Modyfikację "ukończyłem", jeśli można tak powiedzieć, miałem na liczniku osiemnaście minut, pozbierane wszystko co się dało, questy pokończone, a potwory wybite. Modyfikacja ma banalny poziom trudności, co prawda można było pozyskać na krótką chwilę miecz, ale nie był on potrzebny, bo pięściami dało się na luzie go przejść. Widać, że jest to wiekowa modyfikacja, świat jest strasznie malutki, nie wiem w sumie co tam robi reszta ferajny, typu gobliny czy puma, bo raczej nie przepłynęli, a do załogi statku też się nie zaliczali. Level design jest do dupy, nie wiem co autor miał w głowie dając siano na piasku, jest też problem z dużą częścią wody, która jest jako tekstura bez materiału wody, przez co nie da się pływać, co jest trochę głupie. W ogóle nie widać ani nie czuć, że jesteśmy jakimiś skazańcami, a nad nami są strażnicy. Niby dają zadania, ale wygląda to dziwnie. Poza tym głupie easter eggi i zadanie związane z tym, a konkretniej przyniesienie gościowi burgera "MC Khorinis", w dodatku z paszczy pumy. I jeszcze gościu to pewnie wpierdolił xD. Końcówkę miałem zbugowaną, bo po dojściu o północy w miejsce, w które miałem się udać, okazuje się, że postacie stoją jak słupy i nie chcą mnie zagadać. Domyślam się, że był to już koniec modyfikacji, sam tytuł i rozgrywka sugeruje co się wydarzyło. Dodam, że jest to głupie w chuj.
Moja ocena modyfikacji: 1/10. Nie polecam jako moda, jako ogranie dla przykładu jak modów nie należy robić (tych mini modów nawet), czy dla dobrego dubbingu zdecydowanie tak.