Goniec 10902 25

O temacie

Autor Żadna Głupia Spółgłoska

Zaczęty 29.06.2012 roku

Wyświetleń 10902

Odpowiedzi 25

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja

Żadna Głupia Spółgłoska

Goniec
2012-06-29, 02:26(Ostatnia zmiana: 2012-06-29, 03:22)
Macie tutaj panowie odrobinę mojej twórczości :lol:

Poniższy tekst napisałem prawie rok temu i docelowo ma stać się on fragmentem dłuższego dzieła, a dokładnie powieści, która rozwija się w mojej głowie od ponad półtora roku i która zdążyła rozrosnąć się już do trzech tomów :D  Skrócony opis fabuły zajmuje mi około 2h, bardziej szczegółowy pewnie około 5h (nie wiem, nie próbowałem :lol2: ). Niestety ze względu na brak czasu i motywacji nigdy nie jestem w stanie wziąć się za pisanie, chociaż pomimo pewnych dziur w fabule powoli można by ją zacząć spisywać.

Ma to być fikcja historyczna, miejscami przypominająca fantasy. Cywilizacyjnie akcja dzieje się na przełomie średniowiecza i renesansu, coś podobnego może do "Narrenturmu" Sapkowskiego. Poniższy fragment to rozmowa w lesie przy ognisku, która docelowo miałaby zająć około 30-stronicowy rozdział, zapewne gdzieś na początku drugiego tomu. Tekst to praktycznie czysta wypowiedź, z paroma wyjątkami w postaci wstawek sytuacyjnych, oczywiście ostatecznie zostałyby one dodane. Wypowiada się głównie Marnid, pozostałe obecne postacie to Kyle oraz Simon, bohaterowie powieści.

Za wszystkie komentarze i uwagi serdecznie dziękuję, a tymczasem zapraszam do lektury :)

EDIT:
Spoiler
Po ponownym przeczytaniu tego tutaj stwierdzam, że w sumie ciężko załapać o co chodzi bez wcześniejszego zapoznania się z całością fabuły. Proszę komentujących o określenie, czy na podstawie tego fragmentu potrafili "dopisać" sobie resztę, to znaczy wyobrazić sytuację geopolityczną i wcześniejsze wydarzenia.

*****

- Zgodnie z regulacjami wprowadzonymi podczas ostatniego uaktualniania paktu, każdy goniec ma teraz obowiązek sporządzania raportów ze swojej podróży. Za każdym razem, gdy odwiedza jakieś miasto, by zostawić przesyłki, wymienić konie czy cokolwiek innego, musi dostać odpowiedni stempel z oznaczeniem daty. Wydaje się to niepotrzebną biurokracją, ale już parę razy okazało się nieocenioną pomocą. Tym razem także się przydało. Nasi ludzie podążyli szlakiem gońca z Gerrwyn kilka przystanków wstecz i sprawdzili autentyczność zapisków. Wszystkie, co do jednego, były w pełni poprawne.
- Co to oznacza?
- Oznacza to nic innego jak to, że sam goniec nie ma nic wspólnego ze sprawą. Tacy ludzie są wyszkoleni do ciągłego życia w siodle i z reguły są w miarę lojalni dla swoich zleceniodawców: każde opóźnienie lub nieposłuszeństwo zmniejsza prestiż, a co za tym idzie – zarobki. Jeśli udowodnilibyśmy, że goniec zatrzymał się gdzieś na dłużej tak, aby dotrzeć do celu w wyznaczony czasie, czyli dokładnie dzień po zamachu, mielibyśmy podstawy by przypuszczać, że został przez kogoś opłacony i odpowiednio poinstruowany. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Posłaniec jest więc, jak nam się wydaje, czysty. W tej sytuacji pojawia się jednak podejrzenie, że ten, kto stoi za sprawą, ma wpływy bezpośrednio w urzędzie pocztowym w Gerrwyn lub przynajmniej jest dogłębnie obeznany z zasadą działania tentariańskiej poczty. Problemem pozostaje jednak to, że gońcy nie kursują regularnie, a więc przewidzenie przez kogoś przebywającego w Mennie, kiedy dokładnie przybędzie jeden z nich, jest mało możliwe. Zbieg okoliczności także nie wchodzi w rachubę: zarówno w przypadku Menny, jak i Omnitunty, synchronizacja była aż za dobra. Za najbardziej słuszną uważamy więc hipotezę, że na czas wyruszenia gońca ktoś świadomie wpłynął, zapewne bez jego wiedzy, a może nawet bez wiedzy któregokolwiek z pozostałych pracowników poczty.
- Niby w jaki sposób?
- Możliwości jest kilka. Po pierwsze można zgłosić się z bardzo pilną przesyłką i słono zapłacić za natychmiastowe jej dostarczenie. Nie musiałaby ona nawet być zaadresowana na Mennę, mogłaby być po prostu zostawiona gdzieś po drodze. To jednak nie miało miejsca tym razem: nie znaleźliśmy nic takiego w raportach gońca, on sam także temu zaprzeczył.
- Można by przecież zrobić to samo nie wysyłając czegokolwiek, a jedynie płacąc odpowiedniej osobie.
- Opcja z ważnym listem wydaje się dużo bardziej prawdopodobna, bo nie wzbudza żadnych podejrzeń. Jeśli natomiast któraś z osób odpowiedzialnych w urzędzie za logistykę wyszłaby bez powodu z nakazem natychmiastowego wyruszenia, inni całkiem słusznie mogliby przypuszczać, że dostała łapówkę. Zrobienie tego legalnie jest z punktu zleceniodawcy sporo bardziej rozsądne. Kolejna, nie mniej prawdopodobna możliwość jest taka, że wysłano dużo bezpriorytetowych listów, które rozeszły się gdzieś po drodze. Mamy do czynienia z bardzo zorganizowaną grupą, może nawet całą społecznością, dla której takie coś raczej nie stanowiłoby problemu. Aby posłaniec został wysłany w drogę, trzeba najpierw osiągnąć określony limit przesyłek, tak, aby podróż stała się przynajmniej opłacalna. W przypadku zwykłych listów nadawcy nie są tak skrupulatnie rejestrowani, o ile w ogóle w Gerrwyn zachowuje się o nich jakiekolwiek zapiski. Namierzenie ich i wyselekcjonowanie tych, którzy mogą być w jakiś sposób ze sobą powiązani, może okazać się bardzo trudne, ale nie niemożliwe.
- A co, jeśli list został przekazany gońcowi dzień czy dwa dni drogi od Menny z odpowiednimi instrukcjami, a on sam dostał zastrzyk pieniężny w zamian za kłamanie? To wydaje się najprostszym i najbardziej rozsądnym rozwiązaniem, poza tym nie wymaga wcale dużo przewidywania i kombinowania, przynajmniej nie na tyle, by cofać się ze wszystkim aż do Gerrwyn.
- Niekoniecznie. Istnieją pewne zabezpieczenia, które wprowadzono w celu ułatwienia i zautomatyzowania procesu. Po pierwsze, przesyłki są sortowane i łączone w większe paczki, osobne dla każdego miasta. Goniec dostarcza paczkę, nie pojedyncze listy – rozdysponowaniem ich do bezpośrednich adresatów zajmuje się już miejscowy urząd. Każda taka paczka jest odpowiednio oznaczana: pieczęć państwa, miasta oraz Związku Pocztowego, oprócz tego kilka podpisów, instrukcje i inne oznaczenia. To daje pewność, że goniec nie otwiera ich po drodze. Jeśli jakaś przesyłka jest bardzo ważna, zamyka się ją nawet w specjalnej szkatułce, do której klucze znajdują się jedynie w urzędzie nadawczym i docelowym, tym razem jednak goniec nic takiego nie wiózł. List do dowódcy gwardii znajdował się w oryginalnym opakowaniu z Gerrwyn i nic nie wskazuje na to, by po drodze ktoś przy nim grzebał.
- Wciąż jednak dałoby się takie opakowanie podrobić.
- To wcale nie takie proste. Wszystko, nawet rodzaj papieru i wosk, są charakterystyczne dla konkretnego urzędu. Pewne pieczęcie znajdują się nawet w środku i zostawiają ślady na poszczególnych przesyłkach, a więc to, że paczka była po drodze otwierana, można rozpoznać na pierwszy rzut oka. Praktycznie niemożliwe jest sfalsyfikowanie wszystkiego tak, by nie zostawić śladów. Poza tym, nawet jeśli naprawdę by do tego doszło, to i tak wciąż ktoś musiałby pilnować, by goniec wyruszył w odpowiednim czasie, a to wymaga operowania tutaj, w Gerrwyn. Skoro zaś ktoś i tak musiał tu być, to po co niepotrzebnie ryzykować i bawić się w podrabianie, skoro ten sam efekt można uzyskać po prostu wysyłając list stąd, jak gdyby nigdy nic?
- Wydaje się to całkiem logiczne. Podrzucenie listu po drodze lub współudział gońca wykluczacie więc całkowicie?
- Rezultaty naszego dochodzenie do tego momentu pokazują wyraźnie, że nie ma żadnego powodu by brać pod uwagę takie przypuszczenia. Teraz musimy, to znaczy ja muszę, skupić się na znalezieniu odpowiedzialnej za to osoby tutaj.
- I tym właśnie zamierzasz zająć się po dotarciu na miejsce?
- Nie tylko. Urząd poczty wymaga sporo więcej uwagi, jednak chyba odpuszczę wam już szczegółów. Jak by nie było, jestem oficjalnym wysłannikiem Maldurii, będę więc współpracował też z aparatem administracyjnym miasta oraz tentariańskim wojskiem i wywiadem. Nasza własna siatka szpiegowska również sięga aż tutaj, tak więc mam nadzieję spotkać się z paroma osobami. Postaram się także powęszyć trochę na własną rękę.
- Co masz na myśli?
- Rozejrzę się tu i ówdzie. Jaki jednak miałoby to sens, gdybym wam powiedział? Otrzymaliście już wystarczająco dużo informacji, a wszystkiego przecież nie mogę wyjawić.
- To w sumie do pewnego stopnia dziwne: szczerze mówiąc, nie spodziewałem się takiego potoku słów z ust kogoś, kto podaje się za wysokiego dygnitarza państwowego i oficera wywiadu, szczególnie biorąc pod uwagę to, że sami wciąż jesteśmy poszukiwani jako jedni z głównych podejrzanych w kwestii Omnitunty, a jeszcze niedawno groziliśmy ci śmiercią i chcieliśmy cię obrabować.
Marnid roześmiał się donośnie.
- Nie widzę w tym nic dziwnego. Po pierwsze, mam swoją robotę do wykonania, a nie wydaje mi się, byście mogli mi w niej przeszkodzić; nie macie powodu, by kręcić się po mieście, wściubiać nos w sprawy urzędowe i zadawać pytania, skoro, jak mówicie, wciąż są tam rozwieszone listy gończe za wami. Po drugie, potrzebowałem informacji i dowiedziałem się od was wielu ciekawych rzeczy, które co nieco wnoszą do sprawy, a przynajmniej zwiększają obiektywizm mojego spojrzenia na całą sytuację. W wywiadzie często zeznania uzyskuje się za pomocą tortur, a chyba nie chcielibyście być torturowani. Tortury są jak wymuszenia, zaś dyskusja jest jak wymiana barterowa, jak uczciwy handel. Ja daję coś wam, a wy dajecie mi w zamian coś o podobnej wartości, łatwo i bezboleśnie. Czyż to nie lepsze rozwiązanie? Poza tym pozostaje jeszcze kwestia tego, że nie wszystko, co mówię, musi być prawdziwe: tak działa wywiad i na przyszłość powinniście być tego świadomi.
- Gdzie więc uczciwość w tym twoim handlu, skoro nie możemy być pewni, czy towar, który otrzymaliśmy, nie jest falsyfikatem?
Marnid zaśmiał się ponownie, tym razem głośniej, odchylając głowę do tyłu.
- Spodziewałem się tego pytania. Spokojnie, chłopcy. Akurat w tym przypadku nie mam żadnego interesu we wprowadzaniu was w błąd. To, co wam powiedziałem, może w nieco zmienionej formie, moglibyście w większości usłyszeć od barda lub dowolnego innego podróżnika przybywającego z południa, zaś informacje o gońcu, zasadzie działania poczty i naszym dochodzeniu w tej sprawie raczej i tak nie będą dla was nadzwyczaj użyteczne. Z drugiej jednak strony, jako że wciąż pozostajecie w kręgu głównych podejrzanych i jesteście poszukiwani zarówno przez tentariańczyków, jak i maldurczyków, a zapewne także poza granicami obu królestw, to lepiej żebyście byli świadomi, co działo się przez ostatnie miesiące. Dobrze więc, że dowiedzieliście się tego ode mnie, a nie od byle przechodnia.
- Czy to oznacza, że uważasz nas za niewinnych?
- Nie mam powodu, by uważać, że jest inaczej.
- Skąd pewność, że to co my powiedzieliśmy tobie także jest prawdą? Jakby nie było, mieliśmy całe miesiące by wymyślić porządną historyjkę, którą moglibyśmy wciskać podobnym tobie ludziom.
- Powiedzmy, że zamachy były na tyle przemyślane, że niemożliwością byłoby zorganizowanie tego przez grupkę studentów, którzy poznali się niewiele wcześniej. Jeśli już, moglibyście być co najwyżej podrzędnymi pachołkami sterowanymi przez kogoś bardziej wtajemniczonego. Poza tym, jako szpieg otrzymałem odpowiednie przeszkolenie w dziedzinie przesłuchań, wyciągania informacji, rozpoznawania intencji rozmówcy i wyłapywania kłamstw. Gdybyście wiedzieli wcześniej o wybuchach w Mennie, do tego wiedzieli więcej niż przeciętny świadek, wasze reakcje na to co mówię byłyby mniej naturalne i z pewnością bym to zauważył. Jeśli zaś nadzwyczajnym zbiegiem okoliczności okazalibyście się akurat osobami bezpośrednio odpowiedzialnymi w Gerrwyn za wysłanie listu do dowódcy gwardii, to również zachowywalibyście się inaczej: w swoje wypowiedzi wplotłem kilka błędnych szczególików, które w gruncie rzeczy nie wpływają na cały wydźwięk opowieści, jednakże u osoby obeznanej z zasadą działania poczty spowodowałyby z pewnością niedające się ukryć zdziwienie – czemu bowiem czołowy szpieg Maldurii, koordynujący i nadzorujący całe dochodzenie, miałby mylić się w tak oczywistych błahostkach?
- Sprytne – Simon uśmiechnął się pod nosem – Gdzie więc konkretnie wprowadziłeś nas w błąd?
- Czy to ważne? Tak jak powiedziałem, sens pozostaje ten sam. Zagłębianie się teraz w detale niczego nie zmieni, mi jednak dało to pewność co do waszej  uczciwości.

*****
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Leinnan

Leinnan

Administrator
torsonic polarity syndrome
posty2651
Propsy3600
ProfesjaProgramista
  • Administrator
  • torsonic polarity syndrome
Niezłe, czekam na więcej :D
 
Mit der Dummheit kämpfen die Götter selbst vergebens

steam | slavic castles |  last.fm | moddb.com | Stary, najlepszy lider Sclavinii

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
To sobie poczekasz :lol2:  Chciałbym mieć więcej czasu żeby pisać, myślę czy po studiach nie wyjebać na rok do Hiszpanii, opierdalać się i pisać :D

Napisz więcej. Potrafisz sobie mniej więcej wyobrazić sytuację na podstawie tekstu? Kim są bohaterowie, co się działo wcześniej, jak wygląda świat?
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Tomek

Tomek

Użytkownicy
Kapitan Rob
posty2181
Propsy2189
ProfesjaNierób
  • Użytkownicy
  • Kapitan Rob
On nie bierze tylu narkotyków co ty :D
 

Smokmen

Smokmen

Użytkownicy
Dzownie do ciebie! Tylko czemu nie odbierasz? Dobra dobra&
posty221
Propsy124
  • Użytkownicy
  • Dzownie do ciebie! Tylko czemu nie odbierasz? Dobra dobra&
Faktycznie tekstu nie jest za dużo, osobiście nie zaciekawił mnie ten fragment gdyż jest to głównie dialog. A co do fabuły to troszke można z tego wyciągnąć tylko nie wiem kto co mówi więc nie można nic powiedzieć o bohaterach, jedyna większa informacja to ta o zamachu i o pracy gońców.

To tyle :F .
 

Faren

Faren

RaveN Studio
Farelka
posty1172
Propsy1496
Profesjabrak
  • RaveN Studio
  • Farelka
Wygląda na to że mamy zamach, międzynarodową sprawę kryminalną. Ten szpieg podróżuje z jednego do drugiego kraju próbując rozwikłać sprawę i napotyka grupkę studentów, którym w życiu nie wyszło, są podejrzani o udział w owym zamachu i muszą wieść żywot bandytów i napadać na ludzi. Z jakiegoś powodu oszczędzili szpiega.
Cała sprawa kręci się wokół listu i gońca - niejasnym i dziwnym jest to, że list został dostarczony - po myśli zbrodniarzy - dzień po zamachu, a goniec został popędzany. Po co, skoro już po wszystkim?

No, tyle to można wywnioskować stąd.
 
makin' bacon

Tomek

Tomek

Użytkownicy
Kapitan Rob
posty2181
Propsy2189
ProfesjaNierób
  • Użytkownicy
  • Kapitan Rob
osobiście nie zaciekawił mnie ten fragment gdyż jest to głównie dialog
Kyro, jesteś przegrany  :lol2:
 

eto

eto

Użytkownicy
-Banany pod pokładem? -SĄĄĄĄĄĄ
posty1741
Propsy1793
ProfesjaLvl designer
  • Użytkownicy
  • -Banany pod pokładem? -SĄĄĄĄĄĄ

eto

Goniec
#7 2012-06-29, 15:56(Ostatnia zmiana: 2012-06-29, 15:58)
piekne. daje propsa <3













Spoiler
 
Niespełniony Level Designer z ambicjami, zmęczeniem i brakiem czasu...

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Faktycznie tekstu nie jest za dużo, osobiście nie zaciekawił mnie ten fragment gdyż jest to głównie dialog. A co do fabuły to troszke można z tego wyciągnąć tylko nie wiem kto co mówi więc nie można nic powiedzieć o bohaterach, jedyna większa informacja to ta o zamachu i o pracy gońców.

To tyle :F .
Następnym razem, kiedy będę miał czas i wenę by coś napisać, wrzucę jakieś bardziej intensywne wydarzenia, żeby było porównanie :D  Ewentualnie jakiś bardziej żywy i zróżnicowany dialog, opis okolicy itd. Trzeba się sprawdzić w różnych dziedzinach, książka to nie tylko monologi. Z drugiej strony w większości na nich będzie się opierała fabuła, bo wiele wydarzeń bohaterów po prostu omija, dowiadują się oni wszystkiego po fakcie i z różnych źródeł, co powoduje że nieraz informacje są sprzeczne i ciężko ustalić, kto mówi prawdę. Tego typu długich rozmów pojawi się wiele, zazwyczaj będą to właśnie rozmowy przy ognisku w lesie (na razie zaplanowanych jest co najmniej 5 :D ), do tego co najmniej jedna na zamku i jedna w łóżku... Może krótsza, kto by tyle wytrzymał rozmawiać z kobietą :lol2:

Całość ogólnie bardziej ma przypominać "Ludzi bezdomnych" niż "Eragona" :lol2:

Wygląda na to że mamy zamach, międzynarodową sprawę kryminalną. Ten szpieg podróżuje z jednego do drugiego kraju próbując rozwikłać sprawę i napotyka grupkę studentów, którym w życiu nie wyszło, są podejrzani o udział w owym zamachu i muszą wieść żywot bandytów i napadać na ludzi. Z jakiegoś powodu oszczędzili szpiega.
Cała sprawa kręci się wokół listu i gońca - niejasnym i dziwnym jest to, że list został dostarczony - po myśli zbrodniarzy - dzień po zamachu, a goniec został popędzany. Po co, skoro już po wszystkim?

No, tyle to można wywnioskować stąd.
Wnioski trafne, wychodzi więc na to że tekst jest dość zrozumiały :D  Listy, już mówię, mają za zadanie dać władzom (czy komukolwiek, kto się o nich dowie), że "nie macie do czynienia z byle kim". Wszystkie, a pojawi się ich łącznie kilka, mają zawierać pojedyncze zdanie i łączyć się w pewnego rodzaju sensowną zagadkę, która także ma swój konkretny cel. Tym celem nie jest rozwiązanie jej :D


Ogólnie, będę wdzięczny za każde sugestie i pytania. Za każdym razem, kiedy muszę wyjaśnić coś związanego z fabułą, mam okazję przemyśleć jeszcze raz jej spójność i logikę, a zazwyczaj także przy okazji udaje mi się coś ciekawego do niej dodać :)


osobiście nie zaciekawił mnie ten fragment gdyż jest to głównie dialog
Kyro, jesteś przegrany  :lol2:
Ja przynajmniej zdałem maturę. Ot co.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Leinnan

Leinnan

Administrator
torsonic polarity syndrome
posty2651
Propsy3600
ProfesjaProgramista
  • Administrator
  • torsonic polarity syndrome
On nie bierze tylu narkotyków co ty :D

Potwierdzam :ok:







































































Ja biorę więcej :F
 
Mit der Dummheit kämpfen die Götter selbst vergebens

steam | slavic castles |  last.fm | moddb.com | Stary, najlepszy lider Sclavinii

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Widzisz Ogrodnik? Są ludzie od których mógłbym się uczyć :D
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Tomek

Tomek

Użytkownicy
Kapitan Rob
posty2181
Propsy2189
ProfesjaNierób
  • Użytkownicy
  • Kapitan Rob
kłamie
 

Leinnan

Leinnan

Administrator
torsonic polarity syndrome
posty2651
Propsy3600
ProfesjaProgramista
  • Administrator
  • torsonic polarity syndrome
Widzisz Ogrodnik? Są ludzie od których mógłbym się uczyć :D

W takim razie zapraszam na korepetycje do Bydgoszczy :lol2:


Cytat: Ogrodnik#msg1042621
kłamie

Spierdalaj
 
Mit der Dummheit kämpfen die Götter selbst vergebens

steam | slavic castles |  last.fm | moddb.com | Stary, najlepszy lider Sclavinii

Smokmen

Smokmen

Użytkownicy
Dzownie do ciebie! Tylko czemu nie odbierasz? Dobra dobra&
posty221
Propsy124
  • Użytkownicy
  • Dzownie do ciebie! Tylko czemu nie odbierasz? Dobra dobra&

Smokmen

Goniec
#13 2012-06-29, 17:27(Ostatnia zmiana: 2012-06-29, 17:28)
Aha jest taka sprawa piszesz, że było to w przełomie średniowiecza i renesansu może bardziej klimatycznie byłoby zastąpić słowo student na staropolskie żak.

Oczywiście nie musisz mnie słuchać bo to ty jesteś autorem. Prosze o rozpatrzenie mojej propozycji.

To tyle :F .
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Nawet o tym myślałem, kiedy czytałem ten tekst przed wrzuceniem na forum. Ogólnie wypadałoby zastąpić wiele wyrazów takimi, które pojawiły się dużo później, np. (chyba) "zautomatyzowanie procesu". Z drugiej strony, jakoś zdaję się tego unikać.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

kazzmir
  • Gość

kazzmir
Gość

Goniec
#15 2012-06-29, 18:52(Ostatnia zmiana: 2012-06-29, 18:53)
ja tam się nie znam, ale zrobiłbym kilka rzeczy, jeżeli to jest pisane na poważnie nie do szuflady, to skontaktowałbym się z kimś kto redaguje teksty pisarzy. niech wskaże błędy, co poprawić, i pisać już wg tych założeń. fragment ciężki jak chuj :D  jasne się staje czemu instrukcje np sklejania modeli są łopatologiczne :D   po drugie podoba mi się... czytałem sporo równie ciężkich tytułów które w zasadzie choć męczące do czytania, niosły jakiś przekaz który był po prostu zajebisty.
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Muszę nad tym pomyśleć. Może skontaktuję się z miejscowym wydziałem Creative Writing na uniwerku, może znajdzie się ktoś kto mi coś podpowie... Chociaż z drugiej strony oni pewnie gówno wiedzą :D  Co by mi się jednak najbardziej przydało, to czas, motywacja i system.

Jak na razie stosuję technikę opowiadania historii znajomym :D  Dobre jest to o tyle, że po pierwsze kiedy o tym mówię, sprawdzam czy faktycznie brzmi to ciekawie i logicznie, po drugie utrwalam sobie całość, a po trzecie - praktycznie za każdym razem przychodzi mi coś nowego do głowy i po prostu spontanicznie dodaję coś do opowieści, jakby było tam od dawna :D  Najlepszą jednak zaletą tego jest to, że wszyscy ci ludzie potrafią coś dodać od siebie i skomentować, a jako że zajmują się różnymi dziedzinami, to potrafią skupić się na różnych kwestiach. I tak jeden pomoże mi z psychologią postaci i motywami zachowania, drugi z geografią, polityką i sztuką wojenną, a jeszcze inny skupi się np. na codziennym życiu społeczności i kulturze. Ciekawy przykład: w lipcu, zaraz po napisaniu powyższego fragmentu, opowiedziałem całą historię kumplowi, a jako że ten studiuje politykę międzynarodową, zaczął dopowiadać jakieś wydarzenia historyczne. Wymyślił bardzo ciekawą postać, jednakże jako, że nieco za bardzo odbiegał od tematu, powiedziałem mu "Piotrek, to tylko retrospekcja, fabuła nie dzieje się w tamtych czasach". I tak, wymyślona przez niego postać siedziała sobie na ławce rezerwowych do momentu, kiedy w kwietniu, będąc w Polsce, opowiadałem historię matce. Bum - pomysł wpadł i na chwilę obecną ta postać stanowi jedną z najważniejszych osób w fabule, pojawia się w rozmowach parę razy przez całą powieść (jako że jest znana i wysoko postawiona), natomiast od połowy trzeciego tomu do samego końca stanowi już trzon całej fabuły.

Powiedz więcej co sądzisz o treści i stylu. Ogólnie ta postać z początku miała pojawić się tylko w tym miejscu i zapełnić jeden cały rozdział, natomiast w sumie dzisiaj przyszło mi do głowy, że jak najbardziej dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie jej jeszcze epizodycznie na samym końcu, około 80-90% trzeciego tomu, żeby wprowadziła nieco zamieszania. Inna kwestia jest taka, czy ta postać jest szczera, czy jest podstawiona, bo tak, w fabule wszystko kontrolowane jest zza sceny :D  Mimo wszystko wolałbym jednak zostawić ją jako jedną z niewielu postaci, które naprawdę o niczym nie wiedziały :D
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

kazzmir
  • Gość

kazzmir
Gość

Goniec
#17 2012-06-29, 19:46(Ostatnia zmiana: 2012-06-29, 19:51)
nagrywaj te rozmowy, masz w telefonie dyktafon.
skontaktuj się z znajomym z mojego profilu fb, darek domagalski, pisze, wydaje w fabryce słów, może on coś podpowie, ewentualnie skontaktuje bezpośrednio z nimi, przygotuj się wtedy na jakieś umowy nda itp
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Jestem raczej wzrokowcem, wolę raczej zapisywać ważne informacje (nawet w postaci paru słów na koncept) niż je nagrywać - praktycznie nigdy nie zdarzyło mi się, żebym odsłuchał coś co wcześniej nagrałem :D  Jeśli to zapiszę to po zobaczeniu takiego krótkiego zdania jestem zazwyczaj całość w głowie od razu odtworzyć.

Postaram się skontaktować z tym gościem, dzięki.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja

Żadna Głupia Spółgłoska

Goniec
#19 2012-06-29, 22:12(Ostatnia zmiana: 2012-06-29, 22:13)
Znalazłem na dysku parę krótkich tekstów, które kiedyś tam w przypływie weny napisałem. Na razie mały teaser z samego końca ostatniego tomu, z czasem wrzucę więcej:

Cytuj
- Faktem jest, że o wiele za dużo już wiesz. Nie możemy tak po prostu pozwolić ci odejść, bo mogłoby to przekreślić wszystkie nasze plany. Sprawę możemy postawić jasno: albo robisz to, co ci każemy, albo będziemy musieli się ciebie, mówiąc krótko, pozbyć.

Kyle spuścił głowę w milczeniu. Postawiono go przed wyborem, którego wolałby nigdy nie dokonywać. Ciszę niespodziewanie przerwał Rudolf, który postąpił krok naprzód, przepychając się przed kolegów.

- Pamiętaj o benefitach, jakie na ciebie czekają, jeśli wybierzesz właściwie. Nie dość, że wylądujesz na królewskim dworze, otoczony przez dziesiątki będących na każde twoje zawołanie sługusów, to jeszcze, co ważniejsze, dostajesz za żonę młodziutką Limenkę, która, znając obyczaje panujące w kręgach tentariańskiej monarchii, jest zupełnie nieśmigana, znaczy się, że dziewica. A jeśli jej miałoby ci być mało, to kurtyzany także do wyboru do koloru, wystarczy, że kiwniesz palcem.

Spoiler
TAK, TUTAJ ZNAJDUJE SIĘ SPOILER
Spoiler
Jak można łatwo wywnioskować, powieść kończy się koronacją głównego bohatera na króla, w sumie wbrew jego woli. Fabuła jest jednak otwarta, o ile budowany przez trzy tomy główny wątek kończy się, to sama końcówka stanowi zapowiedź kontynuacji.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain


0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry