Po pierwsze, jak już wspomniałem w temacie "dziwne uniwersum". Najczęściej gry, w których możemy dzierżyć miecz lub topór są oparte na fantastyce, jednak ta gra ma przedstawiać historię opartą na faktach. Pytanie brzmi, czy tak ambitne dzieło będzie dość ciekawe przy tak "zwykłej" fabule.
Magia to była przez lata w dużej mierze przykrywka dla słabych możliwości technicznych - dodawano kolorowe efekty, żeby upiększyć brzydką grafikę, oraz wyjaśnienia fabularne związane z magią, żeby przeskoczyć to, czego nie dało się przeskoczyć przez ograniczenia techniczne. Obecnie powstaje coraz więcej gier osadzonych w realiach mediewistycznych, a zupełnie pozbawionych magii, w tym M&B, Chivalry, War of the Roses i parę innych. Kingdom Come nie będzie wcale pierwsze i także nie ostatnie. Zapowiada się sukces.
Ogólnie, wbrew wielu głosom fanów "klasyków", fabuły nowych gier są coraz lepsze i lepsze. Ktoś mógłby się zachwycać nad długością i złożonością fabuł w takich grach jak Baldur's Gate czy Icewind Dale, ale to było po prostu mnóstwo tekstu i liczb, które trzeba było przeczytać, żeby nadążyć. Fabuła to co innego i już teraz możemy dostrzec chociażby w Wiedźminie 2 jak fajnie poszło to do przodu. Niepotrzebne jest już zliczanie statystyk każdego miecza i zbroi, teraz gracz może faktycznie dać się wciągnąć w wir wydarzeń.
Poza tym fabuła nie będzie "zwykła" - odpowiada za nią twórca fabuł obu części Mafii, a tam, jak pamiętamy, klimat, różnorodność misji i ogólnie cała historia były niesamowite.