Zacząłem grać w tamtym roku, grę zakończyłem dziś i była bardzo długa choć grałem na raty z długimi przerwami. Niesamowita jest ta złożoność, że możemy z konsekwencją wpływać właściwie na każdą decyzję począwszy od kreacji wyglądu bohatera, jego rodowodzie kończąc na wyborze króla i pisaniu unikalnego zakończenia gry. Wygląda to tak jakby autorzy zrobili 6 oddzielnych gier z jednolitym rysem fabularnym i pozwolili graczowi w różnych momentach skakać pomiędzy nimi. Można to chyba przejść kilka razy i za każdym nasza przygoda będzie unikalna.
Niestety mimo fabuły, która mi się podobała, drzewem relacji pomiędzy drużyną i tak wielkich opcji wyboru (a nie ich imitacji) przez większość czasu gra była dla mnie nużąca. Nie wiem jak innych ale mnie osobiście wkurwiają długie pogaduszki o bogach, patronkach i jakieś niesamowicie szczegółowe onanistyczne wywody o historii świata, w konsekwencji rzeczy typu kodeks czy dziennik nie czytałem prawie w ogóle. Niestety cała gra opiera się na prowadzeniu durnych, złożonych rozmów z postaciami z których każda chce nam na starcie opowiedzieć swój życiorys, rozwiązywaniu skomplikowanych sporów (co nudzi za którymś razem) i nieustannej walce w super mrocznych świątyniach, z których każda wygląda jak poprzednia. Jak ktoś powie, że cprg to są gry ambitne i wymagające to zabije śmiechem.
Nie podobało mi się również mozolne zwiedzanie "świata" i marnych lokacji, nie kupuje również takiej wizji "ogromnego" miasta, w końcu nie wiem czemu twórcy Dragon Age jak i zresztą większość twórców gier fantasty nieustannie kseruje to co było dawno u innych. No sorry, "Denerim" to ja już widziałem 6 lat temu w warcraft 3 a ostatnio w wiedźminie, podobnie orzammar, elfie lasy, elfie slamsy i nory krasnoludków. Zwiedzając świat w tej grze czułem się jakbym oglądał modę na sukces, w której nie dość że cała "akcja" dzieje się w pomieszczeniach to do tego w kółko jednych i tych samych z puli 15.
Ktoś coś powie o "epickim zakończeniu" to zabije kartonem po mleku. Epickie zakończenie to było w nowym wolfenstein... już w połowie gry. Dragon age może obsysać.