Tylko widzisz, przez ten czas spędzony w więzieniu zmienia się nastawienie do życia i jego sens. Owszem, każdy chciałby być wolny, ale nie każdy potrafi po powiedzmy 25 latach wyjść i żyć normalnie. Przez ten czas stracił wszystko (choć nie w każdym przypadku). No i co się dzieje? Człowiek wraca do przestępczej działalności i wraca do więzienia, bo to już jego dom. Gdzieś słyszałem/czytałem wywiad z trzydziestolatkiem, który dostał 25 lat za zabójstwo. Powiedział, że jak wyjdzie to znowu zabije, bo nie będzie potrafił żyć na wolności. Wychodzi w wieku ok. 50 lat i co on zrobi? Jeśli ktoś ma jeszcze rodzinę to lżej, ale jak ktoś nie ma? Zostaje sam, nie ma nic i nic nie może zaoferować. Takim sposobem wraca do więzienia. Także nie wiem, czy to jest takie sensowne.