Korwin ma pomysły, które większość normalnych ludzi popiera, typu zmniejszenie rozmiarów administracji (tych pierdolonych urzędasów mi nie szkoda, bo już miałem z nimi trochę do czynienia, a brat, który np ubiegał się o dotację z unii na rozpoczęcie działalności to już anioł cierpliwości- chodził z flaszką do tej szefowej całej urzędu bo niby kiedyś znała naszą matkę, ale kiedy dostała stołek, to zerwała kontakty bo jest lepsza. Ale piękna jest ich "praca", otóż wchodzi braciszek do gabinetu, jeszcze pół godziny zostało do zamknięcia, a tam pani już się zbiera do wyjścia - KURWA PÓŁ GODZINY PRZED CZASEM? Czy ona naprawdę jest tak bezczelna, żeby okradać państwo na te 1500zł i jeszcze nawet nie wysiedzieć do końca? Brat dostał od swojej księgowej cynk, że kasa z unii jest, a przychodzi i "miła pani" mówi "aaaa tych pieniędzy to i tak nie ma" - i głupawy uśmieszek. Idiotki trzymają pieniądze jak swoje - kretynizm, jak nie idzie na projekt, to kasa wraca do unii. A jak już łaskawie dadzą dotację na 100000zł, to 20 000 biorą "prowizji za załatwienie". A braciszek w końcu i tak nie dostał i musiał się zakredycić, żeby wystartować). Dlatego nie szkoda mi tych suk, niech umrą w nędzy a pracują osoby kompetentne i uczciwe.
Za to pomysł Mikkego - całkowita likwidacja nfz aka kasy chorych nie jest tak cudowna. ok, to co zaoszczędzę, za to będę mógł pójść sobie do prywatnego lekarza. ale co ma powiedzieć babcia na skromnej emeryturce? tak samo nawet zwykli pracujący obywatele, którzy nie umieją oszczędzać, mogą umrzeć, bo wydają wszystko na bieżąco. Niestety, nie zawsze można powiedzieć "ja jestem zajebisty, wy też bądźcie, a będzie wam dobrze". Niektórym przy myśleniu trzeba pomagać. Owszem, ja uważam, że pomysł byłby świetny, ale tylko w państwie utopijnym, gdzie wszyscy myślą. i pracują. Takiemu żulowi nie należy się opieka. Bo to nie człowiek. Nawet, jeśli to żona wypieprzyła go z domu, bo stracił pracę (taki hipotetyczny przykład) i człowiek ten wpadł w depresję i zaczął pić. może to nieuczciwe, że takie osoby są utrzymywane za nasze pieniądze, ale tak nakazuje (przynajmniej mi) ludzka moralność. (Wolę utrzymać jego niż pierdolniętą urzędniczkę, która robi łaskę, że w ogóle siedzi w urzędzie). Wg Mikkego osoba, która urodziła się bez rąk, nie może pracować, więc nie zaoszczędzi na swoje rehabilitacje czy czego on tam potrzebuje. I dochody jego rodziców wcale nie pokryją tych zabiegów, trzeba mu dołożyć. A skąd, skoro nfz zlikwidowano? A jak rodzice umrą?
Podziwiam jeszcze postawę JKM w sprawie np parytetów czy fanatycznych feministek. Nie stara się grać pod publikę i płaszczyć się pod jednych i drugich wyborców, tylko od razu wyśmiał to wszystko.
Dlatego dla mnie to mieszanka geniuszu i obłędu.