Na początku kluczem jest sprawić sobie zajebista armię np. 90 mameluków, zdobyć jakiś zamek tym samym wywołując wojnę i przetrwać pierwsza fale ataków rozwscieczonych lordów. Potem jest juz z górki - wysyłasz poselstwo żeby zrobić rozejm i przeciągasz lordów na swoją stronę.
Jest inna opcja, całkiem prosta i fajna, którą wypróbowałem, kiedy ostatnio powróciłem do M&B, tym razem do wersji 1.1 Warbanda:
0. Wykonujemy misje dla wsioków, żeby w paru sąsiadujących ze sobą wsiach jednej frakcji mieć spory plus i móc werbować po kilkunastu ludzi naraz. Ja tak zrobiłem u Rhodoków, bo mają zajebistych strzelców. Jednocześnie naszym bohaterom zwiększamy umiejętność Szkolenie najwyżej jak się da.
1. Zaczynamy rebelię, pomagając któremuś z pretendentów do tronu. Część lordów powinna dość łatwo przejść na naszą stronę. Kilku wybranym, kiedy pytają, co będą z tego mieli, należy obiecać dobra materialne.
2. Odpieramy pierwsze ataki, a zaraz potem wszystkie nasze wyszkolone jednostki oddajemy któremuś z lojalnych lordów. Można zostawić sobie paru konnych rycerzy dla bezpieczeństwa.
3. Idziemy do wsi i zbieramy nowych ludzi. W 5-6 wioskach potrafiłem zebrać 70 rekrutów. Jeśli umiejętność szkolenie u naszych bohaterów jest wysoka, po północy wszyscy powinni móc awansować na wyższy poziom, w moim przypadku wszyscy na rhodockiego kusznika.
4. W ustawieniach jednostek dodajemy kolejną grupę (ja nazwałem ją "Uczniowie") i nadajemy ją wszystkim jednostkom, które nie są maksymalnie wyszkolone.
5. Idziemy atakować bandytów. Niedaleko Ukxkhal kręcą się grupy po około 50 górskich bandytów.
6. W czasie bitwy klikamy kolejno: Wszyscy > utrzymać pozycję, wstrzymać ogień, Uczniowie > za mną, strzelać bez rozkazu. Uczniów ustawiamy w rzędzie kilkanaście metrów bliżej. Niech strzelają.
7. Po kilku takich bitwach mamy armię kilkudziesięciu strzelców. Jedziemy do naszej rebelii i oddajemy ich najbardziej lojalnym lordom.
8. Powtarzamy punkty 3-7 do momentu, aż mamy do dyspozycji np. dwóch lojalnych lordów, po 200 świetnie wyszkolonych jednostek każdy. Najlepsza jednostka w grze - oczywiście rhodocki strzelec

9. Lojalni lordowie powinni zawsze za nami pójść, kiedy im rozkażemy. Zdobywamy po kolei miasta i zamki i oddajemy je tym, którym obiecaliśmy dobra materialne. Będą wobec nas bardzo lojalni.
10. Rozpierdalamy całą frakcję i wsadzamy naszego pretendenta na tron. W tym momencie następuje chujowy moment, bo znowu stajemy się zwykłym gównianym wasalem, bez możliwości rozkazywania innym.
11. Idziemy do naszego nowego króla, wypowiadamy mu posłuszeństwo i rozpierdalamy jego armię. Nie powinno być trudno, bo ma na początku samych chujowych. W moim przypadku było to jakieś 80 świetnie wyszkolonych jednostek przeciwko 200 słabo wyszkolonym, straciłem może 5 swoich, zanim zdążyli rozpierdolić tamtych.
12. Idziemy po kolei do naszych lojalnych lordów - powinni bez wahania przyłączyć się do nas, uznając nas za króla. Ja w ten sposób na start przejąłem kontrolę nad 3 miastami, zostawiając pretendentowi tylko jedno.
13. Wzmacniamy armie swoich ludzi i przemy do przodu. Nie bierzemy zamków dla siebie - to niepotrzebny wydatek. Nie pamiętam w sumie jak było z tym w 1.134, ale w 1.1 po prostu nie opłaca się mieć zamku dla siebie, lepiej oddać go komuś innemu.
Voila!