Życie w kraju / emigracja

[Thoro]

Zakładam temat w celu poznania opinii tutejszych osób, które są co by nie mówić jeszcze młodymi osobami. Otóż jak widzicie swoją przyszłość oraz perspektywy? Planujecie zostać w tym kraju i tu układać swoje życie czy może po skończeniu szkoły (a nawet przed) planujecie na stałe opuścić Polskę? Może jest ktoś kto rozważa również czasową migrację w celach zdobycia doświadczenia, zarobkowych, naukowych?

[muttley]

Na razie widzę to tak, może coś się zmieni:
1. Skończyć studia informatyczne (coś pod programowanie).
2. WY********* z tego kraju do Anglii.
3. Zamieszkać w jakiejś mniejszej mieścinie (żadne Londyny, Birminghamy czy coś takiego)
4. Znaleźć pracę odpowiednią z wykształceniem.
5. Dorobić się.

[Retsked]

Jeżeli załapię tutaj pracę, na przykład jako grafik, to zostaję .

[Zdunek]

obstawiając to że studia zaczynam w tym roku, dokładniej od października, to będę je kończył za około 5 lat
więc kwestia jest taka że zobaczę co będzie za te 5 lat, niedawno udało mi się uzyskać dosyć spore stypendium, stat2start(info w google) gdzie będę dostawał 1300 zł/m  więc na pewno na studia chodzić będę.
przez tak długi okres na pewno sporo się w Polsce zmieni, w tym momencie mam jako takie kontakty, na pewno przez te 5 lat załapię jeszcze większe, wiec to czy zostanę w Polsce, jednak w zaścianku europy, zależy tylko i wyłącznie od tego czy będzie się opłacać, w tym momencie jest za przeproszeniem chujnia, podatek vat 22%, potem podatek dochodowy 18%, potem składki zus i inne skurwysyństwa, właściwie ponad połowa kasy idzie do tych złodziei, więc widać że w tym momencie w Polsce nie opłaca się za bardzo robić, przede mną jeszcze dosyć sporo czasu wiec zobaczymy, Polskę jako tako lubię i nie za bardzo chcę wybywać na stałe, ale jak będzie trzeba, tz. w Polsce pozostać po prostu nie będzie się opłacało, to wyjadę...

[Zoom]

Ja oczywiście wolałbym mieszkać w Polsce, ale wątpię że tutaj się czegoś dorobię. Wiec myślę by po skończeniu technikum wyjechać np do Anglii by trochę porobić i wrócić do Polski.
Wiecie spłodzić drzewo, posadzić dom, wybudować dzieci ( czy jakoś tak) .

[V3Q]

Dokładnie, tak jak mówi Zdunek - zobaczy się co będzie po skończonych wszystkich szkołach, jak z pracą, dochodami, no i rodziną, bo jakby nie patrzył to też ma, przynajmniej dla mnie, niemałe znaczenie.

Wydaje mi się i mam nadzieję, że znajdę w Polsce jakieś zajęcie dla siebie, najchętniej oczywiście to, co lubię.
Jeszcze niedawno nawet myślałem o sportowej karierze, konkretniej piłka nożna, aczkolwiek naderwane więzadła, uszkodzona łąkotka... Więcej mówić nie trzeba.

Miejmy nadzieję, że Polska, w sprawach materialnych zostanie "drugą Irlandią"

A tak właściwie, jeśli wolno zapytać, to czym Ty się Thoro teraz zajmujesz?

[Kudlik]

Ja chyba zostanę w tym kraju, z resztą skąd mam wiedzieć jak się potoczy? Chciałbym tu zostać naprawdę, ale nie za wszelką cenę...

[Żadna Głupia Spółgłoska]

zobaczę co będzie za te 5 lat, niedawno udało mi się uzyskać dosyć spore stypendium, stat2start(info w google) gdzie będę dostawał 1300 zł/m

Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że czytając regulamin tego start2star, było tam coś o tym, że przez 5 lat po zakończeniu studiów trzeba pracować na terenie kraju i nie można podejmować pracy poza nim, inaczej trzeba będzie oddawać całą kasę. Ale nie jestem pewien.

A tak właściwie, jeśli wolno zapytać, to czym Ty się Thoro teraz zajmujesz?

Thoro właśnie planuje jak zabić matkę pewnego człowieka, co dałoby mu tym samym 100x większe dochody niż pracowanie dla niego. Zakładam, że będzie to nadzwyczaj przemyślana zbrodnia.

[Gerry Rafferty]

Taki już nasz ciężki los

[Kudlik]

Taki już nasz ciężki los

Chyba jednak zmienie swoje zdanie xD

[Zysk]

bardziej miarodajne by było podanie ile Big Maców za pensję, czy coś. Poza tym wszystko się zmienia.

[Gerry Rafferty]

bardziej miarodajne by było podanie ile Big Maców za pensję, czy coś. Poza tym wszystko się zmienia.

Trafna uwaga, w Norwegii chleb za 2 złote, kosztuje 10 zł (20 koron).

http://praca-w-norwegii.info/cenyp.htm

Edit: Co gorsza litr piwa u nich to 25 złotych, czyli pięć razy więcej niż u nas, biorąc pod uwagę też to że Polskie piwo jest o wiele lepsze niż zagraniczne siki ta perspektywa nie wydaje mi się obiecującą.

[Żadna Głupia Spółgłoska]

Mleko 15 zł, piwo 30 zł.

[Thoro]

Thoro właśnie planuje jak zabić matkę pewnego człowieka, co dałoby mu tym samym 100x większe dochody niż pracowanie dla niego. Zakładam, że będzie to nadzwyczaj przemyślana zbrodnia.

Potwierdzam.


Hwep, odnośnie tej tabeli to dyskutowałem trochę o tym z Kyrem. Przede wszystkim na uwadze trzeba mieć że pochodzi ona z "faktu" na czym można już zakończyć samą dyskusję jednak no... pewien obraz to jednak daje. Jeśli chodzi o te zarobki to wielu sądzi, że to wszystko się wyrównuje i w pewnym stopniu tak jest jeśli mówimy o artykułach pierwszej potrzeby o żywności itd. Ceny samochodów, sprzętu agd/rtv, ubrań i ogólnie szeroko pojętych dóbr konsumpcyjnych są podobne czy wręcz paradoksalnie niższe - dlatego też często tak bardzo opłaca się ściągać wiele tych rzeczy choćby z wysp.

Odnośnie średniej krajowej - przedstawcie ją osobom z prowincji albo małych miast to zaświecą oczami niczym szperacze nad Berlinem a następnie zabiją śmiechem. Dobrym przykładem jest moje prowincjonalne małe miasto gdzie właśnie średnia zarobkowa waha się pomiędzy 1500 a 2000zł dochodząc do trzech tysięcy za stanowiska typu KIEROWNIK BUDOWY. Paranoja.

Jeszcze jedną ważną kwestie odnośnie zarobków poruszył Zdunek czyli podatki, waty i oddawanie połowy hajsu na takie zajebiste instytucje jak Zakład Utylizacji Szmalu, ot polityka "państwa opiekuńczego", gdzie mamy wszystko zapewnione za darmo - chuj że na poziomie hodowli drobiu nastawionej na wydajną produkcje a nie jakość. Mi osobiście nie odpowiada taki system, wolę sam dbać o siebie i sam pracować na siebie w jak największym stopniu bez opłacania zasiłków, emerytury czy leczenia. Nie w takim kraju jak nasz, zdecydowanie.

Edit: Co gorsza litr piwa u nich to 25 złotych, czyli pięć razy więcej niż u nas, biorąc pod uwagę też to że Polskie piwo jest o wiele lepsze niż zagraniczne siki ta perspektywa nie wydaje mi się obiecującą.

Bo alkohol to jedna z najdroższych rzeczy w Norwegi podobnie jak sama żywność, która również tania nie jest ale wszystko się wyrównuje względem płac i cen innych potrzeb.

Moje zdanie na temat emigracji napisze później. Nie chcę Was przemęczać czytaniem

[Kudlik]

Moje zdanie na temat emigracji napisze później. Nie chcę Was przemęczać czytaniem

Thoro, nie krępuj się, przynajmniej szybciej zaśniemy

[Thoro]

Jeśli chodzi o moje zdanie na temat emigracji to jak wspomniałem pochodzę z małego prowincjonalnego miasta gdzie zarobki są zbyt małe aby zaspokoić potrzeby wychodzące ponad podstawową egzystencję tak więc nie widzę sensu kiszenia się w tym bagnie tym bardziej, że owe miasto zbyt wielkich perspektyw nie ma mimo że jest coraz lepiej. Jedynym rozsądnym wyjściem jest więc przesiadka do większego miasta a skoro mowa o wyjechaniu i układaniu sobie życia na nowo to dlaczego nie pójść o krok naprzód i przenieść się do innego kraju zostawiając ten cały syf za sobą? Szczerze mówiąc NIC mnie tu nie trzyma, zaś rzeczy które wkurwiają jest multum. Nie czuje się patriotą, nie czuje również żadnego sentymentu bo i do czego? Do post komunistycznego osiedla z krzywej płyty czy do miasta, które po 80 latach dopiero zaczyna ponownie raczkować podnosząc się bardzo powoli na nogi?

Nie widzę żadnych przesłanek ani czynników dla których miałbym marnować życie własne oraz moich dzieci w gównie jakim jest Polska. To ostre słowa ale są faktem a ja bynajmniej nie chcę żyć w państwie w którym trzeba "kombinować" aby zapewnić rodzinie godną egzystencje, w kraju gdzie na koncert jakiejśtam skandalicznej gwiazdki robi się katolickie kontrmanifestacje i w końcu w kraju w którym poza prawem stoi jakiś pseudo ksiądz biznesmen, który bez konsekwencji publicznie ubliża samemu prezydentowi za dodatkową aprobatą narodu który jest jak krzyżówka szui z sępem - powinniśmy w zasadzie zrobić redesign godła na coś co będzie bliżej nas.

W zasadzie gdyby nie czynniki niezależne oraz problem języka mógłbym w każdej chwili się spakować i bez chwili zastanowienia wyjechać do jednego z krajów skandynawskich - choćby od tak, nie mam nic do stracenia. Gryzie mnie mentalność polaczków, zasada wszechobecnego równania w dół, powszechna zawiść i zazdrość względem tych którym się udało coś w życiu osiągnąć oraz w końcu ultrakatolicyzm albo katolicyzm agresywno-manifestacyjny, który za zadanie ma jedynie prezentować naszą "polskość" w stosownych sytuacjach. Nienawidzę tego kurwa gówna w chuj i nie mogę na to patrzeć bo czuje się jak w jakiejś trzeciej rzeszy gdzie fuhrerem jest arcyjuzio i ten popierdoleniec z radia maryja oraz grono błaznów którym wydaje się, że są "mądrzy". Chce się od tego odciąć, dla własnego komfortu psychicznego i samopoczucia.

AVE POLSKA ULTRAKATOLICKA!

[Beniak xdd]

Czytając ten temat przypomniał mi sie pewien tekst

Artykuł jednej z francuskich gazet:
"Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"

Co do tematu, na razie idę dopiero do 1 klasy technikum  , ale po skończeniu nauki (tzn. po studiach) nie zamierzam wyjeżdżać na emigrację, choć do tego czasu dużo się możę zmienić  Na razie mam nadzieję, że warunki do życia w Polsce się poprawią

[muttley]

Thoro, kocham cię xD
No dobra, to przesada, ale myśli mamy bardzo podobne.

[Gerry Rafferty]

Hwep, odnośnie tej tabeli to dyskutowałem trochę o tym z Kyrem. Przede wszystkim na uwadze trzeba mieć że pochodzi ona z "faktu" na czym można już zakończyć samą dyskusję

Jest z Angory, ale na podst. Faktu, rzeczywiście.

W każdym razie.
Faktem jednak jest że standard życia jest tam lepszy, a to państwo nie jest przyjazne dla osób chcących samemu zarabiać.
Myśle że można to zmienić, obniżyć podatki, usunąć ZUS, stworzyć reguły które nie byłyby całkowicie popierdolone. Im więcej ludzi zacznie tworzyć własne biznesy, tym więcej ludzi zacznie płacić podatki.
Póki wiele obywateli zarabia i wydaje pieniądze za granicą  popyt mogą twożyć również ludzie z zagranicy, tyle że wschodniej, obniżenie ceł dla Ukrainy, Białorusi, lub wręcz przyjęcie tych państw do UE byłoby dobre (Choć z UE najrozsądniej byłoby wyjść zanim zrobią z niej drugi ZSRR)
Legalizacja Marihuany (poza tymi najbardziej oczywistymi korzyściami ) przyniosłaby nowy rynek, nowe akcyzy, nowe koszty i ograniczyłaby zyski ludzi którzy w tym kraju wybrali drogę bezprawia.

Jeśli okaże się że nikt majacy władzę nie widzi potrzeby zmiany obecnego stanu rzeczy zamierzam przejąć kontrolę nad wojskiem i załatwić to tak jak to się robi w Afryce i Ameryce południowej, dziękuje.

Edit @down: Szybki zamach stanu jeszcze nikomu nie zaszkodził  pomijając że to akurat było ironią

[Żadna Głupia Spółgłoska]

zamierzam przejąć kontrolę nad wojskiem i załatwić to tak jak to się robi w Afryce i Ameryce południowej, dziękuje.

Źle. Podaj mi przykład kraju, gdzie "sprawy" załatwia się wojskiem, a jednocześnie ludzie żyją w szczęściu i dostatku.