Właśnie, Jurigag. Jak nie masz obeznania w temacie, to się kurwa nie odzywaj, bo po prostu nie masz o czym się wypowiedzieć. Mam zarówno kompa za 2300zł sprzed kilku lat, jak i xboxa i mam porównanie. Widzę graficzną przewagę komputera, który pewnie obecnie dałoby się wyrwać za jakieś 1200zł, a co dopiero używany.
To chyba grasz w 800x600 w najnowsze tytuły na kompie z 2300 ;X sprzed kilku lat.
Wiedźmin 2 i Skyrim jakoś na 1680 na wysokich detalach chodziły bez większych przycięć. Nie widzę sensu takiego podejścia. Oczywiście, jeśli chcesz płacić za markę, a nie wydajność, to możesz olać Radeony i inne Phenomy, a następnie zapłacić tysiąc złotych więcej. Pytanie tylko: po co.
Aktualnie sprawa wygląda bardzo prosto - producenci gier w dupie mają optymalizację ich i wykorzystanie mocy obliczeniowej aktualnego sprzętu,
Nie. Po prostu gry były robione pod konsole, a rynek PC był po prostu traktowany jako dodatek. Nikomu nie chciało prowadzić się szczególnych opracowań na rzecz zwiększenia satysfakcji graczy, których zdecydowana większość to złodzieje.
przez co stary Crysis sprzed 5 lat nadal ma jedną z najlepszych grafik na świecie,
Nie. Po prostu nie grasz w gry z lepszą grafiką. Przykład Crysisa podawany był przez lata, ale po 5 latach nie ma racji bytu.
a gry mają coraz bardziej ogromne wymagania mimo takiej samej grafiki, a często nawet gorszej.
Nie zauważyłem w ostatnich latach skoku rozmiaru gier, wręcz przeciwnie. Zdarzają się co prawda pojedyncze przypadki, ale jak wspomniałem - tylko pojedyncze. Zastanawiam się, czy my cały czas rozmawiamy o tej samej planecie, bo nic co mówisz nie przekłada się na rzeczywistość.
Sam Procesor,Płyta,Ram,Karta to 2 tysie, a gdzie obudowa,dysk(i),zasilacz ?
Jeśli ja dałem radę się zmieścić kiedyś w 2300 złotych, to nie widzę problemu w tym, żeby ktoś mógł nie mieć możliwości uporać się z tym obecnie. Ja zrobiłem wszystko kosztem firm (jak wspomniałem: Radeon i tak dalej) oraz zasilacza, który jest jakimś noname, a jednak pociągnął przez kilka lat do kilku tygodni wstecz, kiedy to padł podczas upałów, ale i tak znajomy sobie z tym poradził za parę złotych. Komp siadał też po pewnym czasie, ale wystarczyło zamontować drobny wiatraczek wyciągnięty za darmo ze starej zasiłki. Nie wszystko wymaga zajebistych nakładów finansowych. Życie to nie bananowy sklep, tylko życie.