Kojarzycie Marvela? Pewnie większość tak. Co niektórzy pewnie nawet wiedzą czym w Marvelu są Kamienie Nieskończoności (tutaj opisane czym są jeżeli ktoś nie wie
http://naekranie.pl/artykuly/czym-sa-kamienie-nieskonczonosci)
No dobrze ale co do tego ma Gothic? Kilka dni temu wpadłem na taki pomysł dosyć nietypowy, a mianowicie, aby połączyć pewien aspekt z komiksu z Gothiciem. Padło na wspomniane Kamienie Nieskończoności.
Modyfikacja miałaby (przynajmniej w moim zamyśle) dzielić się na 4 części.
Spoiler
Kamienie Nieskończoności część 1
Akcja moda dzieje się 300 lat po wydarzeniach z Gothica 3. Jesteśmy młodym poszukiwaczem skarbów i łowcą nagród. Jako sierota zostaliśmy przygarnięci przez Kert'a który wychował nas jak własnego syna. Nauczył nas jak żyć w okrutnym i zdradliwym świecie oraz wychował na poukładanego młodzieńca. Nie wolno dać się jednak zwieść owemu przyjaznemu charakterowi. Vesper bo tak nazywa sie główny młody bohater to także świetnie wyszkolony myśliwy i zabijaka w jednym. Przez lata podróżował ze swoim przybranym ojcem i jednocześnie towarzyszem Kert'em wykonując różne płatne zlecenia i poszukując skarbów.
Ot właśnie oboje dopłynęli do kolejnej wyspy oddalonej setki mil od Khorinis (na którym żaden z nich nigdy nie był). Iraleth nie jest specjalnie malowniczą wyspą ale ma swój urok. Większa jej część to masywy górskie ciągnące się na kilkanaście kilometrów. Znajduje się tutaj niewielki port wraz z miastem Zydren. Cała wyspa wchodzi w skład obszaru Morza Zachodzącego Słońca czyli miejsca o średnicy kilkuset mil morskich które swoja nazwę zawdzięcza samozwańczemu Królowi Samuelowi II. To on kilka dekad po wydarzeniach z G3 zjednoczył większość wysp znajdujących się daleko od Myrthany i nadał im porządek.
Oprócz Zydren na wyspie znajduje się także duże miasto zwane tak samo jak wyspa Iraleth gdzie stacjonują wojska Króla Samuela, a zarządza nim jeden z jego dowódców Yorden Wielki.
Właściwie miejsce to nie boryka się z żadnymi problemami. Nie ma tu bandytów ukrywajacych się w lasach, zabójców w podziemiach czy demonów zbierających swoje armie. Więc co właściwie robią tutaj Kert i Vesper?
Staruszek podczas jednego z wieczorów w knajpie w miejscu którego nazwy nie pamięta usłyszał opowieść o artefakcie znajdującym się gdzieś na wyspie Iraleth. Nigdy nie traktował on poważnie takich opowiastek w końcu skąd zwykła pijaczyna mogła wiedzieć o jakimś wszechpotężnym artefakcie? Kert zmienił jednak zdanie jeszcze tego samego dnia kiedy w nocy widział jak dwóch niezbyt przyjaźnie wyglądających buraków zaczepiło pijaczka od historii z artefaktem chcąc wydobyc z niego więcej informacji. Ten jednak z powodu solidnej ilości promili we krwi nie za bardzo był w stanie z nimi rozmawiać za co ci poczęstowali go nożem po gardle. Stary podróżnik śledził ich, aż do rana. Kiedy tylko nadarzyła się okazja wszedł po cichu do ich namiotu i zabrał kilka notatek pisanych na kolanie. Okazało się że było tam sporo informacji o artefakcie który oni podpisywali "Kamień Mocy". Podobno owy artefakt to potężne źródło mocy, a w jego wnętrzu płynie czysta energia. Moc jakiej nikt nie był sobie w stanie wyobrazić. Traktując sprawę poważnie jeszcze tego samego dnia wraz z Vesperem wypłyneli oni w stronę Iraleth.
Jednak od czego tu zacząć? Chyba najłatwiej będzie pokręcić sie po wyspie i wypytać mieszkańców oraz zajrzeć do biblioteki..
Nasz bohater od początku modyfikacji ma ustaloną ilość atrybutów, kilka przedmiotów, nie jest zielony z walce oraz posiada swoją zbroje wraz z mieczem. Od nas zależałoby czy częściej będziemy używać broni białej czy dystansowej. Na upartego moglibyśmy także poduczyć się w magii (choć wymyślając moda nie brałem pod uwagę w ogóle tej ścieżki rozwoju). Część 1 nie byłaby specjalnie długa i składałaby się z dwóch rozdziałów. Początek oczywiście miałby miejsce w porcie miasta Zydren. Tam Kert dałby nam 500 sztuk złota i poradził pokręcić się po całej okolicy, a może i zarobić trochę. Mówi nam o tym że spotkają się tutaj za 15 dni i wspólnie ustalą co dalej. Przez cały ten czas moglibyśmy go spotkać w którejś z knajp w drodze do jakiegoś miejsca. Modyfikacja oferowałaby kilka zadań pobocznych i dużo bardziej skupiałaby się na dialogach oraz historii jak i samego miejsca tak i tej mieszkańców. Spotkalibyśmy tutaj myśliwych z którymi moglibyśmy udać się na polowanie czy nawet dawnych paladynów którzy teraz służą Królowi Samuleowi II. Oczywiście głównymi mieszkańcami są prości ludzie, a każdy z nich ma swoja inną historię. Zamierzałem także wplątać tutaj wątek domniemanego doniesienia o planowanym zamachu na Yordena Wielkiego. Ta misja wymagała by od nas tropienia zamachowca, po drodze wykonywalibyśmy różne zadania dla mieszkańców zyskując ich zaufanie. Na końcu okazałoby się że żadnego zamachowca nie ma a Yorden Wielki sam stworzył taką plotkę ponieważ stwierdził on że to najlepszy sposób aby leniwa ostatnio straż ruszyła swoje cztery litery. Pomysłowe nieprawdaż?
Oczywiście wypytujac o owy artefakt nie dowiedzielibyśmy sie niczego chyba że zajrzymy do biblioteki i porozmawiamy z tamtejszymi magami ognia. Ze starych ksiąg dowiemy sie nieco więcej, ale nadal to za mało, aby móc coś ustalić.
15 dni później spotkalibyśmy się z Kert'em. On natomiast miałby dla nas inne informacje. Spotkał on człowieka który stwierdził że wie o co chodzi i jeżeli życie nam niemiłe musimy udać się do najgłębszych Tuneli. Tunele to niezbyt oryginalnie nazwany system tuneli i jaskiń ciągnący się kilometrami w masywach górskich wyspy. Choć większość z nich została zbadana nikt nie wie jak i kiedy powstały. Po prostu od zawsze tu były, a te najgłębsze odcinki są zbyt niebezpieczne, zamieszkują je stada goblinów i innych potworów takich jak pełzacze.
Kert mówi nam że możemy wyruszyć kiedy będziemy gotowi. Wyruszając rozpoczynamy drugi rozdział i nie będziemy mieli możliwości dokończenia zadań dlatego warto nim wyruszymy zrobić na wsypie wszystko co chcemy i co możemy.
Podążamy za naszym towarzyszem w stronę gór aż docieramy do wspomnianych tuneli. Wchodzimy do środka i trafiamy do naprawdę sporego labiryntu i im głębiej wchodzimy tym bardziej paskudne stwory spotykamy. Nie poddając się jednak trafiamy do miejsca gdzie sklepienie znajduje się naprawdę wysoko, a przestrzeń wręcz onieśmiela porównując ją do ciasnych tuneli. Wielkie jaskinie to niemal końcówka całego systemu pod górami. Tutaj trafiamy na.. człowieka. Przynajmniej na początku tak to wygląda. Czarno włosy jegomość wyższy niż jakikolwiek znany nam człowiek, potężny i niezwykle muskularny nie udaje zdziwienia kiedy nas widzi. Tutaj rozpoczyna się trialog gdzie dowiadujemy się o co w tym wszystkim chodzi i kim jest "gigantyczny" człowiek.
Nazywa się on Phalanx i twierdzi iż jest awatarem samego siebie tu na ziemi. Podaje się za boskiego wojownika Innosa który wypełnia jego misję i poszukuje Kamieni Nieskończoności. Objaśnia on nam że te kamienie to niezwykle potężne przedmioty które dają boską moc. W sumie kamieni jest pięć a pierwszy ujawnił się niedawno. Mimo iż ludzie na ziemi nie zdają sobie sprawy z tego co się dzieje to Bogowie za wszelką cenę chcą je zdobyć. Magowie na całym globie mogą jedynie podejrzewać iż coś wielkiego ma właśnie miejsce ponieważ ujawnienie się owym kamieni skutkuje drastycznymi zmianami w strukturze magii i energii.
Phalanx mówi nam także że żaden śmiertelnik nie może dotknąć żadnego z kamieni bo poskutkuje to dawką tak potężnej mocy że ta doprowadzi do rozerwania jego ciała na miliardy kawałeczków. Na szczęście boski wojownik posiada 5 specjalnie wykonanych pojemników do przechowywania kamieni, gdyż nawet on mimo swojej mocy obawia się że mógłby nie wytrzymać takiej dawki energii.
W rozmowie stwierdza że właściwie powinien nas zabić co nie byłoby dla niego problemem, ale jako iż widzi błysk w naszym oku daje nam szansę. Wie że nie jest tutaj sam i jeżeli nie uda mu się zabrać kamienia musimy zrobić to my. Dla naszego bohatera i jego przybranego ojca brzmi to niedorzecznie szalenie, ale Phalanx jasno daje im do zrozumienia że nie mogą zawrócić bo im na to nie pozwoli. Wręcza nam pojemniki i mówi jak należy zebrać kamień w sytuacji kiedy on nie da rady tego zrobić. Jasno i wyraźnie mówi nam że za wszelką cenę musimy go zdobyć nawet gdyby on zginął i nie dopuścić do tego że artefakt wpadnie w ręce sług Beliara.
Bóg ciemności wysłał w pogoń za nim samą Śmierć. Kościotrupa ubranego w lekki płaszcz po same stopy z kapturem który krok w krok podąża za za Phalanxem. Śmierć nie tylko chce zdobyć jego duszę, ale także zdobyć potężne artefakty. Ta nieunikniona siła nie jest sama, wraz z nią podążą potężna bestia z którą Phalanx już raz miał doczynienia.
Beliar mając sobie za nic życie i etyczność zabrał niegdyś jednego z potężnych wojowników orków po czym nadał mu niesamowitą moc równą tej Phalanxowi. Najwiekszym atutem D'eshira bo tak się nazywa owa bestia jest siła fizyczna wykraczająca daleko poza możliwości człowieka. Ork po dawce mocy jaką otrzymał stał się wysoki niczym trzech mężczyzn a jego muskulatura doprowadziła do potężnego rozrostu. Wygląda niczym dorosły troll jednak jest dużo bardziej potężny i szybszy. Beliar przydzielił go Śmierci aby nie pozwolił sługusowi Innosa zebrać artefaktów przed nim.
Po tej historii nasi zszokowani bohaterowie cali drżąc podążają za Phalanxem w głąb wielkich jaskiń.
Tutaj zaczyna się krótki filmik na którym cała trójka dochodzi do ostatniej jaskini. U góry przez niewielkie dziury wpadają promienie słońca a po środku przy wielkim stalagnacie na piedestale leży a właściwie lewituje niewielki kamień koloru żółtego. Jego moc nie jest przytłaczająca lecz to tylko pozory.
Następnie widzimy jak Phalanx zbliża się do piedestału i w mgnieniu oka zostaje uderzony przez D'eshira. Wygadany ork mówi jak to sie za nim stęsknił i że tym razem nie da mu uciec. Phalanx wyjmuję swój miecz przyczepiony do jego ręki łańcuchem i zaczyna walczyć z bestią. Nasz bohater popatrzył tylko na Kert'a po czym ruszył w stronę artefaktu trzymajac w ręku jeden z pojemników. Dzieliły go od niego dosłownie metry kiedy ten nagle zaczął unosić się w powietrzu, a z cienia obok wyłonił się paskudny szkieletor odziany w płaszcz. Śmierć pchnęła Vespera na jedną ze skał a ten stracił przytomność i sama udała się w stronę klejnotu. Kert nawet nie próbował bo wiedział że nie ma szans. Zabrała Vespera i oboje schowali się za dużym głazem. Phalanx w swej wściekłości odpycha orka i wykonując daleki skok potężnym kopnięciem prosto w kościstą twarz wbija Śmierć w podłożę. Wie, że jeżeli nie zrobi tego teraz to potem będzie za późno. Łapię on więc Kamień Nieskończoności w rękę, a ten natychmiast reaguje ładując swoją energię w jego ciało. Śmierć wraz z D'eshirem natychmiast znikają w czymś rodzaju teleportu a Phalanx zaczyna się cały świecić na żółto. Z jego oczu zaczyna niczym ogień pochodni wydostawać się najczystsza energia i a on sam wie że za chwilę może dojść do rozerwania. Ostatnimi siłami patrzy w stronę Vespera który odzyskał przytomność i Kerta po czym krzyczy że musi go odnaleźć, musi podążyć za jego śladem który zostawi.
Dochodzi do potężnej eksplozji która wręcz rozrywa większą część masywu górskiego. Walące się kawały skał są śmiercionośne dla naszego bohatera który w ostatniej chwili znajduje sensowną pozycje po czym traci przytomność.
Phalanx nie zginął. Zniknął. Kamień także.
Spoiler
Kamienie Nieskończoności część 2
Tym razem dostaniemy 3 rozdziały, a modyfikacja byłaby dużo dłuższa niż część 1.
W modzie miałby się znaleźć system który dawałby naszej postaci na początek wszystko to co mieliśmy w poprzedniej części poprzez save. Osoba która by takiego save nie miała automatycznie dostawała by postać z kilkoma przedmiotami i optymalnymi statystykami.
Druga część zaczyna się bezpośrednio po wydarzeniach w jaskini. Vesper budzi się i orientuje się że nie doznał znacznych obrażeń. Niestety jego przybrany ojciec zginął a jedyne co po nim pozostało to ręka wystająca spod wielkiego głazu.
Nasz bohater wie że musi uciekać i czym prędzej chce wydostać się z tego miejsca. Niestety eksplozja sprawiła że niemal wszystkie tunele się zaawaliły, ale rozerwała kawal masywu dzięki temu nasz bohater może wydostać się kierując się w górę.
Stamtąd podąża po górach w stronę wyspy czując wręcz czystą energię wokół.
Zmęczony dociera do Zydner i kładzie się spać. Rano po przemyśleniu wszystkiego uznaje, że musi się udać do magów ognia na wyspie, aby wypytać ich o wszystko i spróbować namierzyć ślad o którym mówił Phalanx.
Eksplozja nie przeszła bez echa na wyspie, kawałki skały spadły nawet na Zydner i w okolice Iraleth. Ludzie gadają różne rzeczy a armia się niepokoi. Następnego dnia Yorden wysyła grupę która ma udać się w okolice masywu i zobaczyć co tam się dzieje. Tym czasem nasz bohater ma główne zadanie udania się do magów ognia. Kiedy z nimi porozmawia ci opowiadają mu o chaosie jaki zapanował w strukturze magii. Niemal czysta energia nadal znajduje się wszędzie wokół jednak magowie nie mogą jej wchłonąć ani kontrolować.
Na pytanie Vespera o ślad energetyczny spoglądają na młodzieńca nieufnie. Obiecują się mu pomóc jeżeli ten pomoże im. Musimy wykonać dla każdego z 6 magów ognia po jednym zadaniu.
Najważniejsze z nich dostajemy od ich przywódcy Arcymaga Horacego. Chce on abyśmy przekonali Yordena do zmiany decyzji o niedopuszczeniu magów do masywu górskiego. Przywódca armii na wyspie podejrzewa że eksplozja mogła być wynikiem ich eksperymentów. Gdy uda nam się sprawić że zmieni on zdanie wracamy do magów i zabieramy ich górami do wielkiej dziury dostając sie do jaskini w której doszło do eksplozji. Ci zaczynaja swoje badania i mówią nam o silnym śladzie energetycznym który ktoś za sobą zostawił. Każą nam się kierować na wyspę oddaloną o kilka mil morskich, Torrena.
Możemy wyruszyć odrazu lub wykonać jeszcze kilka zadań dodatkowych. Mimo iż od wydarzenia między częścią 1 a 2 dzielą 2 dni to akurat rano do portu dotarł kolejny statek transportowy a wraz z nim kilkunastu obywateli z innej wyspy. Wśród nich czworo wysoko postawionych urzędników którym będziemy mogli pomóc.
W ten sposób aktywujemy wątek czarnych interesów Yordena i jeżeli zechcemy go wykonać przed wypłynięciem ostatecznie doprowadzimy do sytuacji kiedy albo pozwolimy mu uciec albo go zamordujemy.
Podróż na Torrene trwała 2 dni. Jest to duża wyspa również należąca do obszaru Morza Zachodzącego Słońca. Znajduje się tutaj klasztor druidów, miasto portowe Lux, miasto znajdujące się nieopodal wulkanu Er, zwane Ognistym Domem i zamek armii Króla Samuela II wokół którego wybudowane zostało ostanie miasto Morkath.
Już w porcie Lux zostajemy przywitani przez starszą kobietę która radzi nam jak najszybciej uciekać z wyspy, mimo iż chwilkę potem młodszy mężczyzna każe nam nie słuchać staruchy. Wypytując ich o wszystko dowiadujemy się że kilka dni temu stało się coś dziwnego. Wulkan Er który był uśpiony przez wiele wieków nagle w nocy się obudził wyrzucając z siebie setki litrów lawy. Mimo iż druidzi określili jego stan jako wciąż bezpieczny to jego aktywność wzbudziła wśród mieszkańców zamieszanie. Dlaczego?
Od wieków krąży legenda która mówi że wulkan Er jest domem potężnego demona, a aktywność wulkanu ma poprzedzać jego zbudzenie. Wielu świadków twierdzi także że przez ułamek sekundy widziało żółte światło wpadające do wulkanu i to właśnie to najbardziej zaciekawiło Vespera.
Głównym zadaniem w tym momencie jest udanie się do druidów aby z nimi porozmawiać o wulkanie choć oczywiście zadanie możemy zostawić na później, aby zająć się pobocznymi wątkami i zadaniami.
Modyfikacja ponownie mocno skupiałaby się na dialogach i historiach mieszkańców czy ich opowieściach. Ilość NPC byłaby naprawdę duża ze względu na aż 4 duże miejsca na wyspie, do tego dochodzą dwie farmy i kilku bezdomnych włóczęgów czy myśliwi. Trafimy więc do miejsca gdzie każdy żyje swoim życiem, a emocje mieszkańców podsyca legenda o demonie oraz aktywność wulkanu.
Zaplanowałem dwa duże wątki poboczne. Pierwszy to Czarne Bractwo czyli grupa zabójców działająca pod osłoną nocy w ukryciu. Bohater mógłby zostać jej członkiem i ich zdradzić, lub wykonując dla nich zadania ostatecznie zabić dowódcę na wyspie Lauriusa Gofferda. Moglibyśmy także wymordować ich wszystkich uwalniając tym samym raz na zawsze Torrene z obawy przed Bractwem.
Drugim wątkiem pobocznym byłby bunt mieszkańców Lux przeciwko armii Samuela. Ostatecznie to od nas zależałoby jak potoczy się konflikt i albo doszło by do krwawego stłumienia buntu w porcie, albo do porozumienia. Jeżeli jednocześnie zamordowalibyśmy Lauriusa wykonując zadania Bractwa pojawiłaby się trzecia opcja która zakłada atak na zamek armii i zmuszenie wszystkich do zmian.
Poza tymi dwoma dużymi wątkami na wyspie działa gildia myśliwych, gildia handlarzy czy rzemieślników. Moglibyśmy także zostać druidem.
Główny wątek zakłada rozmowę z druidami. Ci wyczuliby wokół nas czystą energię podobną do tej jaką czują od momentu eksplozji o raz jaka wydobywa się z wnętrza wulkanu. Opowiadamy im o tym że byliśmy blisko centrum wydarzeń na Iraleth jednak pomijamy takie szczegóły jak spotkanie z Phalanxem czy fakt istnienia potężnych artefaktów. Druidzi opowiadają nam więcej o wyspie i o wulkanie. Dowiadujemy się że legenda o demonie nie narodziła się wyssana z palca. Już wieki temu pod wulkanem odkryto starożytne korytarze i świątynie. Dziś niewiel osób o tym pamięta, a samo wejście zostało zalane przez ciągle płynącą magmę u podnóży wulkanu. Vesper rozumie że prawdopodobnie jedynym sposobem na ponowne spotkanie Phalanxa jest właśnie podróż do tych zapomnianych świątyń pod wulkanem. Druidzi obiecują się nam pomóc ale potrzebują czasu.
W tym czasie wykonujemy sobie zadania i zwiększamy atrybuty naszego bohatera.
Kiedy nadchodzi czad druidzi wzywają nas do siebie i twierdzą, że jeżeli będziemy gotowi postarają się otworzyć nowe wejście do środka wulkanu.
Wyruszamy z nimi kiedy chcemy i tam jesteśmy świadkami wypiętrzania się podnóża skały w efekcie czego powstaje nowe wejście. Nie chcą wejść z nami ale obiecuja się czekać tutaj na nasz powrót.
Rozpoczyna się drugi rozdział a my przedzieramy się przez zapomniane świątynie. Rozległe zapomniane świątynie i labirynty..
W końcu trafiamy na demony. Najprawdziwsze demony. Jeżeli jesteśmy zbyt słabi to wracamy i mówimy o tym druidom wtedy ci wyruszą z nami. Jeżeli dajemy radę bestią to mordujemy wszystko co spotkamy, aż trafimy do ostatniego pomieszczenia. Wielkiej sali z tronem. Na tronie tym śpi.. olbrzymi demon. Legenda okazuje sie prawdą. Zauważamy także.. Phalanxa. Ten wydaje się spać lub być w jakimś transie, przyczepiony łańcuchami do jednej ze ścian. Na dole na piedestale widzimy Kamień Nieskończoności mocy.
Zdejmujemy Phalanxa ale ten się nie budzi a w dodatku do sali wkraczają kolejne demoniczne bestie. Jest ich coraz i coraz więcej aż w końcu Phalanx się przebudza i pomaga nam je wszystkie zabić. Osłabiony opowiada nam co się stało.
Okazało się że nie dałby rady utrzymać kamienia tam w jaskini dlatego się z nim teleportował. Zamierzał uciec na odległy ląd ale po drodze jakaś potężna siła ściągnęła go do siebie, jak się okazuje była to moc uśpionego demona. Nawet nasza obecność tutaj nie wzbudza go do życia, Phalanx bierze od nas pojemnik i chowa w nim artefakt. Mówi nam że musimy mu pomóc zdobyć następny kamień. Wie on gdzie ten się znajduje i wie, że Śmierć niedługo też tam dotrze. Stwierdził, że będzie czekał na klifie niedaleko klasztoru druidów, a kiedy bedziemy gotowi wyruszy z nami.
Jeżeli przyszliśmy tu z druidami ci nie weszli do ostaniej sali wiec nie wiedzą co się tutaj stało. Mówimy im wtedy o demonie, a oni obiecują wszystkim się zająć.
Podobnie wygląda sytuacja kiedy zostali na zewnątrz.
Kiedy wykonamy zadania które chcemy zrobic idziemy do Phalanxa i rozpoczynamy 3 rozdział.
Teleportuje się z nami na skalistą niezamieszkałą wyspę oddaloną o kilka mil morskich od Torreny.
Na wyspie wchodzimy do olbrzymiej jaskini, a tam po środku jeziora na piedestale kolejny Kamień Nieskończoności. Czerwony klejnot umysłu.
Tym razem w momencie kiedy chowam klejnot do pojemnika pojawia się Śmierć wraz ze swoim orkowym towarzyszem.
Rozpoczyna się filmik.
Phalanx tym razem śmieje się im prosto w twarz i rozpoczyna walkę z D'eshirem każąc nam uciekać jak najdalej. Niestety jesteśmy tylko śmiertelnikami i Śmierć w mgnieniu oka znajduje się przed nami. Siłą telekinezy podnosi nas do góry i stwierdza, że na swój sposób jej zaimponowaliśmy. Śmieje się z nas także twierdząc że jesteśmy głupcami wierząc Phalanxowi. Daruje nam życie bo jak twierdzi i tak niedługo się ono skończy jednak odbiera nam oba pojemniki z klejnotami po czym wraca do orkowej bestii. Phalanx który wchłonął jednak sporą część mocy kamienia w wściekłości rozrywa ciało D'eshira na pół czym zadziwia Śmierć. Ta natomiast stwierdza żena nic jego próby bo Beliar i tak ożywi swego sługę. Phalanx uderza kościotrupa w brzuch i rzuca nim w jedną ze ścian. Nim Śmierć teleportuje się boski wojownik odbiera jej oba pojemniki. Kiedy nieunikniona siła zniknęła wraz z ciałem orkowej bestii osłabiony Phalanx podchodzi do Vespera i mówi mu, że nie ma czasu do stracenia. Oboje w mgnieniu oka teleportują się niemal na drugi koniec globu na wyspę.. Khorinis..
Spoiler
Kamienie Nieskończoności część 3
Podobnie jak przy części drugiej tak i tutaj postać byłaby tworzona na podstawie naszego poprzedniego save dając nam postać dokładnie taką samą. Akcja dzieliłaby się znowu na 3 rozdziały, a 1 zaczyna się w momencie gdzie kończyła się druga część.
Jesteśmy w lesie blisko miasta Khorinis. Phalanx osłabiony energią mówi nam gdzie znajduje się trzeci kamień i że mamy trochę czasu nim Śmierć powróci wraz ze swoim sługusem. On natomiast zabiera 2 kamienie ze sobą i znika. Twierdzi że jego awatar musi zregenerować siły i że potrzebuje czasu gdzieś w spokojnym odosobnionym miejscu. Obiecuje wrócić nim dotrzemy do kamienia.
Mówi nam że trzeci z kamieni znajduje się.. w ciąż nieodkrytej części świątyni Adanosa. Od nas zależy jak się tam dostaniemy. Po tych słowach Phalanx znika, a my dostajemy główne zadanie.
Jest środek nocy a tuż obok nas znajduje się odbudowane miasto Khorinis. Najlepszym pomysłem wydaje sie skierować właśnie do niego.
Przez 300 lat wiele się tu działo. Po wydarzeniach z G2 Khorinis zostało najechane przez orków. Wojna skończyła się klęską paladynów i przez blisko 4 lata to zielone bestie rządziły wyspą. Dopiero po śmierci Rhobara II, kiedy tron objął Generał Lee zmasakrował on wojska orków i odbił wyspę. Miasto zostało odbudowane i przebudowane, a cała wyspa na nowo zatętniła życiem.
Przez lata Jarkendar był miejscem gdzie mieszkały wojska Króla Lee I. Dopiero po czasie uznano że nie ma sensu tam stacjonować i opuszczono Jarkendar. Jedynie grupka różnych magów została tam, aby badać ruiny. Ale po czasie i oni się stamtąd wynieśli. Nie chciano także włóczęgów czy bandytów dlatego portalu do dziś strzegą wojska, a ukryta część wyspy odeszła w zapomnienie. Aktualny Król Lee IV zabronił przechodzić przez portal nawet magom. Od 60 lat nie było tam nikogo, a droga morska prowadząca do tego miejsca została zablokowana magicznymi barierami na rozkaz prawnuka Lee.
Modyfikacja również i tym razem skupiałaby się najbardziej na dialogach i historiach. Z ust NPC moglibyśmy dowiedzieć się jak przez lata zmieniała się wyspa. Górnicza Dolina znowu tętni życiem gdzie prężnie działa farmerstwo, klasztor przeszedł gruntowne zmiany i aktualnie oprócz magów ognia są tam także magowie wody, druidzi oraz magowie wiatru.
Niegdyś Farma Onara aktualnie jest wielkim cmentarzyskiem ku pamięci poległych w wojnie z orkami.
Port został całkowicie przebudowany dzięki czemu mieści dużo więcej statków, a zniszczona wieża Xardasa stała się domem dla kilku samozwańczych nekromantów.
W tej części znalazło by się najwięcej wątków i byłaby zdecydowanie najdłuższa.
Moglibyśmy przyłączyć się do którejś z frakcji i rozwijać swoją postać w tym kierunku.
Znalazłby się tutaj między innymi wątek Myśliwych, Gildii Złodziei, Mrocznych Eksperymentów Nekromantów, Nowego Obozu Na Bagnie w Górniczej Dolinie czy w końcu zapomnianego Jarkendaru.
Oczywiście po drodze masa innych pomniejszych zadań i oczywiście główny wątek.
Wątek ten moglibyśmy zacząć na dobre w dowolnym momencie. Wymagałby od nas udania się do Klasztoru w celu rozmowy z nowym Arcymagiem Yunoka. Dowiedzilibyśmy sie wszystkiego o Jarkendarze oraz o tym że nikt nie ma tam prawa wstępu chyba, że uzyska je od samego króla.
W tym czasie zainteresuje się nami pewien jegomość który stwierdzi że Jarkendar aktualnie jest zamieszkiwany i to od blisko 15 lat. Zamieszkują ją ci którzy szukają spokoju na wyspie, a także kilku magów którzy uważają się za guru. Ich wątek nazwany Nauką Śniącego pozwoli nam na spotkanie ze starym znajomym spod bariery.
Jegomość który nie chce zdradzić swojego imienia twierdzi że kiedyś odkrył on górskie przejście do Jarkendaru i za opłatą przeprowadza on przez nie ludzi. Oczywiście mimo iż istnieje droga powrotu to jeszcze nikt nie chciał wracać. Zabronione jest całkowicie mówienie o tym miejscu bo inaczej wojsko natychmiast by je zablokowało.
Kiedy chcemy iść dalej głównym wątkiem rozpoczniemy drugi rozdział przechodząc górami i docierając do Jarkendaru. Tutaj możemy wykonać kilka zadań dla mieszkańców, poznać ich historię i zrobić wątek ze Śniącym i guru.
Świątynia Adanosa nie jest zamieszkała i właściwie od czasów G2 niewiele się tam zmieniło. Stare chaty nadal stoją w swoich miejscach, a resztki pogniłego od bagien drewna leżą porozrzucane po okolicy.
Tajne przejście to nieodkrytych części świątyni odnajdujemy przypadkiem kiedy zapada sie pod nami podłoga.
Wtedy też pojawia się Phalanx który zregenerował swoje siły i każe za nim podążać. Po drodze walczymy z Kamiennymi Strażnikami których on sam z łatwością pokonuje. Potem jest rozwidlenie i każdy idzie w jedną ze stron. Tutaj możemy mieć problemy bo Strażnicy są naprawdę silni.
Spotykamy się w pewnej komnacie gdzie na piedestale stoi także kolejny z kamieni. Pomarańczowy kamień rzeczywistości. Rozpoczyna się filmik.
Phalanx zabiera go do pojemnika i w tym samym momencie dosłownie tuż za nim pojawia się Śmierć. Łapie go za rękę która w ułamku sekundy gnije i rozpada się w proch. Nim oboje zdążyli zareagować Vesper zostaje złapany w łapska D'eshira. Wygląda jakby nigdy jego ciało nie zostało rozerwane. Ork rzuca bohaterem w ścianę i zabiera pojemnik. Phalanx uderza kościstego wroga i chcąc wyciągnąć miecz zamierza zaatakować zieloną bestię ale ta jest szybsza i potężnym kopnięciem powala wojownika. Upuszcza także pojemnik z którego wypada pomarańczowy kamień. Vesper nie myśląc rzuca się w jego stronę i go łapie. W gołe ręce. W tym momencie wokół niego roztacza się potężna pomarańczowa aura, tak potężna że ork i Śmierć nie są w stanie podejść. Oboje stwierdzają że i tak już po nas więc teleportują się ze świątyni.
Nasz bohater zaczyna cały się jarzyć, jego skóra wygląda jakby miała odpaść a z jego oczu wylatuje czysta energia.
Kiedy Phalanx myśli że za chwilę będzie świadkiem rozerwania dochodzi do niezwykłej sytuacji. Kamień Rzeczywistości wchłania się w ciało Vespera. Trwa to dosłownie kilka sekund po czym następuje cisza. Nasz bohater upada a Phalanx ostatkiem sił teleportuje sie z nim na wyspę nieopodal Khorinis.
Rozdział trzeci.
Nasz bohater sie budzi i przeprowadza długą dyskusję z Phalanxem. Ten mówi mu że albo jesteśmy wybrańcem albo coś przed nim ukrywamy bo żaden śmiertelnik nie byłby wstanie wytrzymać takiej mocy. Zszokowany Vesper sam jest zdziwiony tym bardziej że kompletnie nie czuje tej mocy w sobie. Phalanx mu nie wierzy i zamierza nas zabić ale powstrzymuje się i znika. Zostawia nas samych na wyspie, gdzieś daleko od życia..
Tutaj kolejny krótki filmik jak mijają kolejne dni, a nasz bohater uczy się używać mocy. Z początku kompletnie jej nie rozumiejąc, ale z czasem coraz bardziej ją czując. Odkrywa także jak sie teleportować na duże odległości i że jego atrybuty drastycznie podniosły się do góry. Zauważył też że wyczuwa on następny kamień. Niestety kamień Przestrzeni został już zabrany przez Śmierć. Wtedy wyczuwa on następny. Kamień Duszy.
Filmik się kończy, a my trafiamy na wyspę Povll. Nie jest to wielka wyspa, ale działa na niej zakon magów ognia i wody. Wspólnie dbają oni o świątynie jak domniemają Adanosa która powstała setki lat temu, a dziś wymaga renowacji.
Możemy tutaj porozmawiać z magami i wykonać kilka zadań, ale ostatecznie trafiamy do tajnego tunelu pod zniszczonym posągiem jednego z bogów (przypuszczalnie Adanosa). Tak w kompleksie tuneli odnajdujemy kolejny z kamieni. Niestety czeka na nas także Śmierć i jej orkowa bestia. Mimo tego że wchłonęliśmy moc jednego z kamieni to zadajemy małe obrażenia bestii.
Walka tutaj wygląda normalnie jak w Gothicu jednak na pewno zostaniemy pokonani, wtedy rozpoczyna się kolejny filmik.
W ostatniej chwili pojawia się Phalanx i nam pomaga. Wtedy to Vesper po raz pierwszy używa swojej całej mocy jaką posiadł i odbiera Śmierci kamień Przestrzeni. Śmierć jest nami zachwycona i dziwi się że nadal żyjemy. Ucieka wraz z D'eshirem. Jednoręki Phalanx przeprasza nas za poprzednie sytuacje i wręcza dwa kamienie zdobyte wcześniej. Wierzy on że tylko my jesteśmy ich godni. Nasz bohater wchłania pozostałe kamienie tym samym stając się boską istotą. Jednak nie potrafi on kontrolować tej mocy. A ostatni z kamieni właśnie się uaktywnił..
Spoiler
Kamienie Nieskończoności część 4
Trafiamy tutaj do miasta na wyspie Syion. Jest to stolica Morza Zachodzącego Słońca i to właśnie tutaj mieszka Krół Samuel II. Mimo iż wiemy że kamień znajduje się tutaj nie możemy go namierzyć. Prawdopodobnie ma go któryś z ludzi, a przed jego wykryciem chroni jakiś rodzaj magii.
Miasto jest naprawdę duże. Znajduja się tutaj różne dzielnice i setki NPC. Naszym zadaniem byłoby ustalić kto ma ostatni z kamieni, kamień Czasu. Oczywiście dodatkowo w modzie znalazło by się dużo zadań pobocznych jednak musiałyby one być stworzone tak żeby miały sens. Jako iż bohater w tym momencie posiada boską wręcz moc zadanie typu idź coś zabij nie ma sensu bo żaden przeciwnik nie stanowiłby problemu.
Myślałem raczej o zadaniach które można rozwiązać na kilka sposobów wykorzystujac nasze moce kamieni. Zmieniać rzeczywistość czy odbierać komuś moc, dawać komus innemu, kontrolować umysły itp. Pokazałoby to na swój sposób jak czuje sie Vesper z taka mocą wśród śmiertelników. W Gothicu ciężko byłoby to sensownie dodać wiec albo porobić to pod danymi hotkeyami albo za pomocą run.
Niemniej kiedy juz znajdziemy właściciela kamienia (zaczyna się ostatni filmik) okazuje się że to Śmierć zdobyła go przed nami. Co dziwniejsze rzuca ona nim w bohatera a ten automatycznie zaczyna się w niego wchłaniać. Wszystko to widzi Phalanx który wyczuł że ten kamień został dodatkowo zaczarowany przez Śmierć. Szkieletor spokojnie siedzi na swoim magicznym tronie i patrzy jak Vesper wchłania moc po czym dosłownie w mgnieniu oka rozpada sie na miliony kawałeczków.. te spadają wszędzie obok niczym płatki róż. Wściekły Phalanx rzuca się do ataku ale D'eshir natychmiast go łapię i zaczyna katować. Śmierć spokojnie patrzy na to jak jego bestia wykańcza boskiego wojownika Innosa, jednocześnie jest smutna że wszystkie kamienie przepadły.
Nagle za nimi coś zaczyna się świecić. W blasku aury wszyscy widzą jakąś istotę. W ciągu sekundy postać ta zamienia w proch D'eshira i chwilę później przebija pięścią Śmierć patrząc jej prosto w puste oczodoły. Jej ostatnie słowa jakie słyszymy "tego się nie spodziewałem" i także ona rozpada się w proch.
Postać patrzy na Phalanxa dotyka jego ciała a jego ręką odrasta nie różniąc się niczym od tej jaką miał nim ją stracił. Następnie go łapię i oboje znajdują sie gdzieś daleko.. gdzieś gdzie nie dotrze żaden człowiek, wysoko w przestrzeni wiary i miejsc bogów.. Wśród gwiazd postać mówi Phalanxowi że to on Vesper, odrzucił swą cielesną powłokę i stał się czystą energią w postaci aury. Nie ma dla niego już miejsca na ziemi..
Dotyka on Phalanxa a jego ziemski awatar rozpada się na miliardy kawałeczków..
Boski wojownik budzi się na dworze Innosa. Wychodzi ze swego boskiego mieszkania i widzi Vespera. Podchodzi do niego i mu dziękuję, a Vesper stwierdza że to on mu dziękuję... że Innos mu dziękuje i wszyscy ludzie na ziemi mimo iż nie zdają sobie sprawy z jego istnienia..
"Śmierć wróci" stwierdza i odchodzi. Nikt nie wie gdzie, ani po co..
Nasza moc jest teraz porównywalna z tą trzech boskich braci, a może nawet i większa..
Ostatnim czynem jakiego dokonujemy jest wskrzeszenie Kerta. Bez pamięci o Vesperze i o wydarzeniach jakie go spotkały. "Zasługuje na spokojne życie"..
Warto dodać że pierwotnie pomysł był taki aby wszędzie tam gdzie są filmiki pokazać te wydarzenia w formie.. komiksu.