Byłem dziś na "Phantom Thread", mimo bardzo napiętego grafiku musiałem wygospodarować na to czas. I było warto jak cholera. Film w wielu miejscach nie jest grany i szybko zejdzie z ekranow, ale jeśli macie sposobnośc lećcie do kina. Najciekawsze love story jakie widziałem od lat.....niebanalne, zaskakujące, odważne, raz śmieszne raz praktycznie przerażające. Dwójka bohaterów jest fascynująca, są złozeni, ciekawi, nie da się ich lubić, ale dzięki temu ich uczucie jak i rywalizacja oraz gra o dominacje jest zdecydowanie ciekawsza. Daniel Day Lewis (aka najlepszy aktor w historii) żegna się z kinem rolą wybitna. Reszta też jest świetna.
Polecam zwłaszcza fanom wizualii, inscenizacji scen, zajebistej pracy kamery oraz po prostu Paula Thomasa Andersona. Zrobił film fascynujący, hipnotyczny, wspaniały reżysersko i zaskakujacy wykonaniem. Masa scen perełek. Dopełniają ta świetne scenografie i kostiumy a muzyka Greenwooda to najmocniejsze i najciekawsze score 2017.
Tegoroczna stawka Oscarowa jest zaskakujaco mocna i bliska faktycznym najlepszym filmom (gdyby tylko wywalic Lady Bird i Kształt...). Call Me By Your Name i Billboardy choc zupelnie inne są tylko troche gorsze od "Phantom Thread". Każde warto zobaczyć.