Nie zbieram jak głupi wszystkiego, tylko eksploruję cały świat i idę w miejsca, w które w danym czasie mogę. To że wyczyszczenie wszystkiego w Khorinis chociażby w pierwszym rozdziale jest banalne to nie moja wina. To że robię ile mogę questów to chyba sens grania w gry RPG, więc nie wiem co w tym złego. Nie chcę trudnej rozgrywki, jak będę chciał w coś trudnego pograć to pójdę grać w Dark Soulsa albo Wiedźmina Full Combat Rebalance.
Nie korzystam z bonusów typu regen many, regen życia czy coś takiego, jedyne rzeczy jakich używam to przede wszystkim eliksiry i tabliczki oraz żarcie które zbiorę (mimo że mogę sobie boostować staty gildią kupców w nieskończoność), a tego wszystkiego jest po prostu za dużo i tutaj jest problem. Z kolei nie robienie wszystkiego i nie używanie dużej części bonusów spowodowałoby zapewne niemożliwe granie w GD. Niestety tutaj jest po prostu, że do pewnego momentu jest całkiem ok, niektóre questy stanowią wyzwanie i trzeba pogłówkować chociażby jak się zabrać za wywabienie części przeciwników z jakiegoś miejsca czy coś w ten deseń, a w pewnym momencie po prostu stajemy się chodzącą masakrą, co wytnie w pień wszystko z palcem w dupie. Nie wiem czy w każdym modzie tak jest, bo większość modów ukończyłem już dawno temu, ale nie przypominam sobie czegoś takiego w np. Velayi czy Piratenleben.