Mam 23 lata, jestem z Gothiciem za pan brat od wielu lat. Mam także pokaźną kolekcję gier z tej serii i po przejściu kilku modyfikacji, gorszych bądź lepszych, mogę się rzeczowo wypowiedzieć. Na dzień dzisiejszy polecałem znajomym tylko i wyłącznie Dark Sagę, miałem nadzieję, że to się rychło zmieni.
Jestem świeżo po ukończeniu modyfikacji, spędziłem przy niej około 20 godzin na poziomie trudności: ekstremalny. Bugów jest mnóstwo, rażących easter egg'ów na poziomie Mrocznych Tajemnic też. Zacznę od początku, bo jakże by inaczej.
Film wprowadzający, poszukiwacze z głosami bardzo młodych gości i od razu uniosła się moja brew. Wszyscy pamiętamy poziom, a raczej jego brak w Mrocznych Tajemnicach, dlatego obawiałem się tego samego - choć źle nie było. Po filmie, pojawiamy się w świątyni i niby wszystko w porządku, ale co tam robi brat Xardasa? I dlaczego nazwaliście go Neoras, tak samo jak miał na imię mag ognia, alchemik z części drugiej? Pojawienie się go, jest zupełnie nieistotne, wyssane z palca jak w większości przypadków, a jest ich cała masa:
Miltena (Porwany z Bakareszu?!)
Gorna (Bo tak?)
Diego (Dla złota?!)
Corristo (Umarł ale żyje, też chcę za karę dostać życie)
Christiana (który przetapiał w g2 złoto w obozie bandytów, pan "siekam cebulke", teraz jest magiem)
Skinner (umarł, ale żyje)
Lee (przeszedł przez portal, który jest zepsuty - o tak sobie, bo usłyszał, od kogo?)
itd.
Logika umarła, motywy które były zawsze silne i zrozumiałe w serii gothic, tutaj przekraczają kolejną granicę absurdu. Błędów jest sporo, najbardziej dotknął mnie ten, o którym dobrze wiecie. Poszedłem z Lio na polowanie na... wszystko i jego wzrok przykuł widok cerberów przed obozem w tunelu - pobiegł tam, a ja razem z nim. Wybiliśmy kamiennych strażników, którzy coś tam mamrotali, a gdy prowadził mnie Diego do obozu piratów utknął w tunelu itd. Logicznym zabiegiem jest, że najpierw robimy wszystkie zadania w obozie, a dopiero wtedy go opuszczamy, więc skąd pomysł na ustawienie tego właśnie tak? To samo tyczy się szczurów, idziesz eksplorować obóz, szczury, zabijasz szczury, a potem psujesz sobie zadanie, bo zabiłeś je przed tym jak wybrałeś się do obozu bandytów - serio? Obóz bandytów, wyjście na super niebezpieczne bagna, przed zabiciem paru szczurów w bezpiecznym miejscu? nie rozumiem. Idziemy do piratów, idę i szukam zmian, których nie widać, nie licząc tekstur na gotowych modelach z podstawowej wersji i tak przez cały czas. Jest kilka wyjątków, jak parę mieczy które widziałem na wog.de, jakieś widły, topory które mają się nijak do oryginałów - gryzły się ze sobą, zbyt wysoka rozdzielczość. Są też pancerze, których jest jak na lekarstwo, połowę też już gdzieś widziałem, szkoda.
Znalazłem kilka błędów, strasznie psujących grę:
- Nie naprawiliście opcji podnoszenia statystyk u ich schyłku (29 siły + 5 siły za 5 pkt umiejętności).
- Sprzedałem jeden pancerz pirata orkowi, bo miałem dwa, założył go, wiecie jak to wygląda...
- Dublujące się potrawy u kucharza, które podnoszą na stałe statystyki.
- brak pliku dźwiękowego po pokonaniu Gorna - jeśli wybierzemy złoto.
Jest wiele rzeczy, które widziałem w innych modyfikacjach, a tutaj ich zabrakło, choć były podstawą, wręcz wymaganą. Dlaczego m.in nie mogę powalić orka na arenie?
Jest wiele błędów logicznych, jeśli dajecie 1k bryłek rudy za pokonanie Vareka, a potem jest możliwość sprzedania 1k bryłek u kowala za 100k złota, by móc kupować zupy u kucharza podnoszące statystyki, do tego ustawiają poziom trudności tylko na obniżonych statystykach... jaki to ma sens?
Easter egg'i, bardzo słabe, albo nietrafione. Easter egg'i są zawsze poukrywane, by tylko wścibskie oko gracza mogło je zobaczyć. Dlaczego? by nie psuć klimatu, o który tutaj ciężko. Mam nadzieję, że te nazwy magów, głupot, maga wody nazwanego imieniem twórcy modyfikacji, Bonzo Hakera jako bandytę, brata Xardasa z imieniem istniejącego maga to nie jest easter egg, a błąd. Ale te tutaj, wrzucone na siłę, aż wołały o pomstę do nieba:
- ork Misoth śpiewa "Widziałem sokoła cień", to nie jest zabawne.
- Mag Wody Mynkos nazywa Bezimiennego Sherlockiem Holmesem, podczas questa głównego.
Logika umarła do końca, gdy spotkałem Miltena w jaskini u bandytów. Nawet nie chodzi mi o jego pojawienie się, działanie na zasadzie Spellbound'a: "Dajmy tych których znamy, to nas pokochają", ale to sam nielogiczny fakt fabularny, skłonił mnie do tego stwierdzenia. Wiedzą, że jest mordercą i kłamcą, wypuścili go, na przeszpiegi do obozu orków. Świetnie, dlatego Bezimienny nie ucieknie i się tam już nie pojawi, albo nie zrobi w balona Hannibala, by sam dostał po twarzy i siedział w jaskini. Scenariusz leżał, tak samo jak pojawienie się Corristo, którego ukarał Innos, a potem doświadczył Beliar. Po co tworzyć nowe postaci, jeśli można skorzystać z istniejących w kanonie i je zbezcześcić. Karą była śmierć, nie... damy życie jako karę - nieumarły = nieśmiertelny, to jeszcze lepiej w przypadku maga. Magiczna bariera? w sumie taki poboczny quest, chyba tylko po to, by ją tam umieścić.
Dubbing jest różny, bardzo różny. Aktor Neorasa na przykład miał świetny głos, dlatego można było słuchać tych "kocopołów" fabularnych, ale gdy pojawił się Xardas (BO TAK), i zaczął mi gadać dziecięcym głosem jak robot, to chciałem by wrócił Neoras. Wiele głosów było powielanych, kopiowanych bez modulacji, silenie się na twardziela poprzez chrypę tworząc coś, czego nie da się słuchać. Ale mniejsza o to, dubbing jest dodatkiem, choć jako dodatek wygląda najlepiej patrząc na to, co zobaczyć można w grze.
"dwie nowe lokacje"
- mowa tu o malutkiej mapce, w której popsute są cienie, gdy zdobywamy jakiś zwój.
- mapa Elei, ale tylko i wyłącznie jako napisy końcowe - w sumie równina, brak wzniesień, nie ma nic.
Cały boom modyfikacji, to eksplorowanie terenu, który dobrze znamy z Gothica 2 NK, czasem z nowymi obiektami i fabułą. Tekstury z wysoką rozdzielczością gryzą się z rdzennymi plikami Gothic'a, fabuła to wepchnięte na silę nieprzemyślane monstrum, podzielone na dziwne questy, które nie składają się w logiczną całość.
Mamy wszystko i nic, czarę goryczy przepełnił Meryl "Streep" jako Gubernator, który mianował bandytę Alvaro na sędziego i wypuścił weterana straży Wulfgara do bandytów - bo chciał.
Nieuczciwą polityką na wydłużenie gry, było oczekiwanie REALNYCH godzin, Lee prosi nas o godzinę, na napisanie listu do bantytów? idę spać, mija tydzień, nic - nie działa. Stoję przed nim, jadę do sklepu - schodzi mi godzina, magicznie sam zagaduje. Może był to zabieg, by mieć czas na robienie czegoś innego, pobocznych questów - ale jakich? Te kilka prostych i schematycznych questów? Dlaczego nie można porozmawiać z Isabelą o zmarłym Lordzie Hagenie? Smaczków brakuje, więc co tam robić?
Poziom ekstremalny, 7 punktów umiejętności co poziom i obniżone statystyki - to wszystko. Świetnie, ale dlaczego ze statystykami 30 siły 30% 1h, mogę zostać mistrzem areny? w sumie mogę skończyć tak grę. Mechanika nie została ruszona, więc trudny gothic, to gothic biedny w zasoby, zwoje, złoto i punkty umiejętności - tutaj tego brakuje. Każdy wie, że na każdą bestię, człowieka, orka jest sposób. Mniejszy czy większy, bardziej zręcznościowy, ale jest. Dlatego nazwaniem poziomu normalnego, ekstremalnym, jakoś mnie uraziło.
Jest kilka rzeczy, które mi się podobały. Dubbing czasem był naprawdę przyzwoity, smaczek ze śpiewaniem orków przy wiecznym płomieniu także - choć widziałem to już w Dark Sadze. Kilka pobocznych questów, także na plus. Klimat piratów może i niezbyt przekonywujący, wyglądał dobrze. Jedyna scena, która mnie zdziwiła, to powalenie Bezimiennego przez bandytów. Każdy mógł go wsypać, albo Santer, albo Jack Aligator - choć szkoda, że nie można było tego dokończyć. Walka na pustyni, też nie należała do najgorszych, tylko gdy skończyła się bitwa, automatycznie uśmierciło mi tych "wybranych" przez system. Padli bez tchu, na zawołanie skryptu.Nie wrócę do tej modyfikacji, niesmaczny koniec z automatycznym bieganiem po mapie i gadaniem z magiem wody, który nam grozi... a na koniec zapowiedź drugiej części, ala Diccuric. Wybaczcie, ale nie, kolejne 6 lat na słuchanie kolejnych kocopołów?
Nie ocenię w punktach, bo nie ma odpowiedniej skali, nie znam się na tym. Nie polecam grania w modyfikację zagorzałym fanom serii Gothic, czy czułym osobom na punkcie motywów i logicznego myślenia. Niemniej jednak, jakaś grupa społeczna będzie się dobrze bawiła, patrząc na opinie powyżej. Ja jednak bawiłem się kiepsko, także szkoda mi trochę spędzonego czasu - 6 lat czekania, a tu takie coś. Bardzo szkoda.
**To moja subiektywna opinia, nie musicie się z nią zgadzać.**