Tak właściwie to generalizacja całej grupy ludzi zajmujących się zjawiskami czysto ścisłymi w ujęciu nie rozumienia takich prostych rzeczy jak "myślenie abstrakcyjne w rozumieniu humanistycznym" nie wydaje się zbyt mądra
Jak ktoś potrafi rozgryźć fizykę to raczej poradzi sobie z analizą wiersza jakiegoś człowieka z okresu kiedy Polski nie było na mapie. Nie mówiąc już o filozoficznym pieprzeniu które nigdy do niczego nie prowadzi i jest pierwotnie zazwyczaj serią założeń bez żadnych dowodów.
Znam człowieka który idzie właśnie w kierunku ścisłym a z rzeczy takich jak Polski nigdy nie miał problemów.
Chociaż mówimy tutaj o szkolnictwie w roku 2013, z tego też zdaję sobie sprawę.
EDIT: o kurwa, zapomniałem emotki