Jako że przedwczoraj udostępniono open beta PC (zainteresowanych zapraszam na callofduty.com), tak pozwolę sobie na mały opis nowego Coda. Na początku wyjaśnię że beta dotyczy jedynie trybu multiplayer. Zaoferowano nam 3 mapy, w tym jedna na której możliwe jest obsadzenie czołgów.
Perki, fragi...
Sama gra jeśli chodzi o systemy perków, wyzwań, leveli i przyznawania broni nie różni się zbytnio od coda4. Najbardziej istotnym faktem jest to iż, w sumie możemy zdobyć 650 leveli podzielone na fazy. W praktyce wygląda to tak, że zdobywając 65 level dostajemy jakąś tam nagrodę a nasz licznik zostanie wyzerowany i zaczynamy od początku.
System fragów został dostosowany do realiów 2 Wojny Światowej. Tak to otrzymaliśmy maskę gazową i kilka innych "epokowych" perków. Względem poprzedniej części mamy teraz aż cztery kategorie perków. Niestety idiotyzmy takie jak męczennik czy granatnik pozostały (nosimy kurwa na plecach panzerschrecka i kilka rakiet!!! -,-). Z tego co zauważyłem nie są one tak popularne jak w cod4 a granat zdaje się że wylatuje dopiero po pewnym czasie z dupy posiadacza który takowy lame perk aktywował.
Zbrojownia
Jeśli chodzi o bronie to tu dostajemy powszechnie znany nam arsenał najbardziej popularnych broni z tego okresu z domieszką tych mniej popularnych. Osobiście nadal mnie gryzie że kim byśmy nie grali (Marines, Czerwona Armia, Wermacht, Japońce jakieś) tak mamy do dyspozycji cały arsenał. Ja rozumiem, broń zdobyczna ale kurwa gdy cały wermacht biega z thompsonami to jest chyba coś do chuja nie tak -,-.
Z tego co zauważyłem korzystanie z broni powtarzalnych nie ma jakiego kolwiek sensu. Kwestią jest mała pojemność magazynka, długie przeładowywanie i szansa na zabicie (zazwyczaj za 2 razem). Nadają się właściwie jedynie do upragde'ów na karabiny wyborowe. Reszty uzbrojenia nie będę opisywał gdyż jak dotąd zaznajomiłem się jedynie z kilkoma modelami. Przejdę więc bezpośrednio do opisywania dodatków do broni
Podobnie jak w Modern Warfare i tu dostajemy możliwość modyfikacji naszej broni wedle upodobań. Przykładowo thompsona wyposażyć możemy w kolimator, tłumik oraz bardziej pojemny magazynek. Mody do innych broni są dla mnie tajemnicą, aczkolwiek od znajomego zasłyszałem że istnieje możliwość doczepienia bagnetu czy granatnika.
Kolejnym elementem uzbrojenia są granaty. Do dyspozycji dostajemy odłamkowe, flary, dymne oraz gazowe. Właśnie przed tymi ostatnimi chronić nas będzie maska p.gaz dostępna w postaci perku.
Przy okazji warto wrócić do pojazdów. Na załączonej mapie możemy posługiwać się jedynie czołgiem. Stanowiska do osadzenia to sterniczy/strzelec oraz operator kaemu. Czołg porusza się bardzo wolno tak samo jak wieżyczka. Niestety jeśli chodzi o obrażenia to coś jest spierdolone. Mianowicie aby zabić żołnierza musimy wycelować bardzo dokładnie. Nie ma co liczyć na rykoszety, odłamki czy pobliskie eksplozje obok celu. To po prostu NIE WYSTĘPUJE czyniąc czołg ciekawostką turystyczną aniżeli maszyną do zabijania. Na chwilę obecną mogę jedynie się domyślać że w finalnej wersji dostaniemy również do dyspozycji przynajmniej jeepy.
Grafika
Na większe zmiany nie ma co liczyć. Gra jest osadzona na tym samym silniku graficznym który raczej nie został wzbogacony o nowe technologie.
Bronie i otoeczenie jest odwzorowane bardzo dokładnie. W cod4 obserwowaliśmy minimalizm, także otoczenie naszych wojaków nie powalało na kolana. Mapy w cod5 są bardzo zróżnicowane, bogate w detal i przygotowane z wielką starannością. Ponadto gra w mojej opinii jest świetnie zoptymalizowana względem tego co graficznie oferuje.
Warto również opisać sam styl graficzny. Call of duty 4 to gra o bardzo nasyconych, żywych barwach. Nie wiem jak wy, ale mnie po kilkugodzinnych rozgrywkach po prostu napierdalały oczy od tych kolorów i kontrastów. Lubicie Assasyna i jego niepowtarzalny graficzny design - polubicie również coda. Całość aby jeszcze bardziej oddać charakter walk w realiach drugiej wojny została przedstawiona w wyblakłej szacie graficznej. Kolory są stonowane i przygaszone. Na prawdę wygląda to bardzo przyjemnie.
Grywalność
Raczej mało mogę powiedzieć bo w dupie byłem i gówno widziałem. Cod 4 cieszył się dużym zainteresowaniem i dzięki wielu innowacjom można go nazwać grą przełomową w gatunku (mowa o trybie sieciowym). Piąta część serii to tak na prawdę usprawiniony poprzednik osadzony w realiach wojaży hitlerka. Developerzy poprawili to co wkurwiało i usprawnili to co się kochało. Grywalność wydaje się jeszcze lepsza. Granie sprawia dużo radochy i satysfakcji oraz cholernie wciąga.