No i co z tego? Jest w cholerę wykonawców, którzy robią muzykę tylko dla hajsu i wychodzi im to zajebiście dobrze więc czy to coś złego? Wole dobrą muzykę, która powstaje profesjonalnie (w jakich intencjach to mi zwisa) niż często jakieś pseudo ambitne granie piwnicznych zespołów, które brzmią jakby zamiast gitar używali zasuszonych kotów i sznurków do wiązania słomy.
Dla mnie też liczy się przede wszystkim profesjonalne podejście do tego co się robi a co za tym idzie wysoka jakość tworzonego w taki sposób utworu.Underground#msgote author=Pan Buk link=topic=11364.msg61379#msg61379 date=Aug 17 2009, 10:27 AM\']No i co z tego? Jest w cholerę wykonawców, którzy robią muzykę tylko dla hajsu i wychodzi im to zajebiście dobrze więc czy to coś złego? Wole dobrą muzykę, która powstaje profesjonalnie (w jakich intencjach to mi zwisa) niż często jakieś pseudo ambitne granie piwnicznych zespołów, które brzmią jakby zamiast gitar używali zasuszonych kotów i sznurków do wiązania słomy.[/quote]
Dla mnie też liczy się przede wszystkim profesjonalne podejście do tego co się robi a co za tym idzie wysoka jakość tworzonego w taki sposób utworu.Undergroundowe nagrania nigdy nie będą tak dobre jak te tworzone w profesjonalnym studiu, przy użyciu wysokiej jakości sprzętu bo muzycy piwniczni są ograniczeni barierą finansową co nie znaczy że tego typu nagrania są buu i w ogóle do dupy choć bardzo często tak się zdarza.Nie zapominajmy jednak że każdy zespół zaczynał w ten sposób i sęk w tym żeby muzycy piwniczni mieli na tyle siły, umiejętności i determinacji żeby wyjść z podziemia. Ale dla muzyków którzy ciągle siedzą w piwnicy nic nie robiąc w kierunku swego rozwoju którzy ciągle użalają się nad sobą jak im jest ciężko, nie powinno być litości, współczucia i akceptacji.
Jeśli chodzi o robienie pod publike utworów tylko dla kasy: wyjaśnię swoje zdanie na ten temat na zasadzie przykładu.Jeśli dowiedział bym się że wokalista zespołu black metalowego który prezentuje w swoich utworach treści antychrześcijańskie, poruszające zagadnienia satanizmu i okultyzmu byłby w prywatnym życiu zagorzałym katolikiem zespół ten stał by się dla mnie niewiarygodny i z większym niż zwykle dystansem podchodził bym do jego twórczości.Jednak jeśli dalej prezentował by wysoki poziom brzmienia nie przestał bym go słuchać ale słuchanie dalszych utworów nie sprawiało by mi tyle przyjemności co przedtem.