I jednocześnie wyzywasz Tuska od POpaprańców etc.?
WęgryLikwidacja OFE przez Tuska? A co zrobił parę lat wcześniej Orban?
http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/277700,Wegrzy-likwiduja-zupelnie-OFEVAT? 27 procent, dopiero od przyszłego roku obniżki:
http://msp.money.pl/archiwum/artykul/stawki;podatku;vat;w;ue,102,0,353126.htmlNowe podatki? 40 w ciągu 4 lat
Na Węgrzech wprowadzono m.in. opodatkowanie sektora telekomunikacyjnego, podatek od długości kabli telekomunikacyjnych, wprowadzony został podatek dla sektora energetycznego w wysokości 50 proc., gdy przedsiębiorstwo nie inwestuje na terenie Węgier – wymienia Grzegorz Sielewicz. – W konsumentów uderzyło opodatkowanie środków czystości, w tym proszków do prania i innych artykułów codziennie używanych przez gospodarstwa domowe.
http://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/702719,Wegry-40-nowych-podatkow-kolejne-w-drodze.html
ChinyTak samo
Chiny jako kraina mlekiem i miodem płynąca w porównaniu do Polski.
Jeśli rozpatrywać całość gospodarki, to Chiny oczywiście są bogatsze - z powodu demografii. Analogicznie jak Nigeria jest bogatsza od Norwegii.
1. Według najpowszechniejszej miary zamożności stosowanej przez ekonomistów - PKB per capita skorygowanego parytetem siły nabywczej - Chiny są znacznie biedniejsze. W 2013 roku wzmiankowana wartość wynosiła dla Polski 23,273 $, a dla Chin 11,868. Więc Polska jest dwukrotnie bogatsza.
2.Według International Labour Organization w 2009 roku miesięczna pensja (skorygowana parytetem siły nabywczej) wynosiła w Polsce $1,536, a w Chinach $656. Czyli przeciętny Chińczyk zarabiał ledwie 42 % tego, co Polak. Przez ostatnie 6 lat Chińczycy zmniejszyli dystans, ale nadal przeciętny Chińczyk zarabia dużo mniej.
3. No właśnie, przeciętny. A wiadomo, że jak windą jedzie miliarder i dziesięciu żuli, to przeciętnie są milionerami. Zerknijmy do statystyk określających rozwarstwienie dochodowe, by się dowiedzieć, jak wygląda sytuacja nie tyle przeciętnego, co typowego obywatela.
Według danych CIA Chiny mają kurewsko wysoki współczynnik Giniego, na poziomie państw afrykańskich: 46.9. Dla Polski ta wartość wynosiła w roku 2009 34.1.
Czyli nie tylko Polacy średnio zarabiają dużo więcej. Również ten dochód jest równiej dzielony. A Chiny to mieszanina biedoty i (względnego) bogactwa. 11 % Chińczyków żyło w 2011 za mniej niż 2 dolary dziennie. W przypadku Polski w 2009 roku było to 0.2 %. 55 razy mniej. Z kolei gdybyśmy za próg ubóstwa wzięli 1.5 dolara dziennie, to w Chinach jest 126 wyższy odsetek biedaków.
4. Możemy też spojrzeć na różne wskaźniki agregatowe, takie jak wskaźnik rozwoju społecznego czy Where-to-be-born Index (dawniej: Quality of Life). Ten pierwszy: Polska 35. miejsce, Chiny 91. Ten drugi: Polska 33, Chiny 49. Generalnie nie znam żadnego wskaźnika, według którego w Chinach byłoby lepiej.
Podsumowując: Polacy są znacznie zamożniejsi od Chińczyków i długo tak jeszcze zostanie. Ultrawolnorynkowa polityka, choć wyraźnie poprawiła jakość życia, cudów nie zdziałała.
Pardon: powiedziałem
wolnorynkowa? Bo znowu coś zajebało kłamstwem. Zweryfikujmyż.
Według wskaźnika wolności gospodarczej[1] Polska zajmuje 42. miejsce na świecie, a Chiny 91. W rankingu ease od doing business Polska zajmuje 45. miejsce, a Chiny 96. Sektor publiczny w Chinach zatrudnia kosmiczne 50 % pracowników! W Polsce 20 %. 98 % aktywów sektora finansowego kontroluje rząd chiński. Rząd ponadto prowadzi typową politykę protekcjonistyczną: sztucznie zaniża kurs juana, reglamentuje inwestycje zagraniczne lub zmusza inwestorów do zawiązywania joint venture z krajowymi podmiotami, dotuje prywatne i państwowe spółki w celu zdobywania obcych rynków na drodze dumpingu. A ponadto wyznacza długoletnie plany gospodarcze jak za PRL-u. Chiny nie mają NIC wspólnego z wolnym rynkiem i tylko ignoranci pokroju Korwina uważają inaczej. Ustrój chiński określa się mianem kapitalizmu państwowego lub rynkowego socjalizmu. Jest to technokratyczna mieszanka socjalizmu i kapitalizmu polana sosem konfucjańskim.