Na jakiej zasadzie działało strzelanie w kaczki?
Nigdy tego nie rozumiałem
Można było celować w zapaloną żarówkę i naliczało Ci trafienia
Pamiętam pykałem/pykaliśmy w te gierki często:
1. S.Mario - przeszedłem wuchte razy.
2. Contra

- fajna, ale tylko we dwóch.
3. Kaczki i Kowboje - w ruch szedł pistolet.
4. Bomberman.
5. Tanks - to była zajebista gierka. Szczególnie na multiplayer.
6. Prince of Persia - nie jestem pewien czy akurat na pegazie też w nią grałem.
7. Micro Machines.
8. Mario Brothers - te żółwie co spadały skorupą na dół.
9. Donkey Kong.
10. Chip&Dale - nie pamiętam, w którą część, ale sporo w to grałem.
11. Bubble Bobble - z bracholem naparzaliśmy w to często.
12. Ice Climber.
13. Antarktic - zasuwanie pingwinem po lodzie.
14. No i standardziki co były chyba na wszystkich kadridżach

: Pacman, Arkanoid, czy Tetris.
Wcześniej miałem Atari, czy Commodore(już nie pamiętam), w każdym razie było na kasety(jak magnetofonowe), ustawiało się tam jakoś głowice, trzeba było odwracać kasetę na drugą stronę jak się skończyła, itd.

Potem Amiga 500, potem PC - czarno-biały monitor, twardy dysk 47mb, 4 mb Ramu i DOS

.
Tamte gry miały swój specyficzny klimat i były bardzo grywalne. Zajebiste czasy....