Nie powiem, postarali się. Wreszcie nie musimy się znowu zmagać ze starymi pułapkami i czterema szamanami robiąc kalkę z jedynki, do tego widać ślady po zawaleniu się i wprowadzeniu nowych lokatorów. Z drugiej strony teraz ten dawniej wielki labirynt jest jedną wielką ścieżką naprzód i jedynym problemem są w nim przeciwnicy. Ci jednak nie zawodzą - nieumarli magowie doprowadzają do szału, ale są bardzo dobrze zbalansowani, nieumarli orkowie to, podobnie, przeciwnicy, którzy irytują, ale nie są NIESPRAWIEDLIWIE trudni i nawet trzech naraz da się pokonać bez oszustw (o ile jest się dość silnym

). Dwa bossiki w trakcie całkiem przyjemne w walce, z ciekawymi mechanikami - choć strażnika bramy można wykiwać, jako, że jego szamani-miniony nie teleportują się za nami i można ich zgubić. I wreszcie sam nekromanta - tu wszystko jest na plus: jego nowe lore i dialogi, nowa arena, w końcu sama walka - zwłaszcza spodobał mi się motyw swoistego wyboru, czy chcemy, żeby miał więcej obrony, czy, żeby odbijał zadane mu obrażenia. Kończę wątek bardzo usatysfakcjonowany jego przebiegiem i świadomy, że chłopaki jasno zrozumieli, co uczyniło Return wartym zagrania.