
Masz, sepie:
Widzisz, gówno wiesz o Anglii, szczególnie innych jego miastach, skoro tak się czepiasz tego hindusa, są oni jak najbardziej normalnym zjawiskiem, tu gdzie mieszkam łatwiej spotkać "pakusia" czy innego hindusa niż anglika. (jednak muszę przyznać, Bradford jest trzecim największym ich skupiskiem w całej Anglii)
Chodzilo o to ze nie brali ludzi z jednym akcentem tylko roznych np. Hindusa ktorych akcent troche sie rozni nawet jezeli urodzili sie w UK. I wiem ze jest ich tam od zajebania, nie ma mowy o jednokolorowych ulicach jak w Polsce.
Pierdolisz na mój temat nie znając mnie, dowód? Twierdzisz że nie mam pojęcia o samym nauczaniu, mylisz się, pracowałem jako nauczyciel, by było zabawniej matematyki i... angielskiego.
Jak juz mowilem praca jako nauczyciel w UK w szkole podstawowej ma sie nijak do nauczania angielskiego w Polsce, ktory przede wszystkim tam jest jezykiem ojczystym a tutaj obcym nie mowiac juz o nakladach na oswiate i zamoznosci panstwa, bo glebszych spraw zdajesz sie nie dostrzegac. W niektorych szkolach nie wyswietla ci filmu bo nie ma jak. A lekcje z native speakerem? Moze jak chodzisz do prywaciarza i to dojebanego a nie podrzednego. O mozliwosci chodzi. Bo oczywiscie program mozna dojebany ulozyc ale zapominasz o kosztach ktore ponosi panstwo bla bla bla nie chce mi sie dalej tlumaczyc bo juz chyba wiesz o co chodzi. I jak uczyles matmy to dawaj do dzialu matematyka i pomoz kurwa a nie siedzisz z zalozonymi rekami 2 dzien sie mecze z tym parametrem.
Nie pierdol mi tu że tak mi się wydaje a w rzeczywistości wyniosłem wszytko ze szkoły, bo Ci którzy w podporządkowali się systemowi szkolnemu postawieni w rozmowie z anglikiem nie byli w stanie się poprawnie wysłowić, mówię tu o osobach odnoszących "sukcesy" z języka angielskiego na lekcjach.
Dajesz przyklad tylko twojej szkoly i moze paru innych szkol znajomych nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ile roznych nauczycieli i szkol jest w Polsce? OD CHUJA.
Nie chodziło o "mienie ich w dupie" lecz o tak duży wkład własny, system szkolny powinien pracować tak byś nie musiał chodzić na korepetycje czy też płatne kursy językowe.
Rozpisane jest normalnie 2, max 3 godziny anglika w tygodniu bo zapewne na wiecej Polski nie stac, nie zyjemy w raju typu Liechtenstein a ty caly czas to zakladasz. Oczywiste jest to ze trzeba sporo nakurwiac w domciu przy tak malej ilosci zajec. No i aby osiagnac wyzszy poziom niz B2 musisz duzo robic sam. Nie ma bata inaczej. Chyba ze mieszkasz w UK ale jak nie uzywasz jezyka na codzien to sie nie da.
jak myślisz, ile wynosi prawdopodobieństwo że zaczepiona przez Ciebie osoba będzie londyńczykiem?
Podział mieszkańców według miejsca urodzenia 2010-2011 r.
Wielka Brytania (5 080 000 - 66,15%)
Indie (220 000 - 2,86%)
Irlandia (114 000 - 1,48%)
Bangladesz (112 000 - 1,46%)
Polska (105 000 - 1,37%)
Nigeria (95 000 - 1,24%)
Pakistan (81 000 - 1,05%)
Jamajka (81 000 - 1,05%)
Kenia (75 000 - 0,98%)
Sri Lanka (70 000 - 0,91%)
Republika Południowej Afryki (64 000 - 0,83%)
Somalia (63 000 - 0,82%)
Ghana (60 000 - 0,78%)
Francja (59 000 - 0,77%)
Stany Zjednoczone (59 000 - 0,77%)
Australia (48 000 - 0,63%)
Portugalia (46 000 - 0,60%)
Turcja (45 000 - 0,59%)
Niemcy (44 000 - 0,57%)
pozostali (1 159 000 - 15,09%)
tylko 2 na 3 osoby beda brytolami nie koniecznie Londynczykami.
Sam przyznałeś że miałeś niestandardowy system nauczania, miałeś godzinę więcej, godzinę którą spędzaliście na słuchaniu native speakerów.
Nie niestandardowy w wielu szkolach dyrektor daje 1 godzine wiecej. Po prostu nauczyciel wzial profesjonalny podrecznik a nie szajs pisany pod gimbaze czy licbaze typu Success ktory mozna o kant dupy potluc.