Czeladnik 32792 56

O temacie

Autor KiełbasianTM

Zaczęty 2.04.2012 roku

Wyświetleń 32792

Odpowiedzi 56

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy

JanKielbasa123

Czeladnik
#20 2013-03-13, 20:26(Ostatnia zmiana: 2013-03-13, 20:41)
Nie będzie dalszego ciągu historii? Muszę przyznać, że jest trochę wciągające( sam nie wiem czemu... :lol:  )


Jeszcze zainteresowany Czeladnikiem?  :lol:

Mam dokładny zarys fabuły jaką sobie ustalił KiełabsianTM więc mógłbym to kontynuować jeśli ktoś jest zainteresowany, a piszę o wiele lepiej od niego i Fartuess nie musiałby mnie poprawiać tak jak jego.
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy
Ehhh... Jak zwykle uprzedony do mnie na samym początku. Nawet mnie dobrze nie znasz a już oceniasz. Pytam się ludzi którzy to czytali i się mniej więcej zainteresowali, tak jak chesterking który nie wie dlaczego... :lol2:
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Wytłumacz mi ten zbieg okoliczności:

Mam dokładny zarys fabuły jaką sobie ustalił KiełabsianTM więc mógłbym to kontynuować
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy

JanKielbasa123

Czeladnik
#24 2013-03-13, 23:02(Ostatnia zmiana: 2013-03-13, 23:02)
To nie zbieg okoliczności. Pisałem kiedyś do niego przez GG i on powiedział że nie chce już pisać bo coś tam coś tam, zresztą sam się go tam spytaj na GG. Powiedział mi co ma być przez pierwsze chyba 10 aktów i tyle. Ogólnie już dawno się z nim nie kontaktowałem, ale jako że być może coś potrafię w pisaniu opowiadań to mogę to kontynuować, może wyćwiczę się na polaka w szkole  :ok:  :wink:
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Wytłumacz mi skąd u Was obu takie zamiłowanie do kiełbasy?
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy
Kiełbasa. Nie wiem. Nie miałem pomysłu na nick. Wstawiłbym TERAZ jakieś inne bo już mam duuuuuużo fajnych nicków a niestety jedno konto już mam i nie chce mi się robić drugiego.
Myślisz że ja i on to jedna osoba? Mylisz się. Nie wiem, sprawdź sobie ip jakimś cudem, albo niech admini to zrobią, hmmm... więcej pomysłów żeby ci to udowodnić to w zasadzie nie mam  :ok:  :wink:
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

chesterking

chesterking

Użytkownicy
posty60
Propsy31
  • Użytkownicy
W sumie to już dawno o tym zapomniałem. Szczerze to nie interesuje mnie już owe "opowiadanie". Mam chwilowo nowe zajęcia, ale może jak napiszesz to ktoś INNY zainteresuje się Twoją pracą.
 

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy

JanKielbasa123

Czeladnik
#28 2013-03-14, 17:48(Ostatnia zmiana: 2013-03-14, 17:52)
No dobra, Akt pisany w jakieś 5 minut na spontanie. Ocenianiać i komentować. Pamiętajcie że to spontan, pisałem to w maks. 15 minut, bez konkretnego przemyślenia sprawy, zobaczyłem co ma być w tym akcie i zrobiłem. Dobra, koniec pierdolenia, proszę:

Akt 5: Nieoczekiwana rozłąka

Słychać było skrzyp desek na górnym piętrze kuźni. Mort nie zważając na hałasy spał smacznie dalej. Nagle słychać było szczęk ostrza i ktoś padł na ziemię. Mort wstał. Naokoło niego - nic. Stojący w stojaku nieopodal łóżka miecz - zniknął. Kowal wyjął broń, powoli wszedł na górę, szybkie spojrzenie i... Nic nie było Fałszymy alarm. Nagle dało się słyszeć głośny skok na podłogę, ktoś spadł ze schodów, to był Mort.
Napastnik był ubrany w czarne szaty i miał założony kaptur zakrywający mu twarz w całości.
Agresor wyjął łuk, wycelował, strzelił, kowal padł na ziemię.
- Myślałeś, że ta zbrodnia ujdzie ci na sucho, co Mort?
- Wal się
Kowal napluł nieznajomemu prosto na twarz. Szczęk miecza, Mort wstał i uderzył z całej siły "gościa" w twarz. Krew wytrysnęła momentalnie z nosa. Wydawało się że to już koniec walki. Kowal upuścił broń i podszedł do ledwo czołgającego się przeciwnika, złapał za szyję i jednym sprawnym ruchem podniósł do góry, gdyż Mort był bardzo silny, mógł utrzymać w jednej ręce lekki topór dwuręczny. Zapytał:
- Kim jesteś!?
Na co napastnik odpowiada ledwo wykrztuszając z siebie słowo:
- Śmiercią.
Wtem słychać było "chlusk" krwi. Oboje padli na ziemię. Kowal parę sekund potem wykrwawił się na śmierć. Napastnik wstał, poprawił kaptur, zabrał ze ściany pamiątkę po ojcu Bena - Kuszę i wyszedł...

Godzina po zdarzeniu

Ben strudzony walką z bandziorami, wracał właśnie do kuźni, gdy usłyszał przeraźliwy głos Eleny, żony Morta. Czym prędzej zaczął biec ostatkami swych sił do domu wuja. Przed domem stało 2 strażników i 5 rycerzy uzbrojonych po zęby. Za strażą stało jakieś pół ulicy, krzyczeli:
- Co się tam do cholery stało!
- To miasto spada na psy!
- Ty śmieciu! Myślisz, że tego nie słyszałem odszczekaj to!
- Należało mu się!
Ben nie zważając na nic, wszedł do środka. Nic specjalnego. Zauważył w kącie na fotelu rycerza i siedzącą na łóżku, płaczącą Elenę. Młody chłopak nie wiedział do końca co się stało, dopóki rycerz z fotela nie podniósł się i nie podszedł do niego.
- Co się tam stało?
Lord Maxico (siedzący na fotelu rycerz) odpowiedział:
- Morderstwo na skale całego miasta.
- Kogo zamordowano? - Zapytał go Ben z urywającym się głosem rozpaczy, zapewne już się domyślał kto leży na podłodze w kałuży krwi. Maxico nie odpowiedział, po prostu wyszedł na ulicę, tak bez słowa. Ben powoli podszedł do ciała. Spojrzał trupowi prosto w twarz. Wstał. Nic nie powiedział. Usiadł na łóżku obok Eleny i przytulił się do niej. Płakał. Po chwili w domu nie było ani strażników, ani Morta, ani jego. Ben został znów zmuszony do pracy w kopalni złota. Ani on, ani Elena nie unieśli ciężaru rozpaczy. Cały czas płakali. Elena za mężem, a Ben dlatego, że Mort to była ostatnia bliska mu osoba. Konwój 200 kopaczy i 80 żołnierzy pod dowódctwem Lorda Gernoda szedł do najbliższej kopalni złota, która znajdowała się jakieś 100 mil od Mitter Tral. Nikt nie wiedział, że to tam zacznie się prawdziwa męka...




Oceniać i komentować :lol:  , przyjmuję krytykę. Coś źle zrobiłem, napisać bądź poprawić.
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy
Najpierw dorośnij.
Ale poza tym pisz dalej.
 

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy
Wywnioskowałeś to po tekście? Nie? Może zajrzałeś do profilu, co? Takie komentarze jak "dorośnij" ignoruję. To że jestem z gimbazy (czego się bardzo wstydzę  :lol:  ) nie znaczy że jestem jakimś idiotą czy coś w tym stylu. Ale serio, po czym to wywnioskowałeś?
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Nie zadawaj głupich pytań, Koziek wie co mówi.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy
Co jest w tym głupiego?  oO  Nie wiem po czym to wywnioskowaliście.
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Powstrzymaj się od kretyńskich wypowiedzi i pisz dalej. Czekamy.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy
Dobra, nie miałem zbytnio czasu gdyż jest noc a do szkoły trzeba pójść. Ale napisałem coś takiego w jakieś pól godziny maks. Przyjmuję wszelkiego rodzaju krytykę. Oceniać i komentować! :ok:  :wink:    Napiszcie czy nie za krótkie, czy mam pisać dłuższe?

Akt 6: Zabójczy Wąwóz

Ben nie był wytrzymały. Po przejściu 50 mil, nie mógł ustać na nogach, nie wspominając o przejściu kolejnych 50 mil drogi pokrytej żużlem i kamieniami. Padł na ziemię. Inni tylko po nim deptali, nikt nie pomógł mu wstać, oprócz jednego. Przy samym końcu konwoju skazańców, pomógł Benowi wstać, postawny mężczyzna, nieogolony, z blizną na oku. Na plecach miał wór pełen kilofów. Mimo ciężaru, złapał Benniego za rękę i podniósł. Razem szli kolejne 20 mil, lecz nagle nastąpiło coś nieoczekiwanego dla wszystkich w konwoju. Wszyscy byli zmuszeni iść wąwozem otoczonym ogromnymi górami. Do kopalni Granda Grot zostało jeszcze jakieś 30 mil, Ben i nieznajomy dopiero wtedy zaczęli rozmawiać.
- Jak się nazywasz?
- Rathgar.
- Nie jesteś zbytnio rozmowny...
- Nie. Wolę działać, a nie gadać. Byłem kiedyś myśliwym na preriach. Znam te góry lepiej niż ci żołnierze razem złączeni. Niebezpieczna okolica...
- Puść mnie, mogę iść już sam.
- Nie, nie możesz. Cały jesteś poobijany. Puszczę cię dopiero na 10 mil przed kopalnią.
- No dobra, ale czemu mi pomogłeś?
Umilkł. Konwój stanął. Cisza. Tyko wiatr było słychać jak dmucha spomiędzy gór.
- Czemu się zatrzymaliśmy? - Została napięta cięciwa łuku. Słyszeli to, ale nikt z konwoju łuku nie miał. Strzał. Jeden z żołnierzy padł. Wszyscy wystraszeni wyjęli broń. Rathgar wyjął kilof z wora i puścił Bena. Rzucił worem, wszyscy skazańcy rzucili się na worek z kilofami. Każdy się uzbroił, oprócz Bena. Usiadł przy kamieniu. Wiedział, że to będzie coś złego. Nagle usłyszano okrzyki godowe bojowe. Z gór wybiegli Barbarowie (plemię Barbarzyńców najbardziej zagrażające Tenshgardowi)  z toporami w rękach. Skazańcy nie miejący broni, rozbiegli się w popłochu. Żołnierze zostali "ztaranowani" przez barbarzyńców. Rycerze nie mieli szans, wróg miał przewagę liczebną. Masa ludzi ginęła od strzał Barbarów. Trupy walały się w niecałą minutę po całym wąwozieBen widział całą tą rzeźnię. Nie brał udziału w walce. Nagle podbiegł do niego jakiś skazaniec z zakrwawionym kilofem w ręku.
- Wstawaj! Trzeba uciekać! Nie przetrwamy tego!
Padł. Bennie widząc masakrę jaka dzieje się wokół niego, wstał, wziął miecz jakiegoś martwego żołnierza i zaczął biec przed siebie. Cały ten rzeźnicki wąwóz kończył się dopiero po 5 milach. Po 5 minutach biegu nie słyszał już odgłosów walki, nie widział tej masakry. Rozgałęzienie. Prawo albo lewo. Wybrał lewo, przez co mógł stracić życie. Chwila biegu i koniec drogi. Ślepy zaułek. Odwrócił się by wbiec spowrotem na rozgałęzienie. Spostrzegł 3 Barbarów. Nie miał wyjścia, musiał walczyć. Barbarzyńcy słynęli wtedy z niewiarygodnej siły, niemal takiej jaką miał Mort. Ben zauważył jaskinię i postanowił wykorzystać siłę wroga. Podbiegł do skały i pozwolił by jeden z nich zadał cios. Bennie odskoczył, masywny topór barbarzyńcy wbił się mocno w skałę, Barbar nie mógł go wyciągnąć. Ben sprawnym ruchem odciął głowę siłującego się z toporem przeciwnika. Zostało dwóch. Ślepy zaułek w jaskini. Nie było wyjścia. Nagle z drugiego końca groty wydobył się głos:
- Trzymaj się!
Barbarzy odwrócili się. Jeden dostał w gardło od Rathgara, który strzelił z łuku. Barbarzyńca był w sytuacji bez wyjścia. Zaczął biec w stronę skazańca. Koniec. Padł. Rathgar wbił mu miecz w brzuch, przekręcił i wyjął. Barbar nie miał szans na przeżycie. Ben nadal wstrząśnięty, podszedł do Rathgara i podziękował mu. Nieopodal końca wąwozu, przy ognisku, siedziała mała grupka skazańców i żołnierzy. Ben i Rathgar doszli do niego w jakieś pół godziny. Do kopalni złota zostało 25 mil. Z 280 ludzi, zostało 25 żołnierzy i 70 skazańców. Jeśli nastąpiłby jeszcze jeden taki zorganizowany i zaplanowany atak jak tamten to ci ludzie nie mieli by żadnych szans.
Następnego dnia z samego rana, ludzie wraz z Lordem Gernodem na czele wyruszyli do kopalni. Po drodze nie było żadnych sprzeciwności. Skazańcy próbowali zbiec w pobliskim lesie, ale nic innego.
 Do kopalni doszli wieczorem kolejnego dnia po wyruszeniu. Po 2 dniach marszu, Ben marzył tylko o tym by się porządnie wyspać. Wojska w kopalni były strasznie małe. Liczyły 30 kuszników i 100 rycerzy. Lord Gernod zmarł następnego dnia rano z powodu ogromu ran. W obozie w kopalni zapanował chaos. Nic ani nikt nie mógł tego powstrzymać. Każdy żołnierz jak i niewolnik myślał jedynie o spokoju. Nieunikniony zaś był bunt skazańców bądź atak wrogich plemion barbarzyńskich. Kopalnia Złota w Granda Grot to było istne piekło dla każdego, który przebywał tam choć jeden dzień. Skazańcy mogli liczyć na kawałek czerstwego chleba i łyk wody z kałuży, a deszcz nie padał już jakieś 4 dni. Żołnierze nie mieli wcale lepiej. Mogli zjeść, co upolują, surowe mięso i kufel piwa. To nie dużo. Każdy tylko liczył czas i oczekiwał tego co nieuniknione...
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

mgr Fartuess

mgr Fartuess

Użytkownicy
Kiedyś to były czasy!
posty1485
Propsy890
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Kiedyś to były czasy!
Fakt - czuć po stylu, że tekst został napisany przez młodą osobę. Ale nie jest to jakaś wielka ujma, bo każdy był w takim wieku :)
 
Popisuje się ciągle menda jedna...

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy
Fartuess - Twój bohater "fartuch" został że tak powiem "usunięty" w Akcie 5. Dziwne, liczyłem na to że jak już coś piszesz to poprawiasz WSZYSTKIE błędy. A ty tylko napisałeś odpowiedź do poprzedniego pytania sprzed Aktu 6. Dziwne... :lol:
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

mgr Fartuess

mgr Fartuess

Użytkownicy
Kiedyś to były czasy!
posty1485
Propsy890
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Kiedyś to były czasy!
Ja tam już słabo pamiętam co było wcześniej. Ten pierwszy kiełbas w pewnym momencie zaczął pisać szybciej niż mi się chciało poprawiać ^_^. U Ciebie patrząc po piątym rozdziale (szóstego jeszcze nie przeczytałem) to też by się przydały pewne poprawki :)
 
Popisuje się ciągle menda jedna...

JanKielbasa123

JanKielbasa123

Użytkownicy
posty199
Propsy7
  • Użytkownicy

JanKielbasa123

Czeladnik
#38 2013-03-15, 15:06(Ostatnia zmiana: 2013-03-15, 15:06)
Cytuj
Popisuje się ciągle menda jedna...


Pod wieczór powinien się pojawić Akt 7 i na weekend będe mieć wolne od Czeladnika.

Pisać dłuższe niż ten 6?
 
Szmato! Czochraj bobra, bo bez walki się nie oddam!



Czeladnik

Wowoz

Wowoz

Użytkownicy
Wowoźny
posty3698
Propsy4862
NagrodyVV
Profesjabrak
  • Użytkownicy
  • Wowoźny
Jestem kurwa taki zabójczy.
 


0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry