Props za fajny temat. Ogólnie 2012 uważam za udany, na pewno lepszy niż poprzedni:
+ pod koniec roku udało mi się założyć firmę i dostałem dotacje...
+ zadbałem trochę o ruch, codziennie 50 pompek i podciąganie się na drążku.
+ niezliczona ilość godzin freestylowania i beatboxu, także skill znowu poszedł w górę.
+ znalazłem i przeszedłem w całości trochę starych, oldschoolowych gierek, których nie znałem wcześniej, ale na pewno warto było.
+ obejrzałem mnóstwo zajebistych filmów, ale też dobrych, średnich i tandetnych, więc lepiej umiem ocenić film, utrwaliłem swój gust.
+ nauczyłem się bardzo dużo o technice realizacji, mixu i masteringu, choć to jest temat rzeka i jeszcze sporo muszę się nauczyć...
+ trenując beatbox rozwinąłem trochę umiejętności wokalnych(nawet śpiewu:P).
+ jak wyżej. Nauczyłem się też modulować swój głos, w tym głos Orków, co bardzo przydało się do dubbingu. Podkładałem głos pod 8 postaci w Złotych Wrotach...
+ w porównaniu do poprzednich lat, dużo przesłuchałem różnych gatunków muzyki, a nie tylko Rapu i DnB. Trochę otworzyłem się na nowe Horyzonty.
+ złowiłem trochę Szczupaków(największy zaledwie 64 cm), kilka Okoni Garbusów, 2,5kg Karpia(ale Karp na prywatnym stawie

) i parę złotych Leszczy(powyżej 40 cm).
+ zrobiłem swój pierwszy bit w całości na beatboxie(bitwa muzyczna 1). W 2013 prawdopodobnie kupię sobie "Kaos Pad 3", lub jakąś inną stację loopów i zaczne myśleć o swojej solówce wyłącznie na bitach beatboxowych, ale nagrywanych już w studiu...
+ pierwszy raz w życiu robiłem własne woblery. Zrobiłem ich ponad 20, ładnie "chodziły", ale nie okazały się zbyt łowne ;p .
+ ułożyłem sporo kostek Rubika. W realu od 2x2x2 do 5x5x5. W "Gabbasoft Cube Demo" od 2x2x2 do 13x13x13 i największą 20x20x20 w niecałe 15 godzin, ale kiedyś muszę jeszcze poprawić...
+ polepszyły się moje kontakty z bracholem, bo wcześniej nie dogadywaliśmy się zabardzo.
- za dużo lenistwa, na bezrobociu kilka miesięcy ;p .
- mniej korków niż wcześniej, muszę znaleźć kilku więcej.
- za mało imprez z ziomami, kumplami i znajomymi - trochę się znołlajfiłem przez brak siana ;p .
- wkurwiający, zamulony, stary komp. W nowym roku muszę wymienić ten złom.
- nagranych kilka starych już kawałków, a napisanych nowych jeszcze mniej. Musimy skończyć wkońcu naszą płytę!.
- zaledwie kilka razy jeździłem na rolkach na Skateparku, o wiele za mało w porównaniu do poprzednich lat, ale za to bez żadnej kontuzji...
- no i najgorsze: w tym roku nie zaruchałem ani razu! :(
Co do postanowień noworocznych to na bank rzucam szlugi w tym roku, choć jeszcze nie wiem, w którym miesiącu ;p . Aha, no i na wiosnę planuję zrobić wkońcu Dredy, bo kłaki już mam wystarczająco długie.
Edit. Po przeczytaniu wszystkich postów, mała errata:
+ nauczyłem się grać w szachy, choć wiadomo, żeby być jakimś kozakiem potrzebne są lata teorii i praktyki.
- bardzo mało rysowałem w tym roku. Nie namalowałem ani jednego graffiti na ścianie. W projektach, oraz tagowaniu zdecydowanie spadłem na niższy level.
- nie przeczytałem ani jednej książki w tym roku, choć i tak bardzo mało czytam, ale przynajmniej jedna/dwie zawsze były.
- zdecydowanie nieustabilizowany tryb życia, szczególnie jeśli chodzi o sen...