Gram już w to trochę i stwierdzam, że gra jest zajebista w każdym calu. GTA (obojętnie jaka część) o przy tym zwykłe nieporozumienie na czele z czwórką, która była dla mnie oznaką uwsteczniania się względem poprzednich części. Co najbardziej w tej grze cieszy to optymalizacja. Na nie najnowszym już komputerze, w zalecanej optymalnej rozdzielczości i maksymalnych ustawieniach gra mi działa płynnie, bez przycinek. No, pomijając wyłączony AA, który bez względu na wymagania wyłączam zawsze oraz zmniejszona jakość cieni, co też robię zawsze bo to tylko cienie. Nie ma tu żadnych paskudnych lodów, czy denerwującego doczytywania terenu, obiektów i tekstur jak to miało miejsce na każdym kroku w gta4. Ogólnie grafika raczej aspiruje do bycia realistycznej i nie ma tu jakichś durnych bloomów, blurów i całej masy tego gówna w obecnych grach, które mają być "fajne".
Kolejną zajebistą rzeczą i atutem tej gry jest historia. Można zapomnieć o idiotycznych, szablonowych misjach rodem z gta, które od dawna nie zaskakują niczym nowym. Tu opowiedziana historia jest kompletna i naprawdę potrafi zaskoczyć dobrymi zwrotami akcji rodem z klasycznych filmów. Bardzo miłe jest na przykład to, że rozgrywkę zaczynamy zimą a później czeka nas kolejny ciekawy epizod po którym zastajemy miasto w pełni lata - sprawia to niesamowite wrażenie. Istotną różnicą względem gta jest tu jednowątkowość. Nie możemy jeździć po jakichś czarnuchach wykonując różne misje zapełniacze tylko po to, aby odblokować główny wątek. Tutaj wszystko zachowuje odpowiednią ciągłość i dynamikę.
Z takich pierdół to naprawdę świetne jest w tej grze światło. Przykładowo w nocy latarnie czy reflektory samochodów w oddali tworzą realistyczne refleksy świetlne. Słońce również daje super efekt, zwłaszcza gdy jedziemy autem a ono co chwile przysłonione budynkami puszcza subtelne promienie i pryzmaty. Nie przypominam sobie, abym w jakiejś grze widział ten poziom estetyki.
Ogólnie rzecz biorąc to polecam tą grę każdemu, nawet jeśli nie jesteśmy fanem tego gatunku, czy takich realiów. Mi również pierwsza część mafii nie przypadła do gustu. Warto w to zagrać i wiedzieć, że wychodzi jeszcze coś ambitnego w czasach gdzie wyznacznikiem "zajebistości" stały się jakieś dragon agi, dead spejsy i modern warfare, które w oczach gimbusów urosło do rangi kurwa podręcznika wiedzy o życiu.