Ogólnie sama historia zasługuje na facepalm, bo nie ma dowodów na to, że się stała. Profesor mówi, że szukał sprawców razem z policją a jakiś czas potem mówi, że sprawy jeszcze na policje nie zgłosił. To policja od tak sobie, bez zgłoszenia szuka sprawców skoro nikt na policje wtedy nie zadzwonił?
Ale niektórzy ludzie, jak ten pan z twittera są nieźli w swoich wywodach xD