Wegetarianizm na dużą skalę byłby korzystny dla świata zmniejszając znacznie niedobór żywności - przede wszystkim, żeby dostać mięcho trzeba karmić całe mnóstwo zwierząt, a więc już na starcie jest zużywane mnóstwo pożywienia tylko po to, aby to mięso uzyskać.
Ludzie mają różne motywacje do przejścia na wegetarianizm - jak ktoś to robi żeby się lansować jako eko-elo ziomek albo narzuca innym co powinni jeść to można sobie takiego gościa hejtować, ale są też ludzie którzy mają sensowniejsze motywacje. Dla mnie współczucie dla zwierząt, które są w wyjątkowo niehumanitarny sposób zamęczane po to, ktoś mógł sobie wpierdolić frankfurterkę jest dobrą motywacją, a Wasze nabijanie się z tego świadczy o zwykłej niedojrzałości i ignorancji. Ja sam zamierzam za jakiś czas zrezygnować z mięsa, ale głównie ze względu na własne, nieprzyjemne odczucia po jego spożyciu - bardzo nieprzyjemna ciężkość w ciele po nim jest, która nie bardzo pozwala na odczuwanie jakiś przyjemniejszych i subtelniejszych odczuć w trakcie medytacji. Jak się wpieprza syf na co dzień, to się tego nie zauważa, ale wystarczy z tydzień zdrowego odżywania i od razu jest taka lekkość w ciele, że hej.