Dorzucę od siebie co myślę na temat, bo tak i huj.
Pierwszą część Gothic robiła grupa zapaleńców, budżet garażowy, świeżo po studiach i ogromna motywacja, czego chcieć więcej? Sukces murowany. I faktycznie, wyszło im. W ferworze zapału po ciepłym przyjęciu pierwszej osłony, powstał Gothic 2, początkowo planowany jako dodatek do gry, wszystko wyglądało pięknie, powstała jeszcze Noc Kruka i wszystko zapowiadało że seria znalazła rzeszę fanów.
Jeżeli poszperacie w internecie odpowiednio głęboko odnajdziecie stare gameplaye, concepty, gdzieś w internecie ponoć nawet dalej skrywa się wersja alpha Gothic 1 (wtedy jeszcze planowana pod multiplayer!), Pirhanie miały plany jeszcze bardziej ambitne niż to co zostało nam przedstawione, ograniczyły ich fundusze i technologia. Dzięki sukcesom pierwszych dwóch części oraz dodatku zdobyli fundusze, a ponieważ czas upływał, rozwinęła się również technologia. Pirhania Bytes chciało zrobić naprawdę smakowity kąsek dla graczy, wyruszenie na Myrthanę, męczony wojną kontynent na którym to wszystko się zaczęło. Zdawałoby się że mieli wszystko czego potrzebowali żeby osiągnąć sukces kolejnym tytułem, czego im zabrakło? Po prostu czasu. Wydawca zaczął naciskać, coraz to więcej pomysłów było wycinanych, nie rozpoczęte lub niedokończone lokacje porzucane, dodajmy do tego fakt że nowa technologia najwidoczniej nie była przez nich w pełni rozumiana i wyszło co, wyszło. Nie myślcie że zwalam winę na JoWood, Pirhanie popełniły dokładnie ten sam błąd co ja z swoją modyfikacją, a potem ze swoją grą - ambicja zaćmiła zdolność szacowania swoich umiejętności i czasu wymaganego na sprostanie zadaniom. W szczególności ostatnie zdanie kieruję ku Caesumowi, który stwierdził że Gothic 3 był robiony "bez krzty ambicji", według mnie to właśnie jej nadmiar dał nam taki wynik. Oczywiście rację może mieć Caesum, ja patrzę na to tylko ze swojej perspektywy i słabo zapamiętanych wywiadów czytanych w internecie.
Potem nadszedł Risen, gra w sumie udana, jednak jak to bodajże Caesum kiedyś stwierdził "to tylko remake Gothic 2 z lekko zmienionym settingiem", największą klapą Risen był port na konsole. Co mamy w następnych dwóch częściach? Grę ustawioną głównie pod konsolę.
Patrząc teraz na produkcje Pirhani od czasów Gothic 3 odnoszę wrażenie że starają się nie eksperymentować, ani specjalnie nie wychylać się z nowinkami, po prostu tworzą grę w oparciu na standardy wyznaczone w chwili rozpoczęcia prac, nie próbując nawet później modernizować swojego dzieła. Co tłumaczy wieczne zacofanie najbardziej widoczne w grafice, oraz obranie post apo jako następnego settingu swojej gry. Po prostu wypuszczają "średniaki", utrzymują się na rynku i to ich zadowala.