1
Offtopic / Matematyka
« dnia: 2012-12-21, 23:15 »
Buła, czemu te twoje zadania wyglądają jak zadania z WdTM od Migórskiego?

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Znać a znać nie zawsze znaczy to samo. To jeden z przypadków, gdy możesz rozróżniać poziomy biegłości.i znacie na pamięć składnię swojego językaJak można pisać cokolwiek nie znając składni języka![]()
Ad hominem, ale nie do dyskusji, tylko dla uargumentowania, dlaczego nie chcę z Tobą rozmawiać. Nie lubię rozmawiać z osobami o takim charakterze jak Twój i to dla mnie wystarczający powód, aby dyskusję przerwać.Dobrze wiedzieć. My point still stands
I tu już się nie zgadzamy. Człowiek nie powinien po prostu myśleć. Człowiek powinien przy myśleniu przede wszystkim działać, a kiedy już myśli, musi skupiać się na tym, co jest potrzebne do działania.I tutaj właśnie przychylasz się do filozoficznej doktryny pragmatyzmu.
Poznawanie filozofii w trybie podanym przez Ciebie to strata czasu. Hydraulik uczący się empirycznie (wielu inteligentów nie zdaje sobie sprawy, że tego typu zawody fizyczne wymagają dużej dawki praktycznego myślenia. To bardzo niepokojące, tak swoją drogą) wykona więcej pracy niż człowiek kończący wieloletnią edukację filozoficzną i wykorzystujący ją do nadrobienia zaległości za tym, który pracował już kilka lat.Ale filozofia nie jest kierunkiem dla mas. Filozofów nie potrzeba wielu. Jeśli chodzi o studiowanie filozofii, cóż... To dobry kierunek, jeśli chcesz zostać pisarzem, stworzyć nowe uniwersum itp.(dobrze łączy się wtedy z kulturoznawstwem). Zresztą, ludzie z ciągotami filozoficznymi raczej nie spełnią się w pracy hydraulika/innej fizycznej.
Wybacz, ale to jak najbardziej mnie nie przekonuje. Nie interesuje mnie to, co było kiedyś i czy ktoś swoim czynom przypisywał ideologię.Nie musi. Miło by było jednak, gdybyś to chociaż szanował.
Skąd to niby wnioskujesz?Dziwisz się, po tym popisie jaki dałeś, pisząc "Uczy życia i samodzielnego myślenia dzięki schematom ludzi martwych od dwóch i pół tysiąca lat." i popełniając wcześniej już wytknięte reductio ad absurdum, szeroko uznane za oznakę niskiej kultury dyskusji? Zresztą - niejako powyżej sam się przyznałeś, iż "możliwe", że niewiele wiesz o filozofii.
Z osobami Twojego pokroju dyskutowałem już wielokrotnie i wiem, jak to się niepotrzebnie przeciąga przy jednoczesnym odbieganiu od sedna sprawy. Naprawdę szkoda mi czasu. Swoją reakcją przypieczętowałeś negatywną opinię o sobie. Wulgarny język i niekulturalne zachowanie to nie są cechy najgorzej świadczące o rozmówcy. Jest nim prędzej podejście osoby przeinaczającej fakty i próbującej wykreować siebie na sztuczny autorytet. Bardzo niefajna sprawa. Wolę usłyszeć wprost wulgarną wiązankę niż wyszukane słowa zakłamanego mówcy.Ad hominem. Kto tu odbiega od rzeczy? A tym "zakłamanym mówcą", to mnie jednak obrażasz.
Najśmieszniejsze jest to, że do przedstawienia tego wszystkiego używam w tym oto właśnie momencie filozofii.Otóż to.
Trafiona jak najbardziej. Czym znaczącym jest filozofia, wytłumacz mi proszę. Dla mnie to jedynie doszukiwanie się głębszego sensu w czymś, co go po prostu nie ma, lub analizowanie zagadnienia, które nas interesuje. To nic znaczącego. Jednym słowemJednym zdaniem, obrzucasz gównem dziedzinę, z którą nigdy nie raczyłeś się zapoznać. Nie musisz interesować się filozofią, ale takie ataki są nieco nie w porządku i wg mnie nie świadczą dobrze o tobie.
Stosując Twoją niepraktyczną metodę, miałem najwyższy wynik z matury w klasie, możliwe także że najwyższy lub jeden z najwyższych w całej szkole. Studiuję na zagranicznym uniwersytecie, osiągając jedne z najwyższych, jeśli nie najwyższe wyniki na całym wydziale. Powiedz mi, jak to możliwe.Jest to możliwe, bo cię to najwyraźniej żywo interesuje i nie zasypiałeś gruszek w popiele tylko się tym zajmowałeś. Ja niespecjalnie. Zaszło tutaj ignoratio elenchi, w gruncie rzeczy potwierdzasz to, co mam na myśli. Ta metoda jest najbardziej wartościowa, ale w moich warunkach ciężko było ją wcielić w życie(o czym już pisałem) - była zatem dla mnie niepraktyczna. Kryterium praktyczności to naturalnie zdolność do rozwiązywania zadań. No, piątek to ja z klasówek nie miałem, ostatecznie zresztą wypisałem się z rozszerzonej fizyki na rzecz informatyki.
Wyjaśnij mi, w jaki sposób jest to niepraktyczne.Ponieważ (przynajmniej w mojej klasie) praktyczne było wkucie schematów i automatyczne robienie zadań bez zrozumienia przedstawionych zjawisk (potwierdzone przez klasowego prymusa, jak napisałem wcześniej). Moja klasa składała się z prawie samych luzaków, którzy nie dawali mi żyć za każdym razem, gdy chciałem zadać jakieś pytanie(drążyć, aby zrozumieć), jednocześnie udawali, że wszystko rozumieją(co nie było prawdą). W domu nie mogłem znaleźć czasu by siadać do fizyki(nie mój przedmiot kierunkowy zresztą) więc w zasadzie miałem tylko tyle co w szkole, później jeszcze poszedłem za modą(korki) i dopiero na korkach zaczęło mi się rozjaśniać, gdy mogłem w spokoju zadać pytanie i rozjaśnić wątpliwości. No bo jak chcesz np zrozumieć mechanikę bryły sztywnej, jeśli nie znasz definicji bryły sztywnej (nie wiesz, że to pewien model)? To taki przykład tylko.
[Ogrodnik]
Na liście odrzuconych projektów nie znalazłem żadnego projektu ujota, ale ja na tej liście nie widzę informatyki:
http://www.rekrutacj...runki-zamawiane
Możliwe, że nawet nie starali się o dofinansowanie. Jeśli tak to to by było z ich strony bardzo niefajne zagranie i może świadczyć o tym, co rzeczywiście dzieje się na tej niezwykle prestiżowej uczelni.
Edit. Z drugiej strony, tutaj informatyka jest podana
http://www.zamawiane...pl/zamawiane,26
Nie wpłaciłem im nawet pieniędzy i nie próbowałem dostać się na ujot ze względu na niepewną sytuację. Są sami sobie winni tego, że nie otrzymali dodatkowego hajsu za nic![]()
Gówno prawda. Fizyka to pasja. Nie byłeś pasjonatem, nie dawałeś rady.No, nie byłem pasjonatem
projekt UJ chyba nie przeszedł i nie dostali hajsu na zamawianą infę.To potwierdzona informacja? Na dniach otwartych rozmawiałem z doktorantem z TCS, mówił że nic nie wskazuje na to, by w tym roku miało nie przejść...
I nie trzeba również "nie spać na początku" bo ta cała szkolna fizyka to multum kompletnie nie powiązanych tematów,Mam na myśli "na początku działu". Zresztą, podejrzewam że dla każdego z nas "ogarnianie" znaczy co innego. Zdawać, zdawałem. Ale zawsze czegoś mi w tym brakowało. Fizyka to co prawda nie mój temat, ale czy działy są kompletnie niepowiązane, to bym się kłócił. Praktycznie wszędzie występuje np. pojęcie energii, kluczowe dla całej fizyki. Ktoś lepiej w tym obeznany zapewne napisałby na ten temat więcej.
Trzeba było zdawać fizykę zamiast informatykiFizykę kompletnie odpuściłem, nie dawałem sobie z nią rady(bo to przedmiot z gatunku "jak uśniesz/nie załapiesz na początku, to potem się nie wyrobisz"). Ogólnie rzecz biorąc, nie potrafiłem sobie tak zaplanować czasu, by mieć go na wszystko. Więc fizyka poszła do kategorii "byle zdać". Zresztą od samego początku myślałem o informatyce uniwersyteckiej, a nie politechnicznej. Z początku myślałem o UW, ale jakiś czas temu dowiedziałem się, że UJ ma niskie progi a podobny poziom. Więc wybór uczelni jasny