Gówno i tyle, oczywiście nie zagrałem i grać nie zamierzam. Nie wiem kto i w jakim celu (poza pejsem) robi takie "gry", które żywcem ssą z wowa - no tu nawet grafika jest taka sama. O tym nawet nie warto wspominać, bo obok takich pozycji jak age of conan, warhammery to coś wygląda jak niegdyś zrobione gówno, którym onieśmieleni sami autorzy, zamknęli to w pudełku śniadaniowym i wrzucili to do konteneru na ubrania. Gówno, które po latach zostało odnalezione przez skurwiałego japońca, który postanowił być zajebistym i to wydać. Ogólnie nie nawidzę takich gier, w mojej skali zajmują najgorszy gatunek fantastychujwieco czyli fantasty w połączeniu z chujowym fantasty, magną, japońskim fantasty i fantasty z dupy.
http://www.gry-online.pl/S055.asp?ID=159569 - Co to kurwa ma być? Czy współcześni twórcy nie są w stanie wymyślić nic ponad skurwiałe, różowe rusałki w formie piratów?
http://www.gry-online.pl/S055.asp?ID=159564 - Pomyliłem się, grafika jest jednak jeszcze gorsza niż w wowie
http://www.gry-online.pl/S055.asp?ID=159548 - Ooo, mieszkam w zmutowanym grzybie, mam skrzydełka i latam na potworki. Co jeszcze? Może frytki do tego?
http://www.gry-online.pl/S055.asp?ID=156322 - Bez komentarza
Kiedyś traktowałem gry komputerowe jako nowy dar kultury na równi z choćby filmem czy książką, obszar z potencjałem, który jednak potrzebuje czasu aby wydawać plony o estetyce zbliżonej do największych dzieł kinematografii. Wszystko w formie kompromisu i połączenia rozrywki, akcji z jakimś specyficznym gównem, historią która nie koniecznie przedstawia jakieś z dupy filozoficzne frazesy jednak niesie ze sobą coś unikalnego co warto zapamiętać i docenić autorów za wspaniałe wizje pełne pomysłów i nowatorstwa. Błąd, 95% gier to zwykłe gówno z zerowym potencjałem pozbawione wizji autorskiej.
Przez te wszystkie lata technika poszła tak do przodu, jesteśmy w stanie renderować w czasie rzeczywistym światy jakie niegdyś występowały jedynie w poza enginowych cutscenkach, pojawiło się w chuj technologii które pozwalają na kreowanie realistycznych animacji, środowiska, zaawansowanych wydarzeń, systemów dźwięku no dosłownie wszystkiego a wszystko stoi na tym samym jeśli nie gorszym poziomie co w 2001 roku. Dalej tworzy się jakieś popierdolone aniołki, różowe wilki, duszki i inne gówno które jest zwyczajną zjebką z pracy innych a szczytem aspiracji są inteligentne rusałki z mieczami czy zmutowane motyle z risen. Ktoś zaraz powie, że tworzenie czegoś z należytą kreatywnością i ambicją to zbyt duże ryzyko finansowe - nic bardziej mylnego i tu znowu odniesienie do kinematografii. Większość filmów to rozrywka jednak poza tym pozwalają one się zachwycić poziomem wizualnym, pomysłowością choreografów, kreacjami aktorskimi czy spektakularnymi wydarzeniami, które nie miały by racji bytu jednak mimo to budzą ogromne uznanie i są sztuką samą w sobie. Te filmy zarabiają miliardy dolarów a zarazem budzą podziw i uznanie, więc w czym więc problem? Społeczność graczy to zwykłe półdebile, których pragnienia estetyczne i wymagania są na żenująco niskim poziomie, ważne "aby były potworki". Na jednym patencie zrobisz najwyżej dobrą trylogie filmową, na resztę nie da rady a nawet jeśli powstaną takie filmy to nie zdobędą one zbyt dobrego uznania i rozgłosu. W przemyśle rozrywki interaktywnej na jednym patencie powstają całe gatunki, serie, tasiemce EA games i tak przez dekady, dziesięciolecia bo gracz jest debilem i nie ma prawa niczego oczekiwać i za 150zł od mamy łyknie wszystko. Po co więc starać się, srać własnym mózgiem a przede wszystkim ponosić ogromne ryzyko finansowe skoro wystarczy zrobić taki risen, aion, oiom, anal czy inne gówno a plebs i tak będzie zadowolony?
Jedyną świeżość wnoszą modderzy (spocznij, oczywiście nie ci od gothica haha) oraz amatorscy developerzy, którzy mimo to po pewnym czasie spotykają się z RYKIEM i albo ulegają pasję zostawiając w szufladach a na co dzień tworząc jakieś "dochodowe" aiony albo grzęzną w gównie ze swoimi ambitnymi projektami o których najwcześniej ktoś usłyszy za 10 lat albo w ogóle.