Wiedźmin 3: Dziki Gorn 666393 1986

O temacie

Autor Drock

Zaczęty 5.02.2013 roku

Wyświetleń 666393

Odpowiedzi 1986

Werewolf

Werewolf

Użytkownicy
Zielony goblin - za dnia biznesmen, w nocy złoczyńca
posty6343
Propsy2477
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Zielony goblin - za dnia biznesmen, w nocy złoczyńca
Ja nie jestem jezykowym nazistą, a jebnąc sie to sie czasem jebne xd koń ma cztery łapy i sie tez potknie :P
 
http://chomikuj.pl/Thorus12/ = Mody do Gothica - Przeznaczenie, Ludzie z Górniczej Doliny i inne! Mody do RimWorlda!

KOMPUTER:
Spoiler
Windows 7 Professional 64-bit SP1
-Intel Core i7 @ 4.00GHz   Technologia Haswell 22nm
-8,00GB 2-Kanałowy DDR3 @ 666MHz (9-9-9-24)
Gigabyte Technology Co., Ltd. Z97X-Gaming 3 (SOCKET 0)   28 °C
-X220W D-sub (1680x1050@60Hz)
-4095MBNVIDIA GeForce GTX 980 (Gigabyte)
-931GB Western Digital WDC WD10EZEX-08M2NA0 SCSI Disk Device (SATA)
-ASUS DRW-24F1ST a SCSI CdRom Device
-Realtek High Definition Audio

Leinnan

Leinnan

Administrator
torsonic polarity syndrome
posty2672
Propsy3600
ProfesjaProgramista
  • Administrator
  • torsonic polarity syndrome
Przypomniała mi się właśnie największa batalia językowa, jakiej w życiu byłem świadkiem. Miała ona miejsce za czasów, gdy byłem jeszcze nastoletnim dresiarzem.

Otóż na naszym osiedlu, papierosa określało się mianem szlug. Zawsze tak było. Paczka szlugów, seba daj szluga, i tak dalej. Jednak pewnego dnia jeden z sebków usłyszał gdzieś, że poprawnym określeniem jest szluga. Forma żeńska. Powinno się więc mówić Seba daj szlugę. Doprowadziło to do zagorzałej dyskusji w naszym gronie, która szybka rozprzestrzeniła się na resztę ziomeczków. Nim się obejrzałem, największym osiedlowym problemem była poprawność językowa slangowego określenia papierosa. Część sebków zaakceptowała nową, rzekomo poprawną formę, jednak niektórzy nie mieli zamiaru wyrzekać się swoich przekonań. Doprowadziło to do wytworzenia się dwóch stronnictw - buntowników mówiących szlug, oraz erudytów mówiących szluga. Eskalacja konfliktu postępowała dalej, co zaczęło skutkować rękoczynami. Gdy jeden z sebków-erudytów zapytał sebka-buntownika o szlugę, ten wystosował do niego prośbę, aby nie używał tej pedalskiej nazwy. Erudyta wywnioskował, że kolega zakwestionował w ten sposób jego heteroseksualizm, więc postanowił stanowczo zaprotestować poprzez wykurwienie mu działa na mordę.

Osobiście nie miałem zamiaru angażować się w walki i zacząłem mówić fajka, jednak szybko zorientowałem się, że funkcjonuje również określenie fajek, więc by uniknąć kolejnych sporów przestałem palić.

Nikt nie miał zamiaru ustąpić. Wszyscy rozumieli powagę sytuacji. Gdy usłyszałem, że nie zadajemy się już z tym frajerem Grubym, nie musiałem pytać o przyczynę. Znałem ją. Gruby był erudytą, a moja ekipa pozostawała konserwatywna. Konflikt trwał do momentu, w którym stanowisko zajął osiedlowy mędrzec - Łysy.

Ze względu na swój zawód - Łysy był znanym handlarzem - nie ograniczał się on do naszego osiedla, i znał wielu ludzi z zewnątrz. Z uwagi na jego wiedzę i doświadczenie był powszechnie szanowany, więc każdy liczył się z jego zdaniem.

Może też trochę dlatego, że był naprawdę ogromnym skurwielem.

W każdym razie, Łysy podobno kilkukrotnie już odnosił się do sprawy, jednak różni ludzie podawali różne informacje - jedni twierdzili, że mówił szlug, a inni zarzekali się, że słyszeli jak powiedział szluga. Pewnego dnia, podczas uczty z okazji urodzin jednego z ziomeczków, Łysy wygłosił sentencję, którą pamiętam do dziś. Wszyscy słuchaliśmy w ciszy, spijając mądrość z jego ust:

Ja pierdolę, mówi się kurwa tak i tak, jakie to ma kurwa znaczenie?

Jeden z erudytów zaczął coś wtedy nieśmiało stękać, jednak nie zrozumiałem co powiedział. Wydaje mi się, że było to jakieś pytanie, ponieważ Łysy dodał wtedy że chuj go to boli i jak jeszcze raz jakiś debil go o to zapyta to mu rozkurwi mordę.

W ten sposób konflikt został zakończony. Wszyscy wyciągnęli wnioski ze słów mędrca i zrozumieli, że oba stronnictwa powinny żyć w pokoju. Z tego co wiem do dziś na osiedlu funkcjonują obie formy, a Łysy odsiaduje piętnastaka.

Jaki z tego morał? To nie jest jebana gra i są ludzie, którzy w imię poprawności językowej potrafili wykurwić działo na ryj najlepszemu ziomkowi.

A jeśli chcecie mieć zasady poprawnej polszczyzny w dupie, to musicie mieć 50 cm w łapie, 2 metry wzrostu, klamkę, i 30 drechów pod sobą.

Elo.
 
Mit der Dummheit kämpfen die Götter selbst vergebens

steam | slavic castles |  last.fm | moddb.com | Stary, najlepszy lider Sclavinii

Werewolf

Werewolf

Użytkownicy
Zielony goblin - za dnia biznesmen, w nocy złoczyńca
posty6343
Propsy2477
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Zielony goblin - za dnia biznesmen, w nocy złoczyńca
Ty to jednak jestes glupszy niz ustawa przewiduje xDDDD
 
http://chomikuj.pl/Thorus12/ = Mody do Gothica - Przeznaczenie, Ludzie z Górniczej Doliny i inne! Mody do RimWorlda!

KOMPUTER:
Spoiler
Windows 7 Professional 64-bit SP1
-Intel Core i7 @ 4.00GHz   Technologia Haswell 22nm
-8,00GB 2-Kanałowy DDR3 @ 666MHz (9-9-9-24)
Gigabyte Technology Co., Ltd. Z97X-Gaming 3 (SOCKET 0)   28 °C
-X220W D-sub (1680x1050@60Hz)
-4095MBNVIDIA GeForce GTX 980 (Gigabyte)
-931GB Western Digital WDC WD10EZEX-08M2NA0 SCSI Disk Device (SATA)
-ASUS DRW-24F1ST a SCSI CdRom Device
-Realtek High Definition Audio

DzikiBen

DzikiBen

Użytkownicy
Niewielki Mistrz Gothica
posty638
Propsy602
ProfesjaSkrypter
  • Użytkownicy
  • Niewielki Mistrz Gothica
Przypomniała mi się właśnie największa batalia językowa, jakiej w życiu byłem świadkiem. Miała ona miejsce za czasów, gdy byłem jeszcze nastoletnim dresiarzem.

Otóż na naszym osiedlu, papierosa określało się mianem szlug. Zawsze tak było. Paczka szlugów, seba daj szluga, i tak dalej. Jednak pewnego dnia jeden z sebków usłyszał gdzieś, że poprawnym określeniem jest szluga. Forma żeńska. Powinno się więc mówić Seba daj szlugę. Doprowadziło to do zagorzałej dyskusji w naszym gronie, która szybka rozprzestrzeniła się na resztę ziomeczków. Nim się obejrzałem, największym osiedlowym problemem była poprawność językowa slangowego określenia papierosa. Część sebków zaakceptowała nową, rzekomo poprawną formę, jednak niektórzy nie mieli zamiaru wyrzekać się swoich przekonań. Doprowadziło to do wytworzenia się dwóch stronnictw - buntowników mówiących szlug, oraz erudytów mówiących szluga. Eskalacja konfliktu postępowała dalej, co zaczęło skutkować rękoczynami. Gdy jeden z sebków-erudytów zapytał sebka-buntownika o szlugę, ten wystosował do niego prośbę, aby nie używał tej pedalskiej nazwy. Erudyta wywnioskował, że kolega zakwestionował w ten sposób jego heteroseksualizm, więc postanowił stanowczo zaprotestować poprzez wykurwienie mu działa na mordę.

Osobiście nie miałem zamiaru angażować się w walki i zacząłem mówić fajka, jednak szybko zorientowałem się, że funkcjonuje również określenie fajek, więc by uniknąć kolejnych sporów przestałem palić.

Nikt nie miał zamiaru ustąpić. Wszyscy rozumieli powagę sytuacji. Gdy usłyszałem, że nie zadajemy się już z tym frajerem Grubym, nie musiałem pytać o przyczynę. Znałem ją. Gruby był erudytą, a moja ekipa pozostawała konserwatywna. Konflikt trwał do momentu, w którym stanowisko zajął osiedlowy mędrzec - Łysy.

Ze względu na swój zawód - Łysy był znanym handlarzem - nie ograniczał się on do naszego osiedla, i znał wielu ludzi z zewnątrz. Z uwagi na jego wiedzę i doświadczenie był powszechnie szanowany, więc każdy liczył się z jego zdaniem.

Może też trochę dlatego, że był naprawdę ogromnym skurwielem.

W każdym razie, Łysy podobno kilkukrotnie już odnosił się do sprawy, jednak różni ludzie podawali różne informacje - jedni twierdzili, że mówił szlug, a inni zarzekali się, że słyszeli jak powiedział szluga. Pewnego dnia, podczas uczty z okazji urodzin jednego z ziomeczków, Łysy wygłosił sentencję, którą pamiętam do dziś. Wszyscy słuchaliśmy w ciszy, spijając mądrość z jego ust:

Ja pierdolę, mówi się kurwa tak i tak, jakie to ma kurwa znaczenie?

Jeden z erudytów zaczął coś wtedy nieśmiało stękać, jednak nie zrozumiałem co powiedział. Wydaje mi się, że było to jakieś pytanie, ponieważ Łysy dodał wtedy że chuj go to boli i jak jeszcze raz jakiś debil go o to zapyta to mu rozkurwi mordę.

W ten sposób konflikt został zakończony. Wszyscy wyciągnęli wnioski ze słów mędrca i zrozumieli, że oba stronnictwa powinny żyć w pokoju. Z tego co wiem do dziś na osiedlu funkcjonują obie formy, a Łysy odsiaduje piętnastaka.

Jaki z tego morał? To nie jest jebana gra i są ludzie, którzy w imię poprawności językowej potrafili wykurwić działo na ryj najlepszemu ziomkowi.

A jeśli chcecie mieć zasady poprawnej polszczyzny w dupie, to musicie mieć 50 cm w łapie, 2 metry wzrostu, klamkę, i 30 drechów pod sobą.

Elo.
8/10
 


Splash

Splash

Moderator
posty4208
Propsy3410
ProfesjaNierób
  • Moderator
Wątpię by RedKit oferował możliwość ingerowania w mechanikę gry. To będzie wymagać bardziej zaawansowanych narzędzi, których twórcy na pewno nie zrobią.
 
Nie zajmuję się multiplayerami do Gothica. Przestańcie zawracać mi tym głowę...
Ps. Siemekk ma downa i śpi w pufie

Adanos

Adanos

Administrator
Szara eminencja
posty5204
Propsy3870
ProfesjaProgramista
  • Administrator
  • Szara eminencja
Może powstanie Ikarus do W3?  ^^

Maciej

Maciej

Użytkownicy
posty3689
Propsy1006
ProfesjaGracz
  • Zbanowany
Nie możecie cieszyć się mechaniką org w3, tylko chcecie coś zmieniać na siłę  :|
 

Werewolf

Werewolf

Użytkownicy
Zielony goblin - za dnia biznesmen, w nocy złoczyńca
posty6343
Propsy2477
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Zielony goblin - za dnia biznesmen, w nocy złoczyńca
Od tego jakby nie patrzeć są modderzy :pokerface:
 
http://chomikuj.pl/Thorus12/ = Mody do Gothica - Przeznaczenie, Ludzie z Górniczej Doliny i inne! Mody do RimWorlda!

KOMPUTER:
Spoiler
Windows 7 Professional 64-bit SP1
-Intel Core i7 @ 4.00GHz   Technologia Haswell 22nm
-8,00GB 2-Kanałowy DDR3 @ 666MHz (9-9-9-24)
Gigabyte Technology Co., Ltd. Z97X-Gaming 3 (SOCKET 0)   28 °C
-X220W D-sub (1680x1050@60Hz)
-4095MBNVIDIA GeForce GTX 980 (Gigabyte)
-931GB Western Digital WDC WD10EZEX-08M2NA0 SCSI Disk Device (SATA)
-ASUS DRW-24F1ST a SCSI CdRom Device
-Realtek High Definition Audio

mgr Fartuess

mgr Fartuess

Użytkownicy
Kiedyś to były czasy!
posty1485
Propsy890
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Kiedyś to były czasy!
@Splash
Można ingerować w gameplay. Są przecież dostępne skrypty do edycji.

A poza tym, to Wiedźmin3 nie jest jakimś świętym graalem. Open World zabił potencjał narracyjny tej gry. Może przy innych grach AAA W3 narracyjnie wydaje się mocarzem, ale jest już nieco indyków które Wiedźmina3 moim zdaniem kunszt nieliniowej narracji mają opanowany lepiej - w tym zachodnią visual novelkę, która na kickstarterze zebrała 3,5k dolców. Wiedźmin 1 w kwestii narracji miał olbrzymią przewagę nad konkurencją, ale CDPR pozwolił się dogonić. Stwierdzili, że są mistrzami nieliniowej narracji, osiedli na laurach i zajęli się innymi aspektami. Skupili się na open worldzie, ale moda open worldy imo minie w ciągu najbliższych 3lat z błędem 1 roku w tę i w drugą stronę. Jak będą zbytnio zwlekać z Cyberpunkiem to mogą już trafić w okres gdzie open world nie jest już cool, a konkurencja prześcignęła ich w kunszcie narracji.
 
Popisuje się ciągle menda jedna...

Jurigag

Jurigag

Użytkownicy
posty869
Propsy285
ProfesjaSkrypter
  • Użytkownicy
Przecież walka na pięści w 2 to było jakkieś dno, żadnej nie przegrałem i przechodziło się w każdą z palcem w nosie. Za to w 3 była o wiele bardziej wymagająca i ciekawsza bo przeciwnicy coś robili chociaż i tak było to schematyczne - kontra - 2 ciosy - kontra - 2 ciosy i tak w kółko.
 
Skrypter/Tester - Szukasz testera/skryptera - Pisz !

Cragann

Cragann

Użytkownicy
posty766
Propsy604
Profesjabrak
  • Użytkownicy
Przecież walka na pięści w 2 to było jakkieś dno, żadnej nie przegrałem i przechodziło się w każdą z palcem w nosie. Za to w 3 była o wiele bardziej wymagająca i ciekawsza bo przeciwnicy coś robili chociaż i tak było to schematyczne - kontra - 2 ciosy - kontra - 2 ciosy i tak w kółko.
Rozpatrywanie W3 pod względem trudności nawet pojedyńczych elementów mija się z celem, bo W3 to gra w całości casualowa.
Grałem w Wiedźmina 3 na wszystkich poziomach trudności, z najnowszym patchem i nawet z dodatkiem, a nie pamiętam żeby któryś z przeciwników miał jakąkolwiek zmyślną taktykę, nie zauważyłem nawet żeby przeciwnicy chcieli się blokować czy atakować.
Spamowanie lewym to zazwyczaj wszystko co robiłem :I
W Wiedźminie 2 walka na pięści też nie była trudna, ale wymagała więcej zaangażowania i przez to była ciekawsza.


 

mgr Fartuess

mgr Fartuess

Użytkownicy
Kiedyś to były czasy!
posty1485
Propsy890
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Kiedyś to były czasy!
Ja grałem na maksymalnym poziomie bez pasków zdrowia i wyświetlanych leveli. Na początku było piekło bo cały czas niechcący trafiałem na czachy a wszystkie questy były ponad mój level, ale wraz z dobiciem do levelu ~10 gra zaczęła stawać się banalna.

Jakbym miał powiedzieć co redy spartoliły to bym wymienił:
- Niektóre questy poboczne
- Alchemia
- Rozwój postaci i ogólnie pojęta progresja
- Crafting
- Pięściarstwo pod koniec jest durne
- Gwint pod koniec jest durny
- Wyścigi konne są durne od samego początku
- Fakt, że jest antyskalowanie przeciwników, i przeciwnicy ponad nasz level dostają jeszcze dodatkowe premie do zdrowia i obrażeń.
- Aspekt przygotowanie do walki z konkretnym przeciwnikiem nie istnieje
- Wiedźmińskie zmysły sprowadzają niektóre questy do chodzenia za strzałkami
- Niektóre drobne problemy z interfejsem
- Nieprzyjaźni NPCe rzucające się wiedźminowi pod ostrze gdy w dialogach "gramy twardo", podczas gdy w W1 w ten sposób straszyliśmy NPCów, którzy spuszczali z tonu a nie nabijali się Geraltowi na miecz.

Oczywiście Wiedźmin3 to nadal najlepsza gra AAA tego roku i Srallout nawet nie ma co do niego startować, ale jako gra jest strasznie nierówny i genialne momenty przeplatają się z takimi wywołującymi facepalmy. Wiedźmin3 ma momenty lepsze od tych z Wiedźmina1, ale nadal oceniam Wiedźmina1 lepiej, ponieważ był dużo równiejszy jeśli chodzi o jakość.
 
Popisuje się ciągle menda jedna...

DzikiBen

DzikiBen

Użytkownicy
Niewielki Mistrz Gothica
posty638
Propsy602
ProfesjaSkrypter
  • Użytkownicy
  • Niewielki Mistrz Gothica

DzikiBen

Wiedźmin 3: Dziki gon
#1233 2016-03-13, 22:55(Ostatnia zmiana: 2016-03-14, 00:18)
Cytuj
Niektóre questy poboczne
Przy tak dużej grze to raczej nieuniknione. Choć mnie eksploracja i czyszczenie mapy ze znaków zapytania przypadły do gustu znacznie bardziej niż jakiekolwiek aktywności poboczne z poprzedników.
Poza tym: ogromna część side-questów w Dzikim Gonie mogłaby spokojnie stanowić element wątku głównego (np. koniec wątku Barona czy Jaskra). Doprawdy dziwi, ile mięska i fenomenalnego contentu Redzi zawarli w produkcji zdając sobie sprawę, że są to rzeczy kompletnie opcjonalne. Taki Gwint jest w zasadzie osobną grą w grze.
Cytuj
ale jako gra jest strasznie nierówny i genialne momenty przeplatają się z takimi wywołującymi facepalmy.
Podaj argumenty.

Cytuj
Wiedźmin3 ma momenty lepsze od tych z Wiedźmina1, ale nadal oceniam Wiedźmina1 lepiej, ponieważ był dużo równiejszy jeśli chodzi o jakość.
Pod jakim względem niby? Wszystko, poczynając od długość gry, skali, rozmiaru i otwartości świata, kreacji postaci (wystarczy popatrzyć na Shani czy Triss, by spostrzec, jak duży rozwój twórcy poczynili w zakresie pisania barwnych i ciekawych postaci), systemu walki, a na konsekwencji podjętych decyzji i narracji skończywszy (to jedna z nielicznych gier, która sprawiła, że roniłem szczere, rzewne łzy) stoi w Dzikim Gonie co najmniej o trzy poziomy wyżej.
To już kwestia osobnicza, ale także bardziej osobisty wymiar historii skupiający się na osobie Geralta przypadł mi do gustu zdecydowanie bardziej niż karykaturalne, darwinistyczne zombie-story z W1 czy mętne i quasi-polityczne wątki z dwójki.
Pomimo fenomenalnego słowiańskiego klimatu, z pierwszego Wieśka pamiętam co najwyżej powtarzające się modele, klaustrofobiczny świat z płotkami, których nie można przeskoczyć i archaiczny system walki.
W zestawieniu z Dzikim Gonem gra prezentuje się jak jałowy i niezdarny klikacz.

Poza Redami nie przychodzi mi do głowy żaden developer, który na przestrzeni ledwie dwóch gier poczyniłby tak ogromny progres. Niby każdy ma swój gust, ale ta opinia jest po prostu nieuczciwa i bezzasadna.
Podczas gdy Wiedźmin 1 jest grą po prostu dobrą, Wiedźmin 3 to produkcja dopieszczona w każdym calu, naznaczona piętnem geniuszu wręcz - głęboka, emocjonalna, majestatyczna. Moralnie niejednoznaczna i do dziś prowokująca żywe dyskusje wśród graczy. Fani jeszcze długo nie wypracują konsensusu, czy oddanie niewinnych dzieciaków w ręce wiedźm było słuszną i usprawiedliwioną decyzją.
Okulary nostalgii przyćmiewają Ci zdrowy i racjonalny osąd. Albo za bardzo polubiłeś kolekcjonowanie kart z laskami niczym Pokemony ( ͡° ͜ʖ ͡°).
 

mgr Fartuess

mgr Fartuess

Użytkownicy
Kiedyś to były czasy!
posty1485
Propsy890
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Kiedyś to były czasy!
Oj Ben ty naiwny :F

Cytuj
Niektóre questy poboczne
Przy tak dużej grze to raczej nieuniknione. Choć mnie eksploracja i czyszczenie mapy ze znaków zapytania przypadły do gustu znacznie bardziej niż jakiekolwiek aktywności poboczne z poprzedników.
Tak, przy takiej dużej grze to raczej nieuniknione. Dlatego twierdzę, że niepotrzebnie robili ją dużą. Właśnie stąd bierze się moja krytyka otwartego świata. Gdyby Wiedźmin3 był zrobiony w bardziej ustruktalizowanej formie, to mielibyśmy do czynienia z arcydziełem i grą dekady.

Poza tym side questy to mięso RPGa a nie "aktywność poboczna" jak zbieranie znajdziek, czy wspinanie się na wieże.

Poza tym: ogromna część side-questów w Dzikim Gonie mogłaby spokojnie stanowić element wątku głównego (np. koniec wątku Barona czy Jaskra). Doprawdy dziwi, ile mięska i fenomenalnego contentu Redzi zawarli w produkcji zdając sobie sprawę, że są to rzeczy kompletnie opcjonalne. Taki Gwint jest w zasadzie osobną grą w grze.
Te wątki są raczej odrostami od wątku głównego niż wątkami pobocznymi. A przez wątek jaskra masz na myśli szukanie gościa odpowiedzialnego za rytualne morderstwa? Ten quest był tak chujowy, że aż od niego skisłem. 90% zrobione dobrze a 10% kompletnie psujące cały efekt.

Co do Gwinta... Nie miałby szans się obronić jako samodzielna gra. Jest zbyt płytki.


Cytuj
ale jako gra jest strasznie nierówny i genialne momenty przeplatają się z takimi wywołującymi facepalmy.
Podaj argumenty.

Wszyscy nabijają się Geraltowi na miecz gdy ten zaczyna grać twardo. Nie ważne czy to jakieś studenciaki wywracające drewniane posążki, elfi buntownicy, czy szef Łowców Czarownic. Każdy na lekką groźbę reaguje wyciągając miecz... przeciwko wiedźminowi kurwa... Baranina z jedynki był od nich mądrzejszy...

Masa faz w questach to chodzenie za strzałkami używając wiedźmińskich zmysłów. Monsterhunty bez aspektu przygotowywania po prostu są słabe.

Masa questów wioskowych jest spoko, ale jednak jest inne wrażenie gdy NPCa widzimy po raz pierwszy i ostatni a gdy NPC jest już naszym ziomkiem. To znów wynika z open wordowości. W Open Wordzie nie da się odtworzyć aktu I i aktu IV z pierwszego wiedźmina.

Poza tym przy takiej ilości side questów i braku zaczepienia tychże o rzeczy z którymi mamy ciągły kontakt, to one wszystkie zlewają się w bezkształtną masę. W W1 poboczne questy często były zaczepione albo o konkretnego ważnego NPCa albo o konkretne miejsce, które często odwiedzaliśmy. W W3 questy wioskowe tego warunku nie spełniały. Działało to głównie w Novigradzie, bo ten działał prawie jak "zamknięty świat" w otwartym świecie - było w nim wielu NPCów, którzy ciągle się pojawiali w różnych questach (Djikstra <3 ) i wszędzie było blisko. Novigrad był spoko. Kaer Morhen też było spoko. Biały sad i Velen były raczej słabe.

Cytuj
Wiedźmin3 ma momenty lepsze od tych z Wiedźmina1, ale nadal oceniam Wiedźmina1 lepiej, ponieważ był dużo równiejszy jeśli chodzi o jakość.
Pod jakim względem niby? Wszystko, poczynając od długość gry, skali, rozmiaru i otwartości świata...
To nie są cechy świadczące o jakości... Nawet nie używaj takich argumentów w rozmowie o jakości, bo wychodzisz na ignoranta.

...kreacji postaci (wystarczy popatrzyć na Shani czy Triss, by spostrzec, jak duży rozwój twórcy poczynili w zakresie pisania barwnych i ciekawych postaci)...
W tej kwestii właśnie W3 jest piekielnie nierówny. Djikstra przebija nawet Talara z jedynki, ale średni poziom NPCa jest sporo niższy niż w W1. Większość NPCów spotykamy, załatwiamy z nimi co trzeba i już ich nigdy nie widzimy. Podczas gdy w W1 masa NPCów pojawiała się w 2-3 aktach.

...systemu walki
Tu można dyskutować... W1 miał pozornie słaby combat bo gra była za łatwa. Z modami na supertrudość nagle rozwijał skrzydła. A w W3 mechaniki walki może spoko, ale alchemia i rozwój postaci są słabe. A one są imo istotnym elementem walki w Wiedźminach.

... a na konsekwencji podjętych decyzji i narracji skończywszy (to jedna z nielicznych gier, która sprawiła, że roniłem szczere, rzewne łzy) stoi w Dzikim Gonie co najmniej o trzy poziomy wyżej.
Nie przeszedłem całego, ale jak zgaduje były to te bardziej liniowe fragmenty gry, a nie części open worldowe. Nie płakałeś chyba przy queście o leszym nad którym swego czasu media growe się spuszczały, a który okazał się słaby.


To już kwestia osobnicza, ale także bardziej osobisty wymiar historii skupiający się na osobie Geralta przypadł mi do gustu zdecydowanie bardziej niż karykaturalne, darwinistyczne zombie-story z W1 czy mętne i quasi-polityczne wątki z dwójki.
Kwestia gustu, ale tu się z tobą zgodzę. Pomysł na wątek spinający całą grę jest lepszy. Ale poprzednie części bardziej opierały się na story poszczególnych aktów niż na story całości.

Pomimo fenomenalnego słowiańskiego klimatu, z pierwszego Wieśka pamiętam co najwyżej powtarzające się modele, klaustrofobiczny świat z płotkami, których nie można przeskoczyć i archaiczny system walki.
W zestawieniu z Dzikim Gonem gra prezentuje się jak jałowy i niezdarny klikacz.
Na pierwszy rzut oka i z perspektywy roku 2016 to tak. Ale to co dokonywał Wiedźmin1 w 2007 było bardziej warte uwagi. Poza tym Wiedźminy to gry o nieliniowej historii a ty się czepiasz powtarzających się modeli i płotków. Zespół był mały, niedoświadczony i z mniejszym budżetem. A co do systemu walki... Z tego co pamiętam swoim czasie uchodził za nowatorski. Poza tym rozwój postaci i alchemia stały na piekielnie wysokim poziomie. W3 to iteracja systemu walki z dwójki ze słabym rozwojem postaci i nieistniejącą alchemią.


Poza Redami nie przychodzi mi do głowy żaden developer, który na przestrzeni ledwie dwóch gier poczyniłby tak ogromny progres. Niby każdy ma swój gust, ale ta opinia jest po prostu nieuczciwa i bezzasadna.
Redzi poczynili progres, ale na polach pobocznych. W kwestii tego co było filarami serii w W1, to albo stali w miejscu (nieliniowa narracja) albo poszli do tyłu (mechaniki RPG). Progress osiągnęli głównie w miejscach w których jest on naturalną konsekwencją zatrudnienia większego zespołu ekspertów i większej ilości forsy, a nie kunsztu designerskiego.

Podczas gdy Wiedźmin 1 jest grą po prostu dobrą, Wiedźmin 3 to produkcja dopieszczona w każdym calu, naznaczona piętnem geniuszu wręcz - głęboka, emocjonalna, majestatyczna. Moralnie niejednoznaczna i do dziś prowokująca żywe dyskusje wśród graczy. Fani jeszcze długo nie wypracują konsensusu, czy oddanie niewinnych dzieciaków w ręce wiedźm było słuszną i usprawiedliwioną decyzją.
Podczas gdy Wiedźmin 3 jest grą po prostu dobrą, Wiedźmin 1 to produkcja dopieszczona w każdym calu, naznaczona piętnem geniuszu wręcz - głęboka, emocjonalna, majestatyczna. Moralnie niejednoznaczna i do dziś prowokująca żywe dyskusje wśród graczy. Dla wielu osób najlepszym rozwiązaniem questa 'niebieskooka' jest... nie przyjęcie / nie zrobienie go.

Wiem, że chujowy przykład, ale twój też był słaby :P. Tu masz lepszy:
Do teraz trudno o grę, która miałaby tak kunsztownie stworzony nieliniowy questline jak wątek śledztwa w II akcie Wiedźmina 1.

Okulary nostalgii przyćmiewają Ci zdrowy i racjonalny osąd. Albo za bardzo polubiłeś kolekcjonowanie kart z laskami niczym Pokemony ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Trochę tak, ale to samo można powiedzieć o zapowietrzeniu się polskiego gracza po zagraniu w W3. Ja tyle dyskusji już w necie przeprowadziłem o W1 i o W2, że można by to wydać jako książkę. Większość moich głupich argumentów o W1 dawno została obalona :P

P.S.
Dodam jeszcze, że ty oceniasz to z perspektywy gracza a ja z perspektywy projektanta.
 
Popisuje się ciągle menda jedna...

Jedairusz

Jedairusz

Złote Wrota
Grafik 3D w Boombit
posty1022
Propsy1297
NagrodyVV
ProfesjaGrafik 3D
  • Złote Wrota
  • Grafik 3D w Boombit
Ja trochę jak Fartuess czuję niedosyt po Wiedźminie. Open world zabił nieco to co w wiedźminie było najfajniejsze.  Poza tym crafting i alchemia są po prostu słabo zrobione albo nie przydają się w ogóle do walki (która jest za łatwa, poza tym obiecywali, że nie będzie bezsensownych fikołków jako uniki a były.) oczywiście gra ma mnóstwo plusów, ale o tym wszyscy mówią, więc się nie chce powtarzać :)

Fabio

Fabio

The Modders
posty3467
Propsy2152
ProfesjaSkrypter
  • The Modders
Mnie zaś osobiście zawiódł tytułowy Dziki Gon jak i Eredin. W książkach czy nawet dla osoby nieznającej ich (od strony gry Wieśka 1 i 2 we wzmiankach), można było sobie wyobrazić tą postać inaczej. Walka była taka nijaka, pomijając to, że była słaba. Brakowało tam tego czegoś co było chociażby u Letho (na przykład trochę dłuższy dialog).

mgr Fartuess

mgr Fartuess

Użytkownicy
Kiedyś to były czasy!
posty1485
Propsy890
ProfesjaProgramista
  • Użytkownicy
  • Kiedyś to były czasy!
@Jedairusz
Wiedźmin3 jest grą na tyle ambitną i dopracowaną, że każda źle zrobiona pierdoła to brzydka plama na białym obrusie. Może Wiedźmin3 jest jaśniejszym obrusem od poprzednich części, ale plamy są brzydsze.
 
Popisuje się ciągle menda jedna...

Dark

Dark

Użytkownicy
posty1052
Propsy2197
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Dark

Wiedźmin 3: Dziki gon
#1238 2016-03-15, 02:30(Ostatnia zmiana: 2016-03-15, 02:44)
Aż specjalnie się zalogowałem żeby zabrać udział w dyskusji.
Wielkie propsy @Fartuess za wszystko co tu napisałeś. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony że ktoś uważa tak samo jak ja. Uzupełnię jednak dyskusje o kilka faktów i swoją opinie.

Cytuj
ale jako gra jest strasznie nierówny i genialne momenty przeplatają się z takimi wywołującymi facepalmy.
Podaj argumenty.
Wszyscy nabijają się Geraltowi na miecz gdy ten zaczyna grać twardo. Nie ważne czy to jakieś studenciaki wywracające drewniane posążki, elfi buntownicy, czy szef Łowców Czarownic. Każdy na lekką groźbę reaguje wyciągając miecz... przeciwko wiedźminowi kurwa... Baranina z jedynki był od nich mądrzejszy...

Świetnie że o tym mówisz. Inny, genialny wręcz przykład to dowódca salamander na podgrodziu (w jaskini na konieć I aktu, genialna kreacja dubbingowa Jarosława Boberka). Całą rozmowę z Geraltem udaje pewnego siebie i groźnego - na czele kilkunastoosobowej grupy. Ale kiedy Geralt rzuca krótko coś w stylu 'dobra, kończymy to przedstawienie' gość po prostu leje w ciżby ze strachu i zaczyna się miotać i tłumaczyć na wszelkie sposoby byle go oszczędzić (taak).
Oczywiście nie oznacza to, że nikt nie rzuca się Geraltowi na miecz, bo są takie osoby. Ale podobnie jak w dziele Sapkowskiego jest to WYWAŻONE - czyli spotykamy i takich, i takich. Czuje się respekt do osoby Geralta i tak powinno być (a nie jest w W3 gdzie każdy 'kozaczy' przy 'graniu twardo').


...systemu walki
Tu można dyskutować... W1 miał pozornie słaby combat bo gra była za łatwa. Z modami na supertrudość nagle rozwijał skrzydła. A w W3 mechaniki walki może spoko, ale alchemia i rozwój postaci są słabe. A one są imo istotnym elementem walki w Wiedźminach.
Jeszcze jedna istotna rzecz. Przede wszystkim gra od początku powstawania była planowana jako gra z KAMERĄ IZOMETRYCZNĄ - jak w Diablo II, NWN1 i innych grach tego typu. Ba, nawet W DNIU PREMIERY na pudełku z tyłu opakowania jeden ze screenów 'zachęcał' do grania z włączoną kamerą z góry (stąd wnętrza wszystkich budynków miały tak samo wysokie sufity). Dopiero postęp techniczny przy produkcji i piękno grafiki zachęciły twórców do ustawienia kamery z perspektywy 3 osoby - a większość graczy wybrała właśnie tą opcje. W każdym razie na kamerze izometrycznej system walki z W2/3 nie ma racji bytu.

A widok izometryczny był:
I na 1 wersji gry z 2002, na silniku gry Mortyr:
https://www.youtube.com/watch?v=DGqHkdVDUp0

I już w 2004 roku na silniku AURORA na E3:
https://www.youtube.com/watch?v=qkvsYldBXW0


Szczerze @DzikiBen może Twój niedosyt systemem walki zniknąłby gdyby udało się wydać tą konsolową wersję W1 (port miał być później przetworzony spowrotem na PC w nowej wersji). WSZYSTKO co najlepsze miało pochodzić z W1 - genialne tekstury, muzyka i dubbing - wszystko co tworzyło klimat. A nowa miała być walka, bardzo dynamiczna (CDP robiło to do współpracy z pewnym francuskim studiem). Dla mnie ta walka wygląda lepiej niż W2/W3. Wielka szkoda że zostało to wstrzymane:
https://www.youtube.com/watch?v=ksa_nWGh02U


Pomimo fenomenalnego słowiańskiego klimatu, z pierwszego Wieśka pamiętam co najwyżej powtarzające się modele, klaustrofobiczny świat z płotkami, których nie można przeskoczyć i archaiczny system walki.
W zestawieniu z Dzikim Gonem gra prezentuje się jak jałowy i niezdarny klikacz.
To chujowo stary. A wiesz co ja zapamiętałem poza genialną muzyką i teksturami? Klimat książki ANDRZEJA SAPKOWSKIEGO. Gdzie w W2 i W3 są te wszystkie dziady proszalne, swojscy wójtowie, pocieszni dziadziunie, i przede wszystkim typowi polaczkowie z wąsem od których płakałem ze śmiechu nad książką? (bez znaczenia czy 'wizualnie' czy 'dubbingowo') W książce wylewali się z każdej strony i zostało to IDEALNIE przeniesione do W1 (w OBU formach).

Kreacje takich aktorów jak Krzysztof Zakrzewski, Paweł Szczęsny, Jan Kulczycki - No po prostu <3
(dodam tylko, że ŻADEN z nich nie pojawił się już w dubbingu W2 i W3). Te niesamowicie zagrane głosy dziadów/januszów dopełnione były świetnymi 'polskimi' teksturami twarzy i prześmiesznymi dialogami. Sapek patrzyłby moim zdaniem właśnie przez pryzmat klimatu i takich rzeczy. I ze względu na te rzeczy jako najlepszy pierwowzór wybrałby W1.

Ba, nawet Tomasz Bagiński przeniósł mój ulubiony model strażnika miejskiego (wyglądającego jak memy z januszem/andrzejem) do swojego outro W1. Niestety nie pamiętam który aktor go dubbingował, ale to kolejny genialny 'sapkowski' i 'dziadowski' głos.


Film Bagińskiego ze strażnikiem [0:20]:
https://www.youtube.com/watch?v=6OyIsZdLpAE


Kolejne części bardzo straciły na tym, że nie zdecydowano się przenieść żadnych modeli organiki z W1 po jakiś przeróbkach (a zrobiono tak ze wszystkimi obiektami dekoracyjnymi - beczkami etc.). Zabrakło i dubbingu, i modeli postaci/twarzy (wyglądu strażników z W2 gdzie każdy ma tą samą łysą łepetynę nie skomentuje)

Podczas gdy Wiedźmin 1 jest grą po prostu dobrą, Wiedźmin 3 to produkcja dopieszczona w każdym calu, naznaczona piętnem geniuszu wręcz - głęboka, emocjonalna, majestatyczna. Moralnie niejednoznaczna i do dziś prowokująca żywe dyskusje wśród graczy. Fani jeszcze długo nie wypracują konsensusu, czy oddanie niewinnych dzieciaków w ręce wiedźm było słuszną i usprawiedliwioną decyzją.
Podczas gdy Wiedźmin 3 jest grą po prostu dobrą, Wiedźmin 1 to produkcja dopieszczona w każdym calu, naznaczona piętnem geniuszu wręcz - głęboka, emocjonalna, majestatyczna. Moralnie niejednoznaczna i do dziś prowokująca żywe dyskusje wśród graczy. Dla wielu osób najlepszym rozwiązaniem questa 'niebieskooka' jest... nie przyjęcie / nie zrobienie go.

Wiem, że chujowy przykład, ale twój też był słaby :P. Tu masz lepszy:
Do teraz trudno o grę, która miałaby tak kunsztownie stworzony nieliniowy questline jak wątek śledztwa w II akcie Wiedźmina 1.
Innym świetnym i nieoczywistym przykładem jest sąd nad Abigail (gdzie pewnie ok.90% graczy ją ocaliło). Abigail opowiada nam historię maga Alzura, który spotkał kiedyś na swojej drodze sfinksa (lwa z ludzką głową), który był całkowicie odporny na jego zaklęcia.

W późniejszych badaniach Alzur odkrył że istoty tego pokroju tracą połowę swojej mocy gdy rozwiąże się zadaną przez istotę zagadkę.

Potem - kiedy Abigail używa Alvina jako źródła żeby Geralt mógł porozmawiać z bestią:
Bestia pyta Geralta ustami Alvina (zadaje zagadkę): Powiedz mi, kto jest winien? Kto mnie wezwał? WRR

Na koniec najlepsze - kiedy wydajemy Abigail wieśniakom (wskazujemy winną) statystyki bestii (jej życie i zadawane obrażenia) spadają.. o połowe (sprawdzone w skryptach). Czyli to co wieśniacy mają za uszami to jedno.. ale fakt jest taki że bestie przyzwała właśnie Abigail i to ona jest winna. Jak to kiedyś dobrze powiedziała Triss 'żaden potwór nie bierze się z powietrza" (a Abigail twierdziła że to klątwa jaka spadła na wieśniaków za ich uczynki). Poza tym jest ona kapłanką Lwiogłowego Pająka (sama wykrzykuje klątwy tego kultu), a z sagi wiemy że była to sekta psychopatów i skurwysynów.

Na oficjalnym forum wiedźmina dyskusja na ten temat ma... 54 strony. Niesamowita robota REDów, prawda?
_____________________________
Inne przykłady 'dopieszczenia' to np. ten dialog z alchemikiem - opcja obrony teorii Kalksteina. Popatrz na jego długość i złożoność, i pomyśl ile czasu autorzy poświęcili na stworzenie i umieszczenie czegoś takiego. Niesamowite:
https://www.youtube.com/watch?v=3fJX2MIMxGA


albo ten dialog w manufakturze, tez w wyz. handlowej (99% graczy tam nie zajrzała, nie pelnila zadnej roli w fabule):
https://www.youtube.com/watch?v=S4YHqFhpn9A


Redzi poczynili progres, ale na polach pobocznych. W kwestii tego co było filarami serii w W1, to albo stali w miejscu (nieliniowa narracja) albo poszli do tyłu (mechaniki RPG). Progress osiągnęli głównie w miejscach w których jest on naturalną konsekwencją zatrudnienia większego zespołu ekspertów i większej ilości forsy, a nie kunsztu designerskiego.
Nic dodać, nic ująć. Poza tym z pół roku temu widziałem zabawną sytuację na facebooku. Na oficjalnym profilu wiedźmina wrzucili screen z karczmy w W3, a jako 'topowy komentarz' wyświetlał się następujący: 'w W3 karczmy to gówno. Co jak co ale najlepsze mieliście w W1" - a koment miał 3 tysiące 'łapek w górę'.

W1 nie wygrywa tylko @Fartuess z perspektywy projektanta gry. Wygrywa też z perspektywy gracza - ale fana klimatu i osobowości z pierwszego tomu książki.

Gerry Rafferty

Gerry Rafferty

O.D.A.L.
posty478
Propsy839
Profesjabrak
  • O.D.A.L.
IMO
Najepszy system walki:
W2
W3
W1

Najlepszy gameplay:
w3
w2
w1

Najlepsza fabuła
w2
w1
w3

Najlepszy klimat:
w1
w3
w2

tak poza tym, może te trzy recenzje od mojego ulubionego recenzenta coś wniosą do dyskusji.
https://www.youtube.com/watch?v=ZohodiFCOTU

https://www.youtube.com/watch?v=lF860MCMUfQ

https://www.youtube.com/watch?v=CXWbUJXAVE0
 


0 użytkowników i 5 gości przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry