje ze snami po przebudzeniu. Dodam jeszcze, że następne doświadczenia z 25b było już zgoła odmienne i wyszło z tego coś co daleko wybiega poza standardowe efekty działania tego typu substancji. Mogę również je opisać.

Z jakimi substancjami miałeś jeszcze doczynienia?
 

Maybe

Maybe

Użytkownicy
Ноопепт
posty305
Propsy449
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Ноопепт
LSD - dużo bardzo dobrego kwasu z prawdopodobnie najlepszego źródła jakie istnieje czyli z TORa.  Nie zawaham się powiedzieć, że to zmieniło moje życie.

25C - historie juz znasz.

DMT - ... warto. :D Tylko polecam VaporGenie a to pewien wydatek.

DOI - przyjalem 7.2 mg raz w mixie z kwasem (300 ug) i mialem najmocniej w zyciu. Nie da sie opisac raczej tak silnych doznan - rozpad ego miedzy innymi. Bardzo oczyszczajace - z podswiadomosci wyszedl KAZDY skrywany lek, kazda porazka, kazda slabosc. Musialem stanac z nimi twarza w twarz i je pokonac. Niesamowite. Mam wielki szacunek do DOIca, w mixie zrobil to co powinien.

MDMA - coz, do klubu chodze raz na pol roku albo i rzadziej i wlasnie wtedy wpierdalam krysztal. Isc do klubu najebanym... zostawie bez komentarza.

Ogolnie rzecz biorac psychodeliki (nie zaliczam do nich MDMA) sa rzecza ktorej IMO powinien sprobowac kazdy chociaz raz w zyciu. Uciec z wiezienia swoich przekonan i spojrzec na swiat z innej, calkowicie swiezej perspektywy. Duzo dowiedzialem sie dzieki tym substancjom o sobie, swoim zachowaniu, o naturze swiadomosci i swojego ciala.
 

Vuler

Vuler

Użytkownicy
posty60
Propsy16
Profesjabrak
  • Użytkownicy
... choć może innym razem opowiem jak te z pozoru płytkie doświadczenia odcisnęło się na osobach w nim uczestniczących.

Napisz coś więcej, bo temat jest ciekawy.

 

Thoro

Thoro

The Modders
Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym władzy warszawskiej zwanej dla zmylenia przeciwnika polską
posty3323
Propsy3560
Profesjabrak
  • The Modders
  • Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym władzy warszawskiej zwanej dla zmylenia przeciwnika polską

Thoro
The Modders

Doświadczenia psychodeliczne
#64 2014-09-15, 19:32(Ostatnia zmiana: 2014-09-16, 10:37)
Cytuj
Napisz coś więcej, bo temat jest ciekawy.

Chodzi mi o to, że jakby nie było byliśmy nakurwieni towarem z całą szeroką gamą efektów jaka za tym idzie. Po kwasie raczej nie zobaczysz najświętszej panienki czy kogoś tam jeszcze, kto ci powie jakieś niesamowite elementarne prawdy o życiu a dzięki temu doświadczeniu zostaniesz trwale odmieniony zachowując przy tym powagę i doniosłość rodem z barokowych obrazów  :lol2:. Działanie to całe spektrum emocji począwszy od tych ekstremalnie przyjemnych do przykrych. Może być to doświadczenie w każdym aspekcie skrajne do bólu i już sam ten fakt czyni go wartościowym - jeśli ktoś z tego typu doświadczeń nie potrafi wyciągnąć żadnych wniosków to jest zwyczajnie zwykłym idiotą tak wobec tej sytuacji jak i pewnie każdej innej rzeczy jaką niesie życie. Ale chciałeś konkretów, więc tylko jak potrafię:

Spoiler
Osoba 1 - W życiu nie miał żadnej styczności z psychodelikami, niewiele o nich wiedział. Nie pije alkoholu, lubi palić trawę, parokrotnie mefedron na imprezach. Robi inżyniera. Ogólnie taki typowy normalny chłopak, czasami ignorant, niechętny ku nowemu. Kwasa zjadł spontanicznie, bez wcześniejszych planów i przygotowań pod moim "przymusem" :D. Z perspektywy czasu określa to jako najlepszy dzień jego życia i jedno z najważniejszych życiowych doświadczeń. Jak sam mówi, stał się osobą bardziej otwartą na świat, ciekawą świata, aktywną, poprawił kontakty w domu z rodziną i z otoczeniem. Później kwasa zjadł jeszcze dwukrotnie i jak twierdzi, im dłużej od tego doświadczenia tym bardziej odczuwa jego znaczenie i wpływ na życie. Innym razem nakarmiłem go również MDMA. Stwierdził, że nigdy nie czuł się tak wspaniale oraz że pomogło mu to otworzyć się emocjonalnie. Bardzo zainteresował się tematem psychodelików od strony teoretycznej, ich działaniem oraz wpływem jaki wywierają na człowieka. Sam znam gościa od wielu lat i o ile wszystkie powyższe tyczą się jego subiektywnych wniosków to mogę powiedzieć, że faktycznie ma to odbicie w codzienności.

Osoba 2 - Mój niegdyś przyjaciel, którego teraz co najwyżej mogę nazwać kolegą. Również nie miał styczności z psycho, jednak swoje w życiu wyćpał przy tym głównie same gówna na miarę dopalaczy. Niemal półroczny ciąg alkoholowy, pali dużo trawy, ciąg na mefedronie też zaliczony. Studiuje jakieś gówno anglistyke. Niegdyś dobry chłopak z bagażem kompleksów i skrywanymi problemami emocjonalnymi, obecnie mózg mocno rozjebany przez alkohol i dziewczynę która nie jest nawet jego dziewczyną. Kwas go chyba zbyt przytłoczył i miał problemy aby ujednoznacznić te doświadczenie. Ma na ten temat mieszane uczucia i raczej brak entuzjazmu. Potraktował to jak kolejne ćpanie i nie uważa, aby wniosło to coś do jego życia. Człowiek, który nie potrafi poradzić sobie z syfem we własnym otoczeniu więc ciężko zakładać aby próbował uporać się z tym co ma w głowie.

Osoba 3 - Młody człowiek i zwykły szary chłopaczek jakich wiele. Lubi czasami coś przyćpać, przez pewien okres nadużywał alkoholu, którego po doświadczeniu z kwasem nie pije w ogóle. Oprócz tego zainteresował się trochę światem i tym co się dzieje dookoła. Jest mniejszym ignorantem i chętniej z własnej inicjatywy sięga po wiedzę. Uważa, że to było dobre doświadczenie.

Osoba 4 - Bandzior z osiedla, ale w istocie dobry i na swój sposób porządny człowiek. Jego nie trzeba było namawiać a wręcz bardzo chętnie, jak każde inne narkotyki :d. Nie wiedział kompletnie czego się spodziewać, nie chciał również za wiele słuchać. Jak sam twierdził miał mega badtripa, gdzie między innymi wymordowano całe osiedle, rozpuszczono jego łóżko wraz z całym mieszkaniem a jego twarz była w lustrze twarzą diabła. Po paru dniach stwierdził, że mu się podobało mimo że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak koszmarnego :ok:. Cośtam na pewno wyciągnął, ale za nie powiem ci co bo to typ człowieka żyjącego w alternatywnym systemie wartości i pojmowania świata, którego normalny człowiek wychowany w normalnych warunkach za chuja nie zrozumie.
Dalej nie ma sensu pisać. Generalnie zmiany mocno indywidualne zależne od nastawienia i osobowości. Często nic trwałego. Kwas ci może pewne rzeczy pokazać, poddać weryfikacji lub przedstawić całkiem inny punkt widzenia niekiedy bardzo odległy i zaskakujący, nawet jeśli normalnie jesteś osobą pokorną. Wszystkiego tego możesz doświadczyć, ale już od ciebie zależy czy będziesz chciał z tych informacji i doświadczeń zrobić jakiś pożytek czy zignorujesz jako nic istotnego. Aby nie było krzywdę możesz sobie zrobić również i to bardzo dużą. Głównie przez lekkomyślność i nieodpowiedzialne zachowanie.
 

Maybe

Maybe

Użytkownicy
Ноопепт
posty305
Propsy449
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Ноопепт
 


Maybe

Maybe

Użytkownicy
Ноопепт
posty305
Propsy449
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Ноопепт
Streszczenie z jakiegos biedackiego portalu popularnonaukowego

Badania pokazują, że psychodeliczne doznania po grzybkach halucynogennych (zwanych również halucynkami lub magicznymi grzybkami) to efekt zakłóceń sieci komunikacyjnej w mózgu. Tym, co daje kopa po zażyciu grzybków, jest psylocybina, substancja psychoaktywna powodująca zmiany świadomości i percepcji, graniczące niekiedy z mistycyzmem. Mimo rozpowszechnionej nazwy grzybki halucynogenne wcale nie wywołują halucynacji, a więc widzenia urojonych obiektów. One przekształcają widzianą rzeczywistość, pozwalając widzieć np. ludzi o dziwacznych kształtach czy drzewa zamiast ludzkich postaci. Najnowsze badania pokazują, że psylocybina wywołuje te dziwne stany poprzez zmianę sposobu komunikacji wewnątrz mózgu. Zmiany te zaobserwowali naukowcy z King’s College w Wielkiej Brytanii, którzy opublikowali swoje analizy w piśmie „Journal of the Royal Society”. Naukowcy badali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) mózgi ochotników będących pod wpływem psylocybiny. Grupą kontrolną były osoby, którym zaserwowano placebo. Już sobie wyobrażam, jak wesoło musiały wyglądać te badania… Ale wróćmy do tematu. Aktywny mózg wykorzystuje w codziennej aktywności konkretne ścieżki neuronowe, co pokazały obrazy uzyskane w fMRI. Okazało się, że mózg po psylocybinie obok utartych ścieżek tworzy zupełnie nowe, liczne połączenia, które znikają, kiedy mija działanie psychodeliku. Co ciekawe, połączenia po grzybkach halucynogennych łączą te obszary mózgu, które normalnie nie komunikują się ze sobą. To dzięki temu można np. widzieć dźwięki czy słyszeć kolory. Można też odczuwać silne lęki, a nawet paranoję w reakcji na rzeczy i sytuacje codzienne. To potwierdza wyniki wcześniejszych badań, które pokazały, że psylocybina działa dużo dłużej, niż my świadomie odczuwamy skutki zjedzenia magicznych grzybków. Okazuje się, że nawet do 14 miesięcy po jej zażyciu mogą się utrzymywać wywołane nią zmiany osobowości, takie jak większa kreatywność czy optymizm. Jedno z badań pokazało nawet, że psylocybina może pomóc rzucić palenie. Zastrzegamy jednak, że nie propagujemy zażywania psylocybiny. Inne badania wykazały, że może ona wywoływać m.in. psychozy u osób z grupy ryzyka zachorowania na schizofrenię, a także zmiany postrzegania kształtów i kolorów, które mogą się utrzymywać przez kilka lat.

mapa polaczen przed i po uzyciu:

ifotos.pl/z/whnnhqs/

jak bede mial troche czasu to sprobuje napisac sensowniejsze, dluzsze streszczenie po polsku
 

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7662
Propsy5238
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator
Ja w trochę analogiczny sposób reaguję już na marihuanę. Chodzi nie o jakąkolwiek synestezję ( "mieszanie" się zmysłów) czy wypaczenie postrzegania, ale o to że myślenie przebiega ścieżkami które zwykle są odcięte. Z moich doświadczeń wynika że normalnie myślę podświadomie wypracowanymi, uregulowanymi "korytami" które są bezpieczne i zapewniają największą skuteczność w codziennych warunkach. Ostrożnie omijają tematy o których myślenie znacząco pogarszałoby samopoczucie / nie prowadziłoby do niczego przyjemnego ani konstruktywnego. Zamiast tego są od "twardego stąpania po ziemi" i zajmowania się sprawami bierzącymi. 

Zwykłe myślenie ma się do tego zmodyfikowanego tak jak rozmowa z kimś do obserwowania z zewnątrz (np na nagraniu) siebie rozmawiającego. Dostrzega się jednocześnie wiele różnych rzeczy, widzi się siebie, słyszy się swój głos, ton wypowiedzi itd. To czego normalnie się nie zauważa lub pomija nie będąc w stanie koncentrować się na wielu rzeczach na raz.

Taka reakcja jest dość mocno odmienna u tej którą widzę u znajomych. Zwykle zachowują się mniej więcej jak po alkoholu, może nieco żywiej.  Ja wręcz przeciwnie, zamykam się w sobie. Przy pierwszych razach byłem nieco otumaniony i zagubiony, ale za każdym kolejnym coraz lepiej się w tym odnajduję i myślę racjonalnie. Wzmagają się też efekty długofalowe - chociaż myślę w z grubsza ten sam sposób, to już cały czas jestem świadomy tych alternatywnych ścieżek, czuję że to tylko jedna z wielu. Czasami zastanawiam się jak na codzień myślą inni. Ciekawie byłoby móc w obiektywny sposób nagrać i następnie przesłuchiwać próbki codziennych myśli różnych osób. Jakie są ich intencje, jak reagują na bodźce, jak analizują to co się dookoła nich dzieje, w jak dużym stopniu są samoświadomi i empatyczni, czym w ogóle jest dla nich myślenie. Na tym polu mogą być naprawdę duże różnice - przykładowo u większości ludzi myślenie na swój sposób przypomina mowę, a osoby z dysleksją na ogół myślą obrazami, nie słowami.

Thoro

Thoro

The Modders
Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym władzy warszawskiej zwanej dla zmylenia przeciwnika polską
posty3323
Propsy3560
Profesjabrak
  • The Modders
  • Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym władzy warszawskiej zwanej dla zmylenia przeciwnika polską

Thoro
The Modders

Doświadczenia psychodeliczne
#69 2014-11-30, 19:25(Ostatnia zmiana: 2014-11-30, 19:45)
Streszczenie z jakiegos biedackiego portalu popularnonaukowego

Badania pokazują, że psychodeliczne doznania po grzybkach halucynogennych (zwanych również halucynkami lub magicznymi grzybkami) to efekt zakłóceń sieci komunikacyjnej w mózgu. Tym, co daje kopa po zażyciu grzybków, jest psylocybina, substancja psychoaktywna powodująca zmiany świadomości i percepcji, graniczące niekiedy z mistycyzmem. Mimo rozpowszechnionej nazwy grzybki halucynogenne wcale nie wywołują halucynacji, a więc widzenia urojonych obiektów. One przekształcają widzianą rzeczywistość, pozwalając widzieć np. ludzi o dziwacznych kształtach czy drzewa zamiast ludzkich postaci. Najnowsze badania pokazują, że psylocybina wywołuje te dziwne stany poprzez zmianę sposobu komunikacji wewnątrz mózgu. Zmiany te zaobserwowali naukowcy z King’s College w Wielkiej Brytanii, którzy opublikowali swoje analizy w piśmie „Journal of the Royal Society”. Naukowcy badali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) mózgi ochotników będących pod wpływem psylocybiny. Grupą kontrolną były osoby, którym zaserwowano placebo. Już sobie wyobrażam, jak wesoło musiały wyglądać te badania… Ale wróćmy do tematu. Aktywny mózg wykorzystuje w codziennej aktywności konkretne ścieżki neuronowe, co pokazały obrazy uzyskane w fMRI. Okazało się, że mózg po psylocybinie obok utartych ścieżek tworzy zupełnie nowe, liczne połączenia, które znikają, kiedy mija działanie psychodeliku. Co ciekawe, połączenia po grzybkach halucynogennych łączą te obszary mózgu, które normalnie nie komunikują się ze sobą. To dzięki temu można np. widzieć dźwięki czy słyszeć kolory. Można też odczuwać silne lęki, a nawet paranoję w reakcji na rzeczy i sytuacje codzienne. To potwierdza wyniki wcześniejszych badań, które pokazały, że psylocybina działa dużo dłużej, niż my świadomie odczuwamy skutki zjedzenia magicznych grzybków. Okazuje się, że nawet do 14 miesięcy po jej zażyciu mogą się utrzymywać wywołane nią zmiany osobowości, takie jak większa kreatywność czy optymizm. Jedno z badań pokazało nawet, że psylocybina może pomóc rzucić palenie. Zastrzegamy jednak, że nie propagujemy zażywania psylocybiny. Inne badania wykazały, że może ona wywoływać m.in. psychozy u osób z grupy ryzyka zachorowania na schizofrenię, a także zmiany postrzegania kształtów i kolorów, które mogą się utrzymywać przez kilka lat.

mapa polaczen przed i po uzyciu:

ifotos.pl/z/whnnhqs/

jak bede mial troche czasu to sprobuje napisac sensowniejsze, dluzsze streszczenie po polsku


Tak szukajcie sobie kolejnego pretekstu aby się zaćpać. Lepiej posłuchaj co mówi pan doktur
https://www.youtube.com/watch?v=TA8UdddsjKI


Post połączony: 2014-11-30, 19:45
Cytuj
myślenie przebiega ścieżkami które zwykle są odcięte.
M.in. to jest ta właśnie słynna psychodela i "niebezpieczne" stany świadomości, których trzeba zakazywać bo depresja, schizofrenia i rak wędzidełka zje i rozpierdoli twój mózg. Problem taki, że ludzie się boją własnych myśli, boją się tego jakimi są na prawdę bez patrzenia przez pryzmat własnych wyobrażeń i iluzji. Dlatego zamiast ćpać napij się lepiej alkoholu, o pewnych sprawach zapomnij, inne wyolbrzymiaj pod presją nagromadzonej frustracji i idź spać a rano obudź się z ogólnym zjebaniem i rób to dokładnie samo co dotychczas bo przecież życie to chuj.
Cytuj
i zapewniają największą skuteczność w codziennych warunkach.
Tego nie wiesz. Po grzybach włącza mi się stan (trwający nawet kilka dni po), gdzie najdrobniejszą rzecz i jej stosowność analizuje w trakcie lub od razu po jej wykonaniu. W ten sposób możesz łatwo i przede wszystkim świadomie zauważyć które z twoich przyzwyczajeń  i odruchów bezwarunkowych są faktycznie wartościowe, wynikające z czegoś a które nie mają absolutnie żadnego poparcia w niczym i po przyjrzeniu w sumie sam nie wiesz czemu tak robiłeś. Można się bardzo zaskoczyć.
Cytuj
Ostrożnie omijają tematy o których myślenie znacząco pogarszałoby samopoczucie / nie prowadziłoby do niczego przyjemnego ani konstruktywnego
http://www.neurotyk.net/2011/01/mdma-penicylina-dla-duszy/ 
Cytuj
chociaż myślę w z grubsza ten sam sposób, to już cały czas jestem świadomy tych alternatywnych ścieżek, czuję że to tylko jedna z wielu.
Siłą rzeczy mózg uczy się nowych sposobów rozumowania właśnie przez doświadczenie i nawet podświadomie, w jakimś niewielkim stopniu adaptuje choćby cząstkę tych rzeczy które z praktycznego punktu widzenia działają i są dobre.Polecam stronę: http://howtousepsychedelics.org/
 


0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry