Ale co mi po mieczu
Miałem na myśli, że ten zweihänder na półce u Xardasa jest dobrym rozwiązanie, bo nie trzeba się męczyć z jednoręczną bronią przez pół gry, ani wydawać w nią punkty, jeśli chce się walczyć czymś większym.

Z wielkim mieczem goblin i tak nas zabije,

ale przynajmniej możemy się w nim szkolić od początku. W oryginalnym NK nie było trudno zdobyć dwuręczniaka - wystarczyło skopać zbirów na farmie Akila, ale żeby podnieść nawet słabszy egzemplarz, to trzeba było się sporo naczekać.
twórca moda zmienił nieco koszt w PN za uczenie się umiejętności przez co jest taniej (rozsądniejsze progi)
A nie wiedziałem o tym, ale to moim zdaniem dobre posunięcie. Szkoda trochę tych tabliczek, ale raczej nie tracimy na tym zbyt wiele, bo i tak przydatna była dla nas chyba 1/3 z nich. Ja na ten przykład byłem zainteresowany tylko tymi podnoszącymi HP, siłę i władanie broniami dwuręcznymi. Reszta nie była mi potrzebna, czyli na nic szły te punkty za manę, zręczność, bronie jednoręczne, łuki i kusze.
Pamiętam jeszcze, że przy przechodzeniu NK takie duże magiczne ostrze na smoki mogłem podnieść dopiero na wyspie Irdorath (i to chyba dopiero po zażyciu Embarla Firgasto) mimo wyczyszczenia całego świata w 5 rozdziale i wypiciu wszelkich mikstur siły. Może dzięki tym zmienionym progom będę mógł się nim dłużej nacieszyć.
Chociaż teraz jest jeszcze ten ciężki siewca śmierci, którego screena nie mogę znaleźć w necie ani na Gothicpedii, chyba że to ten z kolcami po bokach klingi ze screenów na pierwszej stronie wątku.
