Ma ktoś jakiś pomysł? Przy każdej próbie odpalenia nowej gry z menu
https://www39.zippyshare.com/v/gTcl6lAi/file.html
Mam zainstalowane w tej kolejności
system pack 1.9 (uruchomiłem grę i wyłączyłem aby potworzyły się pliki czy coś. Tak jak w instrukcji)
playerkit 1.08k
Carrige_graphic_patch
GMDK (wgrałem tylko pliki z folderu Gothic)
No i oczywiście samego moda. Do menu wejdę i usłyszę tę nową muzykę. Próba odpalenia nowej gry kończy się crashem za każdym razem.
Też miałem problemy, aż w końcu zadziałało. Ja zrobiłem tak:
.0. Odinstalowanie Gothica i usunięcie folderu, w którym był zainstalowany.
.1. Instalacja Gothic
.2. Instalacja PlayerKit:
https://www.worldofgothic.de/dl/download_34.htm.3. Instalacja GMDK:
https://www.worldofgothic.de/dl/download_28.htm.4. Nie instalowałem Carriage_graphic_patch, ponieważ psuło to grafikę i robiło crashe
.5. Instalacja System Pack 1.7. Przy wersji 1.9 miałem crashe.
.6. Instalacja MODa.
.7. Rozwiązanie problemów ze zgodnością w systemie Windows
===== ===== ===== ===== =====
Właśnie dzisiaj przeszedłem Gothic Dolina Zombie 2.0.
Grałem 33 godziny.
Na początku gra mnie tak przerażała, że chciałem sobie odpuścić. Wpadam do Kolonii, a tu ciemno. Dobrze, że w ekwipunku były już pochodnie. Idę przed siebie, bo co niby mam robić? Byłem całkowicie bezbronny. Szedłem wzdłuż drogi, bez kombinowania, pewnie autor gry zaplanował jakąś pomoc po drodze. Przechodzę przez bramę i słyszę trzask, bałem się, że ta gra już ciągle będzie taka przerażająca.
Na szczęście wpadłem na Harraga. Na szczęście.. choć mimo to i tak się go przestraszyłem. Co on tu robi w nocy sam na ławce!? Dowiedziałem się, że mogę dostać się do jakiś ludzi w wyłomie w Zamku nad targowiskiem. Nie raz grałem w Gothic 1, więc wiedziałem, jak tam trafić.. ale nie po ciemku.
W ciągłym napięciu idę przed siebie. Ze Starego Obozu wydobywa się mgła, wchodzę a tu zombiaki. Co mam robić!? Nie mam broni! Omijam ich slalomem i staram się trafić do tego wyłomu w murze. Nie wiadomo, gdzie jeszcze mogą być zombiaki, na szczęście wchodzę na dach i jakoś tam trafiam. W końcu mam bezpieczny punkt odniesienia.
Chcę wejść na Zamek i jak zwykle w takich miejscach pojawia się Thorus. Zamiast mnie wpuścić, i się cieszyć, że widzi ludzką twarz; zleca mi do wykonania jakieś szalone zadanie. Mam wejść do magazynu Fiska i zabrać stamtąd amulet. Po kilku próbach wszedłem do jego chaty i zamknąłem za sobą drzwi. Fisk leżał w środku.. Założyłem zbroję i broń. Zorientowałem się, że mam już 15 poziom, więc nie jest tak źle.
Wykonywałem kolejne zadania i przez wiele godzin gry byłem ciągle przerażony sytuacją w Kolonii. Uznałem, że lepiej robić główne zadania fabularne, bo potem bez strachu i z łatwością poradzę sobie z zombie. Pewnie jakiś lepszy ekwipunek trafi mi się po drodze. I miałem rację.
Najdłużej wykonywanym zadaniem było szukanie.. szynek. Szczególnie dwóch ostatnich. W sumie w całej Kolonii znalazłem ich 11, wystarczyło do wykonania zadań. Gdy po kolejnych zadań zombie zaczęło pojawiać się co raz więcej, uznałem, że nie warto ich wszystkich zabijać. Jeśli stały na często uczęszczanych przeze mnie drogach, to je zabijałem. A tak to po prostu szybko się przemieszczałem, skacząc. Zombie, z wyjątkiem Zombie Łowców są naprawdę wolne.
Moje pierwsze spotkanie z Zombie Łowcą było niespodzianką... Ich szybkość ma swoje plusy, można łatwo ich lurować.
Zadania wykonywałem raz za Zamkiem, a raz w Zamku, więc miałem jak odpocząć od tego ciągłego strachu. Najbardziej mi ulżyło już blisko końca gry, gdy szedłem sprawdzić, czy do Kolonii trafił oddział paladynów. Poczułem ulgę, słysząc tę muzykę.
Co do muzyki, to najbardziej podobał mi się kawałek w Górskiej Fortecy. W innych lokacjach muzyka też była dobrze dobrana.
Z EasterEggów to wychwyciłem Janusza Korwin-Mikke, dziękującego za chleb i piwo ;p. I zastrzyk z koronawirusem ;p.
Były momenty, gry gra mnie nudziła czy nużyła; na szczęście pojawiały się co raz ciekawsze zadania, akcja się rozwijała. W pewnym momencie dialogi były żenujące, ale po pewnym czasie, były co raz bardziej znośne.
Trafiałem na tak oryginalne i przerażające sytuacje, i to tyle razy, że trudno mi ocenić; co było bardziej najbardziej przerażające. Rozwaliło mnie, jak znalazłem miecz Scattego; zamknęła się brama i rzucił się na mnie Zombie Gladiator xD. I ta muzyka z bębnami.
FINAŁ:
Mógłbym tak dalej pisać o momentach z gry. Napiszę chociaż o ostatnim, czy walce Asgarothem, czy jak mu tam. Pierwszy raz przegrałem, bo za późno odskoczyłem od demona, żeby pójść napić się mikstury. Rozwaliła mnie wypowiedź jego sługi, gdy przed nim uciekałem. Sługa pół-człowieka, pół-demona powiedział: "Biegnij, wracaj do mamusii!" xD.
Po porażce wpadłem na pewien pomysł


. Nie poszedłem rozmawiać z Asgarothem, tylko zacząłem do niego strzelać z kuszy. Zaczął za mną biec, i zrulowałem go jak najdalej od tej jego sali. Powalił mnie na ziemię. Ocknąłem się, wypiłem potkę i poszedłem z nim porozmawiać. Kraty się zamknęły z tymi jego sługami


, a ja zacząłem z nim walczyć jeden na jeden. W pewnym momencie się teleportował i pobiegłem wtedy do tych krat. Strzelałem do jego sług i Asgarotha zza krat. Na koniec pomógł mi nawet jego demon. Zaczął go atakować ;p. Na spokojnie, bez skakania po sali mogłem pokonać mojego Nemesis. Krata opadła. Zabiłem demona i teleportowałem się do Xardasa. Koniec gry.
PLUSY:
-to, co już wypisałem
-stworzyłeś nową jakość w Gothicu, dodając stres, ograniczał on możliwości walki; ale jednocześnie pokazywał, czy zombie jest w pobliżu
-skutecznie wykorzystałeś Gothica do stworzenia horroru
-stworzyłeś bardzo ładne bronie i łuki
MINUSY:
-to, co już wypisałem
-widać, co jest niedopracowane: brak dialogów mówionych, błędy ortograficzne
-trzeba się domyślać, w jakiej kolejności chciałeś, żeby wykonywać dane czynności, aby wykonać zadania
-większość NPC-ów jest bez charakteru,
-kwestie mówione na ogół mi się nie podobały, może studenci z jakiejś szkoły aktorskiej zrobili by dubbing za darmo; byleby wpisano ich imię i nazwisko w grze (to propozycja na przyszłość, jeśli byś szukał osób do dubbingu)
Dobrze, że zagrałem w tę grę, a jeszcze lepiej, że już ją skończyłem; ulżyło mi..