NoName 4263 9

O temacie

Autor

Zaczęty 23.06.2008 roku

Wyświetleń 4263

Odpowiedzi 9

Krolik

Krolik

Użytkownicy
posty373
Propsy167
  • Użytkownicy
Pragnąłbym zaprezentować swoje pierwsze opowadanie, nad ktorym spędziłem więcej czasu, niż 10 min. Miłego czytania.

Szósty dzień, stali w tym samym miejscu, czekając na cud...
-Kończą nam się zapasy, obóz leży w gruzach, nie mamy prawie nic... - Stwierdził zaniepokojony Lan. Wojownik ubrany w zniszczony, skórzany pancerz.
-Ktoś musi iść coś upolować! - odparł Klotaks, poczym spojrzał na Neka.
-Dobra, dobra, znowu ja, ehh... - Powiedziawszy to, Nek wstał, zabrał swój, dębowy łuk, krótki miecz, który jeszcze dostał za młodu, sam nie wie od kogo...

***

Po krótkiej tułaczce po lesie, Nek zauważył niewielkie stado zwierząt, wyglądały niemalże jak do wilki. Ale to nie były one, W ich przerażających oczach było widać złość i nienawiść, silne, bestie, rządne śmierci wszystkiego, co im wejdzie w drogę. Jedna z nich pokryta częściowo łuskami, największa z grupy, spojrzała na bohatera, czekając cierpliwie na jego ruch. Nek wahał się chwilę, co zrobić, strzelić czy nie... /Hmm, wole nie ryzykować/ pomyślał wojownik. Bestia nie wytrzymała i rzuciła się na myśliwego, wraz z innymi. Nek zaczął uciekać w stronę przyjaciół. Bestie tuż biegły za nim. Dzięki swojemu lekkiemu pancerzowi mógł zręcznie poruszać się między drzewami i zaroślami. Trafił z powrotem do pozostałości po obozie, gdzie przy ognisku rozmawiało dwóch wojowników. Usłyszeli krzyk Neka. Myśliwi rzucili się od razu na ratunek, mając w rękach miecze wykute własnoręcznie, które nie należały to najlepszych.  Lan wziął na siebie jedną z czterech bestii. Stworzenie rzuciło się na Lana, lecz zręczny wojownik odskoczył, po czym zadał 2 śmiertelne ciosy zwierzęciu, łamiąc mu żebra. Klotaksowi przypadło walczyć z dwoma potworami. Był to bardzo dobry wojownik, najlepszy z całej trójki. Rzucił się na bestię odcinając jej przednie kończyny. druga zaś, raniła go w udo. Oszołomiony bólem, cofnął się trochę, bestia rzuciła się na niego, ten znowu odskoczył, spojrzał bestii w oczy, było widać w nich nienawiść. Po krótkiej chwili została powalona przez Lana, uderzeniem w czaszkę. Obaj rzucili się na pomoc Nekowi, który stał pod kamienną ścianą. Chroniony tylko kilku letnim mieczem, i nie najlepszym pancerzu, częściowo wykonanym z łusek. Był to największy ze stada potwór, pokryty na grzbiecie łuskami, których nie dało się przebić zwykłym ostrzem. Silne uderzenie w nie, pozwalało oszołomić bestię na krótki czas. Tak też zrobił Lan, podniósł miecz, trzymając go w obu dłoniach i ostatecznym wysiłkiem uderzył w grzbiet bestii, która się przewróciła. Ostatecznie Klotaks, wbił miecz w klatkę piersiową bestii i raniąc ją w samo serce.

***

- Co to do jasnej cholery było?! - Przeraźliwie zapytał Lan, Były wojownik w służbie króla, wysoki, w długich, jasnych włosach
- Skąd mam to wiedzieć, pierwszy raz to widzę na oczy. - Odpowiedział Nek.
- Rozpruwacz... - Zamruczał pod nosem Klotaks. Przed jego oczami wyobraźni pojawiały się obrazy z dzieciństwa. Widział tam swojego ojca, myśliwego, dzielnie walczącego z bestiami... Zwierząt było zbyt wiele, by mógł wygrać. Jego myśl przerwał Lan.
- Mówiłeś coś? - Zwrócił się Klotaksa, Lan.
- Nie, nie, tak tylko mi się wyrwało. - Odparł Wojownik.
- Przynamniej mamy co jeść, na kilka dni. Powinniśmy się stąd wynieść, i tak już tego miejsca nie odbudujemy. - Stwierdził Nek.
- Możemy wyruszyć i przenocujemy w tawernie, to jakieś 3 mile stąd - Zaproponował Lan.
Tak też uczynili, udali się w stronę tawerny. Dotarli do małego, opuszczonego obozu myśliwych.
- Musimy tu przenocować, do tawerny jeszcze 2 mile, ale jest już ciemno, a tutaj jest bardzo dobre miejsce. - Powiedział wojownik w jasnych, długich włosach.
- Nie traćmy czasu, w nocy może nam się coś stać, za 3 godzinki powinniśmy już być w tawernie! - Postawił się Klotaks.
- Słuchaj, ja nie mam zamiaru w środku nocy chodzić po lesie, pełnym zwierząt, sam widziałeś jakich. Tutaj wydaje się być bezpiecznie. Zostajemy tu i koniec tematu! - Wyskoczył Lan.
- Ech... Z Tobą to jak zwykle nie idzie się dogadać, ale dobrze, zostaniemy tutaj. - Poddał się Klotaks.
Nek i Lan złożyli broń, położyli się i zasnęli w mgnieniu oka. A Klotaks siedział oparty o drzewo i przyglądał się księżycowi i gwiazdom wokoło niego. Wrócił do wspomnień, Widział swojego ojca, rozpruwanego przez te bestie...

Zdanie kilku osób juz znam, czas na resztę.
 

Zoom

Zoom

Użytkownicy
naczelny inwalida intelektualny
posty460
Propsy116
  • Użytkownicy
  • naczelny inwalida intelektualny

Zoom

NoName
#1 2008-06-23, 21:04(Ostatnia zmiana: 2008-06-23, 21:05)
Nawet niezły początek, dałeś troche akcji i kilka wątków które miejmy nadzieje że z biegiem wydarzeń sie wyjaśnią typu przeszłośc Klotak'a itd.
Kontynułuj dalej swą opowieśc może byc ciekawie :D
 

Damianx

Damianx

Użytkownicy
Damiano Italiano
posty257
Propsy4
  • Użytkownicy
  • Damiano Italiano
Ja uważam że opowiadanie napisane nienajgorzej, nawet mi się podoba. Pisz dalej  :D
 
Mody zrobione przez Damianx project :



             
               
               


Życzę miłej gry

bROXmor

bROXmor

Użytkownicy
Bo jest gazowana.
posty179
Propsy12
  • Użytkownicy
  • Bo jest gazowana.

bROXmor

NoName
#3 2008-06-27, 23:06(Ostatnia zmiana: 2008-06-27, 23:06)
Cicho tu jak konopią indyjską zasiał...
Opowiadanie może być, błędów ortograficznych nie zauważyłem, trochę gorzej ze składnią xD
Dużo powtórzeń, brak wyraźnego umiejscowienia tzw. punktu kulminacyjnego:
Cytat: Królik link=topic=2215.msg19140#msg19140 date=Jun 23 2008, 20:36\'
ostatecznym wysiłkiem uderzył w grzbiet bestii, która się przewróciła.

Jak na tekst powstały w "więcej czasu, niż 10 minut" prezentuje się całkiem nieźle. Zalecałbym jednak użycie opcji Edit i może... napisanie dialogów od nowa? Wypowiedzi postaci OK, za to narrator się nie popisał ;]
 
כל עוד בלבב פנימה

נפש יהודי הומיה,

ולפאתי מזרח קדימה,

עין לציון צופיה,



עוד לא אבדה תקוותנו,

התקווה בת שנות אלפים,

להיות עם חופשי בארצנו,

ארץ ציון וירושלים.




Cronix

Cronix

Użytkownicy
posty10
  • Użytkownicy
"Nek zaczął uciekać w stronę przyjaciół. Bestie tuż biegły za nim." :D  

Tylko to.... Reszta OK ;)
 
WAKACJE



Nie pójdę do piachu, gdy ktoś mi powie: czas umierać brachu. Nie dam się uśpić śmierci słowom, pójdę do grobu z podniesioną głową.



Jeśli myślisz, że jesteś tym, za kogo uważają cię twoi przyjaciele i twoi wrogowie, to znaczy, że z pewnością siebie nie znasz.



Klik


HEH



LOL



"Tylko jeden szkop..."

Retsked

Retsked

Użytkownicy
Jam jest 444
posty1533
Propsy61
  • Użytkownicy
  • Jam jest 444
Błędów ort. raczej nie ma, bo ktoś siedział i w Wordzie poprawiał babole :D .
 

Krolik

Krolik

Użytkownicy
posty373
Propsy167
  • Użytkownicy
Dex, cicho siedz <_<  :D

Cronix, wybacz, pomylilem sie.
 

Dracon

Dracon

Użytkownicy
posty1068
Propsy904
Profesjabrak
  • Użytkownicy
Opowiadanie jest świetne. Fabuła bardzo ciekawa, mało błędów ortograficznych. Widac, że jest przemyślane i nie pisane przez 10 min., a przez co najmniej 1h. Ze zniecierpliwieniem czekam na dalszy ciąg. Dobra robota :goodstuff: .
 
,,Dobry, to człowiek, który nie ukrywa siedzącego w nim zwierzęcia. A taki co usiłuje udawać dobrego, jest wręcz niebezpieczny. Najgroźniejsi są ci, którzy sami głęboko wierzą, że są dobrzy. Odrażający, ohydny przestępca może zamordować jednego człowieka, dziesięciu, stu, ale nigdy nie zabija milionów. Miliony mordują ci, którzy mają się za samą dobroć.''

Wiktor Suworow, Akwarium

ModMen
  • Gość
opowieść calkiem, calkiem :lol2:  daje 5/5, i czekam na kolejne części Pozdro :P
 

Zkirtaem

Zkirtaem

Moderator
Mięso
posty2171
Propsy1689
ProfesjaGracz
  • Moderator
  • Mięso
Opowiadanie ciekawe, łatwo się je czyta. w skali x/10 dałbym 9, może 9+ :)

PS:
"Cicho tu jak konopią indyjską zasiał..." Jak ktoś konopią indyjską zasieje, to raczej się gwarno robi :D
 


0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry