Mam na maszynach wirtualnych m.in. Windowsa 10 i Server 2012. Różnica w odczuwalnej wydajności jest bardzo duża na rzecz tego drugiego - menu start czy przeglądarka plików odpalają się wielokrotnie szybciej. W celu przyspieszenia go próbowałem powyłączać i pousuwać z Win10 co tylko się dało. Okazuje się że Microsoft spiętrzył przy tym masę utrudnień. Większości wbudowanych aplikacji nie da się odinstalować przez dodaj / usuń programy ani funkcje systemu. Część da się przez konsolę z uprawnieniami administratora. Do części wreszcie trzeba zrebootować w trybie awaryjnym, wyłączyć ich autostart jakimś narzędziem (ja używam autostarts), zrebootować znowu, a wreszcie wykasować ręcznie pliki. Dotyczy to między innymi całego zestawu usług Xbox i Windows Defendera. W każdym razie na upartego da się np wyłączyć Windows Update (co niekoniecznie jest rozsądne) czy wszelkie inne aplikacje które mogą potencjalnie służyć do kontrolowania systemu przez Microsoft. Trzeba jednak w tym celu spędzić masę czasu przełączając uprawnienia do folderów gdzie te usługi / aplikacje są trzymane - normalnie są tylko do odczytu nawet dla administratora. Tak czy inaczej, system na wirtualnej maszynie nadal ssie jeśli chodzi o wydajność. A dałem mu 4 GB ram, akcelerację grafiki 2d i 3d i VirtualBoxowy dodatek wspierający DirectX'a, przestawiłem ustawienia wydajności na "maksymalna wydajność", wyłączyłem jakie się tylko dało procesy, usługi, przeczyściłem autostart i odinstalowałem / usunąłem co tylko nie jest naprawdę potrzebne. Wyłączyłem nawet usługę od tematów graficznych, tapetę pulpitu i przezroczystość paska zadań. Ciężko powiedzieć dlaczego Win Server 2012 jest tak dużo szybszy (a wcale nie jest jakiś przestarzały - jest siostrzany do Windowsa 8 i prawie od niego nieodróżnialny). A nie jest bynajmniej jakiś goły, bo wgrałem na niego już dawno m.in. całego Office'a, Visual Studio i MS SQL Server.
Aha, Edge strasznie się tnie i buguje. Zdarzało mi się że karty znikały przy próbie ich przesuwania, filmik na YT ciągle próbował wystartować ale nie mógł, interface jest taki że cięzko się w nim zorientować.
Integracji Cortany z systemem nie da się usunąć w żaden sposób, nawet na cheatach w stylu trybu awaryjnego i z użyciem dodatkowych narzędzi. Może zadziałałoby odpalenie trybu awaryjnego z samym wierszem poleceń, tak żeby nie została w ogóle załadowana do interfejsu użytkownika.
Tak czy inaczej pomimo że rzekomo mam ją wyłączoną to jej plików usunąć się za nic nie da bo cały czas są używane. Nie próbowałem jeszcze przez Unlockera, ale nie wiem czy jest sens się w to bawić.