Tak, brakowało mi tu wypowiedzi kogoś, kto pamięta jeszcze pierwsze zabory
z mojej perspektywy zsrr istniało w komentarzach rodziny, realnie tyle wiedziałem że to chuje, kacapy i skurwysyny. skoty w czasie stanu wojennego, ja mieszkając na obrzeżach krakowa nie odczuwałem tego okresu w żaden specjalny sposób. w centrum bywało wesoło. z czasem oczywiście świadomość rosła, pamiętam jeszcze w pierwszej połowie 80tych jak oglądałem film kręcony przez niemców, po tym jak odkryli groby w katyniu, wtedy przestałem się uczyć rosyjskiego

ale w zasadzie nie była konieczna jego nauka, nikt się nie czepiał.
z rok, dwa przed pierwszymi wyborami, wszyscy dumnie nosili plakietki z solidarnością, ja też, ci co nie nosili byli hejtowani jak rodowici ruscy.